84. - ostatni.

573 20 0
                                    

TRZY LATA PÓŹNIEJ


ALEX


Skontaktowałem się z Carlą, jednak to nic nie dało. Dziewczyna nie chciała mieć nic wspólnego ze swoją siostrą. Nie zamierzałem wspominać o tym, że Corinne była zdołowana próbami zajścia w ciążę. Nie chciałem, żeby Carla spotkała się z nią z litości. Miesiąc temu dostałem telefon o spotkaniu. Oczywiście myślałem, że znowu dowiem się czegoś o rodzinie McKenzie. Jednak nic takiego się nie stało. Carla chciała zobaczyć się z siostrą. Nie wierzyłem, że mi się to udało. Podjąłem wiele prób, a i tak nie miałem pewności, że w końcu dziewczyny się zobaczą. Miałem nadzieję, że wszystko się uda. Sofia i May pomagały przygotować moją żonę do tego spotkania, chociaż nic nie wiedziała. Chciałem zrobić jej niespodziankę. Musiało się udać. Nie widziałem innej opcji, ale byłem przygotowany na wszystko.

Zaprosiłem do nas rodzinę. Liczyłem na to, że spędzimy miło czas i że pojawi się również Brooklyn. Ostatnio udawała bardzo zapracowaną. Poza tym chciałem pokazać Carli, że jej siostra miała wokół siebie dobrych ludzi, którym zależało na jej szczęściu. Starałem się każdego dnia sprawiać, żeby na ustach mojej żony gościł uśmiech. Zdarzał się częściej, gdy przestaliśmy na siłę starać się o dziecko. Po prostu trochę odpuściliśmy i zamierzaliśmy przez jakiś czas cieszyć się tym, co mieliśmy.

– Mam dla ciebie niespodziankę. - Uśmiechnąłem się do Corinne.

Od rana nie mogła znaleźć sobie miejsca. Od niedawna pracowała z domu. Doskonaliła swoje projekty i zjawiała się w WhiteStudio tylko na spotkaniach z klientami. Cieszyłem się, że nie nalegała na to, żeby spędzać tam więcej czasu. Była w zaawansowanej ciąży i wolałem, gdy ktoś z mojej rodziny miał ją na oku. Najczęściej była to Sofia i Lea, które wpadały do nas na przemian. Czasami nawet, jeszcze zanim wyszedłem do pracy. Moja mama nie miała problemu, żeby zostawać z wnuczkami. Tym bardziej że ojciec w końcu odszedł na emeryturę, a Brooklyn zamierzała zacząć pracować w naszej firmie.

– Czy to jakiś ważny dzień? - Zmarszczyła brwi, kładąc dłoń na brzuchu.

Nie, po prostu załatwiłem jej spotkanie z siostrą, na którym od dawna jej zależało. Carla nie chciała, żeby siostra się z nią kontaktowała, ale ja nie zamierzałem odpuścić. Szanowałem jej zdanie, ale to nie znaczyło, że miałem pozwolić, żeby zapomniały, że były rodziną. Rodzice rozdzielili je kilkanaście lat temu, ale to nie znaczyło, że nie mogły spróbować tego naprawić. Nie miały już nic do stracenia.

– Mam nadzieję. - Pocałowałem ją.


CORINNE


Nie wiedziałam, co planował Alex, ale od rana był bardzo zadowolony. To było podejrzane. Próbowałam wypytać jego siostrę i bratową, ale udawałaby, że nic nie wiedziały. Prawie im uwierzyłam. Chyba nie myślały, że wcisną mi bajkę o tym, że mój mąż nie rozmawiał z nimi od tygodnia. Denerwowałam się w momencie, gdy Alex wprowadził mnie do salonu, mówiąc, że ktoś nie mógł się mnie doczekać.

– Co? - Zaniemówiłam na widok siostry z małą dziewczynką, stojącą u jej boku.

W ogóle nie spodziewałam się, że mnie odwiedzi. Trzy lata temu jasno dała do zrozumienia, że nie chce mnie znać. Chciała chronić swoje nienarodzone dziecko, a kontakt ze mną mógł je narazić. Oczywiście ubolewałam nad tym, ale uszanowałam jej decyzję. Nie podjęłam żadnej próby kontaktu, czego teraz żałowałam, bo mojemu mężowi udało się namówić Carlę do spotkania ze mną. Byłam wdzięczna, że to dla mnie zrobił. Alex był kochanym mężem i cieszyłam się, że miałam go w swoim życiu.

Nieznane zagrożenie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz