12.

357 24 0
                                    

ALEX


Przyjechałem do domu brata, żeby porozmawiać z jego żoną. Ona zawsze rozumiała mnie jak nikt. Przyjaźniliśmy się, jeszcze zanim związała się z Richardem. Była stałym gościem w naszym domu rodzinnym. Nasi rodzice ją akceptowali, siostry zabierały ją na zakupy i imprezy, mimo że wolałem, żeby spędzała więcej czasu ze mną. W którymś momencie pomyślałem nawet, że Sofia zostanie moją dziewczyną, ale wtedy zaczęła spotykać się z Richardem. Do tej pory nie wiedziałem, co ona w nim widziała. Jednak zależało mi na jej szczęściu, a przy nim była szczęśliwa. Szczególnie gdy urodziła córkę. Właśnie, dlatego nienawidziłem swojego brata, który poświęcił kilka lat swojego małżeństwa dla chwili przyjemności z inną panną. Z moją narzeczoną! To podłe, co zrobił. Nie byłem pewny, czy gdybym ich wtedy nie przyłapał, nie doszłoby do czegoś więcej. On mówił, że nie, ale nie wierzyłem mu. Już nie.

– Cześć. - Sofia ucieszyła się na mój widok. – Zawsze miło cię widzieć.

Ją też. Było miło do czasu, aż nie musieliśmy siedzieć z moim bratem. Zawsze znajdował powód, żeby się do mnie przyczepić. Chyba wydawało mu się, że nadal podkochiwałem się w jego żonie. Nie potrafił zrozumieć, że możliwa była przyjaźń między kobietą i mężczyzną. Zrezygnowałem z walki o Sofię, bo wiedziałem, że kochała Richarda, ale nie zamierzałem zaprzepaścić naszej przyjaźni, tylko, dlatego że był zazdrosny. To jego problem. Zresztą nigdy nie dałem mu powodu, że interesowałem się jego żoną. Nie chciałem od niej nic poza przyjaźnią. Chyba że mój brat bał się, że któregoś dnia wyjawię jego tajemnicę Sofii. Chciałbym, ale byłem lojalny w stosunku do niego.

– Ciebie też. - Uśmiechnąłem się. – Jak May?

Minęło kilka tygodni od naszego ostatniego spotkania. Chciałem być na bieżąco z ciekawostkami z życia swojej bratanicy. May miała jedenaście lat i odkąd pojawiła się na świecie, dawała swoim rodzicom nieźle popalić. Mimo to mocno ją kochali. Była ich oczkiem w głowie. Zrobiła sporo zamieszania w naszej rodzinie. Dziadek zabierał ją czasami do firmy. Nawet gdy była malutka i nic nie rozumiała. On jednak cieszył się z czasu spędzonego z wnuczką, a jej rodzice doceniali chwile spokoju. Ja i moje siostry również chętnie zajmowaliśmy się maluchem, mimo że zawsze wymigiwałem się od zmiany pieluch. Gdy mała z nich wyrosła chętniej zabierałem ją do siebie.

– Poszła na spacer. Nie nadążam za nią. - Zaśmiała się. – Boję się nastoletniego buntu.

– Może nie będzie tak źle.

Ja i mój brat byliśmy spokojnymi dziećmi i nie sprawialiśmy problemów wychowawczych. Czasami mieliśmy głupie pomysły, gdy dołączył do nas Aiden, ale to nie było nic strasznego. Może z May będzie tak samo. Oczywiście z dziewczynami bywało różnie. Głupoty odwalane przez Brook wkurzały nawet mnie i brata. Potrafiła wymyślić rzeczy, których po niej byśmy się nie spodziewali. Nawet gdy dorosła zaskakiwała nas na każdym kroku. Tak jak, z tym że zatrudniła się w MaxStorios, chyba chcąc zrobić na złość ojcu. Tak podejrzewaliśmy na początku. Później Lea i jej związek z Aidenem dał popalić całej rodzinie. Miałem nadzieję, że bratanica nie pójdzie w ślady ciotek.

– Oby. Co u ciebie? - Przyjrzała mi się dokładnie. – Wiem o Chloe.

– Skąd?

W rodzinie White wieści szybko się rozchodziły. Szczególnie gdy informacje miała któraś z kobiet. Zastanawiałem się, czy Richard coś powiedział swojej żonie na temat moich problemów w związku i o niewierności mojej byłej dziewczyny. Mógłby się w końcu przyznać do swojej zdrady. Pieprzony tchórz. Przez niego miałem wyrzuty sumienia, bo nie wspomniałem nic Sofii o jego wybryku. Liczyłem, że w końcu jej o tym powie, ale to chyba nigdy nie nastąpi.

Nieznane zagrożenie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz