CORINNE
Postanowiłam skorzystać z portalu randkowego, który podczas ostatniej rozmowy poleciała mi Ashley. Nie rozmawiałyśmy często, ale zapytałam jej jak kogoś poznać, a ona podesłała mi stronę. Skorzystałam z jej rady i postanowiłam poszukać sobie kogoś, z kim mogłaby spędzać czas poza pracą. Nie miałam w Auckland żadnych znajomych, a chciałabym czasami wyjść na miasto. Potrzebowałam tego, żeby nie popaść w pracoholizm. Już miałam wrażenie, że spędzałam w biurze większość swojego czasu. Musiałam znaleźć sobie jakieś zajęcie, bo zwariuję. Nie mogłam siedzieć sama. Ostatnio Alex zapewnił mi trochę rozrywki. Zabrał mnie w kilka miejsc, żebym mogła lepiej poznać miasto. Wiedziałam już, które restauracje w okolicy były najlepsze i których knajp unikać, jeśli nie chciałam być zaczepiana przez nieprzyjemnych typów.
Przez Internet poznałam chłopaka w moim wieku, z którym miałam spotkać się dzisiaj po pracy. Liczyłam na przyjaźń, chociaż zdawałam sobie sprawę, że nie tego poszukiwali ludzie na portalach randkowych. Nie wykluczałam związku, jeśli okaże się, że facet był w porządku. Jednak nie mogłam stwierdzić tego po jednym spotkaniu. Chłopak będzie musiał uzbroić się w cierpliwość.
Przed wyjściem na spotkanie będę musiała poprawić makijaż. Wolałabym, żeby był nieco mocniejszy niż na co dzień. Miałam również zamiar zmienić koszulę na zwykły T-shirt. Chciałam się spodobać facetowi, ale nie zamierzałam wyglądać zbyt oficjalnie. Nie mógł myśleć, że będę się stroić dla niego za każdym razem. Przy kolejnych randkach chciałabym pozwolić sobie na luźniejszy strój, w którym czułabym się swobodnie.
– Masz dla mnie chwilę? - Alex stanął przede mną, gdy szykowałam się do wyjścia.
Miałam nadzieję, że nie chciał, żebyśmy zostali popracować nad naszym projektem. Nie było go w firmie od rana, a ja przez cały dzień starałam wywiązać się ze swoich obowiązków, żeby spędzić spokojny wieczór w towarzystwie nowo poznanego faceta. Mogłam poświęcić Alexowi chwilę, ale nie więcej. Musiał zrozumieć, że miałam życie poza pracą, a przynajmniej chciałabym je mieć.
– Tak? – spytałam niepewnie.
– Gdzieś się spieszysz?
Brawo za spostrzegawczość. Nie byłam zła, tylko nie chciałabym się spóźnić. Nie lubiłam, gdy ktoś na mnie czekał. Szczególnie gdy chodziło o faceta, z którym miałam spotkać się po raz pierwszy. Po tygodniu internetowej znajomości postanowiłam zaryzykować. Nie miałam nic do stracenia, a na żywo mogłam poznać chłopaka lepiej. Byłam pewna, że podczas naszych rozmów ściemniał w niektórych kwestiach. Jednak to nie znaczyło, że go skreśliłam.
– Trochę. - Uśmiechnęłam się.
– Przepraszam. - Podrapał się po karku. – Nie chciałem cię zatrzymywać.
Czyli nie chodziło nic ważnego. Cieszyło mnie to, chociaż nie miałam nic przeciwko spędzaniu czasu z Alexem. Zdecydowałam się powiedzieć mu o swoich planach na wieczór, gdyby zamierzał do mnie zadzwonić. Czasami mu się to zdarzało. Twierdził wtedy, że się nudził i wolał pogadać ze mną o głupotach. Pewnie po rozstaniu z dziewczyną nie mógł znaleźć sobie zajęcia.
– Mam spotkanie. Umówiłam się z kimś.
– Oh, nie będę cię zatrzymywał. Do zobaczenia. - Wyszedł.
Stałam przez chwilę, obserwując, jak wsiadał do swojego samochodu i odjechał. Byłam zdezorientowana. Nie rozumiałam, o co mu chodziło. Nie powiedziałam, przecież nic złego. Chyba uznał, że skoro się z kimś umówiłam, to nieważne było już, co chciał mi powiedzieć. Nie zamierzałam się jednak długo zastanawiać nad zachowaniem Alexa. Jutro zapytam, o co mu chodziło. Nie lubiłam niejasnych sytuacji. White był moim szefem, ale to nie znaczyło, że musiałam mu się z wszystkiego tłumaczyć.

CZYTASZ
Nieznane zagrożenie.
Roman d'amourPakując swoją ostatnią walizkę, zastanawiałam się, czy podjęłam prawidłową decyzję. Nie, żebym żałowała, ale może działałam zbyt pochopnie. Dałam się zastraszyć, a może wcale nie groziło mi tak wielkie niebezpieczeństwo, jak mówili rodzice. Do tej p...