– Nie wierzę. - Kręciłam głową.
Właśnie dowiedziałam się, że rodzice okłamywali mnie przez całe życie. Byłam w stanie wybaczyć im to, że nie wspomnieli mi o siostrze, o porwaniu, ale nie to, że matka oddała Carlę obcym ludziom. Jak mogła to zrobić? Tatę wypuścili po tym, jak złożył zeznania. Miałam nadzieję, że przyznał się do wszystkiego. Musiał. Zastanawiałam się, czy odpowie za swoje błędy, chociaż tak naprawdę nie wiedziałam, jak wyglądały jego podejrzane interesy i czy na pewno były nielegalne.
– Corinne, chodziło o wasze życie.
Nie kupowałam tego. Na pewno był inny sposób, żeby zadbać o bezpieczeństwo moje i Carli. Nie trzeba było nas rozdzielać. Nie rozumiałam, w jaki sposób sprawdzili rodzinę, która zajmowała się moją siostrą. Skąd wiedzieli, że u nich nic jej nie groziło? Nie mogli mieć tej pewności. Wkurzała mnie myśl, że utrzymywali kontakt z tymi ludźmi i być może cały czas wiedzieli, co działo się z ich córką.
– Dlaczego uznaliście, że osobno miałyśmy większe szanse?
– Bo tak było.
Niby czemu? Przecież moi rodzice nie mieli pewności, że obca rodzina zapewni bezpieczeństwo ich córce. Dlaczego nie oddali również mnie? Nie musieliby się martwić, że ich wspólnicy zrobią mi krzywdę. Mogliby cały czas robić z nimi interesy, nie martwiąc się niczym. Może wtedy nie musieliby mnie rozdzielać z siostrą. Naprawdę wolałabym być w jednym miejscu z nią u obcych ludzi niż zostać z rodzicami.
– Wytłumacz mi to, tato.
– Miałem kłopoty. Wpakowałem się w okropne bagno, a twoja mama postanowiła mi pomóc, chociaż lepiej byłoby, gdyby mnie wtedy zostawiła. Jednak znaleźliśmy sposób, żeby nic nie wyszło na jaw, ale oni zagrozili, że zabiją nam córki. Baliśmy się o was. - Spojrzał na mnie smutno. – Chciałem z wami wyjechać, ale Abigail się nie zgodziła. Nie chciała stracić pracy i zniszczyć swojej kariery. Nie pozwoliłaby mi wyjechać samemu.
– Dlaczego jej nie zostawiłeś?
– Pomogła mi. Dzięki niej żyjemy.
I co z tego? Matce jakoś nie robiło różnicy, czy zostanie z moim ojcem. Zdradziła go z ochroniarzem, którego dla niej zatrudnił. Dlaczego miałam uwierzyć, że problemem było, żeby tata zabrał mnie i Carle z dala od Nowego Jorku? Zapewne matka była zadowolona, że nie musiała wychowywać dwóch córek w jednakowym wieku. Zapewne byłoby jej o wiele trudniej. Zaczynałam wątpić w zagrożenie, o którym ciągle opowiadali. Rozdzielili mnie z siostrą dla własnej wygody.
– Gdybyś nas zabrał, bylibyśmy razem. Dla niej to nic nie znaczyło. Zdradziła cię.
– To nie ma znaczenia. - Pokręcił głową.
Chyba dla niego. Okazało się, że całe moje życie to kłamstwo. Nie wiedziałam nic o swojej rodzinie. Miałam wyrzuty sumienia, że nie pomogłam siostrze wcześniej, gdy myślałam, że groziło jej coś złego. Do tego rozwód moich rodziców sprawił, że przestałam wierzyć w to, że byliśmy szczęśliwą rodziną. Przez matkę obawiałam się, że nie będę w stanie stworzyć normalnego związku, w którym podstawą było zaufanie.
– Kto wpadł na pomysł, żeby nas rozdzielić?
– Mama. Wymyśliła porwanie. Wywiozła Carlę do tamtych ludzi i płaciła im za utrzymanie córki. Jestem pewien, że pokochali twoją siostrę.
Na pewno. Tym bardziej że Carla wspomniała, że miała normalne dzieciństwo u ich boku. Miałam nadzieję, że jej życie wyglądało lepiej niż moje i nie musiała się bać. Zapewne ludzie, których nazywała rodzicami, nie wspomnieli jej o tym, że kiedyś miała inną rodzinę i dlaczego nie mogła zostać z nami. Matka zadbała, żeby żadna z nas nie poznała prawdy. Zastanawiałam się, czy tamci ludzie od razu zgodzili się zaopiekować moją siostrą, czy zrobili to dopiero, gdy dostali pieniądze. Niewielu ludzi było w stanie wychowywać obce dzieci.

CZYTASZ
Nieznane zagrożenie.
عاطفيةPakując swoją ostatnią walizkę, zastanawiałam się, czy podjęłam prawidłową decyzję. Nie, żebym żałowała, ale może działałam zbyt pochopnie. Dałam się zastraszyć, a może wcale nie groziło mi tak wielkie niebezpieczeństwo, jak mówili rodzice. Do tej p...