24.

382 23 0
                                        

Udało mi się ogarnąć i skupić na swojej pracy. Cieszyłam się, że mogłam poświęcić większość czasu projektom. Szło mi dobrze. Tak mi się wydawało. Alex starał się umilać mi czas swoim towarzystwem. Chyba uznał, że bardziej niż wcześniej potrzebowałam jego obecności. Miał rację. Dzięki niemu nie czułam się samotna. Cieszyłam się, że poświęcał mi swoją uwagę. Starałam się nie zanudzać go gadaniem o swoich rodzicach. Nie wspomniałam mu jeszcze o zdradzie matki. Nie wiedziałam jak. Mimo wszystko nie chciałam, żeby myślał o niej źle.

Nie spodziewałam się, że kilka dni po moim powrocie do siebie tata zrobi mi niespodziankę i postanowi mnie odwiedzić. Od razu uprzedził, że wpadł tylko na kilka dni, ale to mi wystarczyło. Chciałam mu pokazać wszystkie miejsca, które poznałam w Auckland, odkąd tutaj zamieszkałam. Cieszyłam się, że w końcu mogłam to zrobić. Od miesięcy słuchał tylko moich opowieści na temat pracy i knajp, które odwiedzałam. Czasami wysyłałam mu zdjęcia ze spacerów, ale nie było tego zbyt wiele.

Nie poznałam jeszcze taty z Alexem, ale na pewno zrobię to podczas jego kolejnych odwiedzin. Będziemy mieli wtedy więcej czasu. Chciałabym, żeby chłopak wiedział, że się go nie wstydziłam. Poza tym etap ukrywania swojego związku mieliśmy już za sobą. W biurze kilka osób już o nas wiedziało. Podejrzewałam, że ta informacja niedługo dotrze do Pana White i jego starszego syna, którego widziałam już kilka razy w firmie. Niestety nadal nie mieliśmy czasu ze sobą porozmawiać. Alex uznał, że nic nie traciłam, ale chciałabym poznać całą jego rodzinę. Jednak nie nalegałam na to. Poczekam. Mieliśmy jeszcze dużo czasu na rodzinne spotkania.

– Jesteś pewny? - Spojrzałam na tatę, który zaczął się pakować.

Nie miałabym nic przeciwko, gdyby został w Auckland na stałe. Mógłby zamieszkać niedaleko mnie albo w moim mieszkaniu. Miałabym pretekst, żeby spędzać więcej czasu u Alexa. Tyle że wtedy tata musiałby zrezygnować ze swojej pracy, którą mimo wszystko uwielbiał. I nie był w stanie odciąć się od żony raz na zawsze. Byłam egoistką, że chciałam, żeby tata został ze mną na stałe. Jednak wydawało mi się, że będzie tutaj szczęśliwy.

– Dam sobie radę, Corinne. - Uśmiechnął się. – Postaram się rozmawiać z tobą częściej.

Wiedziałam, że nie będzie łatwo. Nie miał na to wpływu. Wiele razy mówiłam mu, że za dużo pracował. Teraz pewnie zostawał po godzinach, żeby nie widywać się z żoną. Rodzice nadal razem mieszkali. Niestety nie wiedziałam, czy mama sprowadzała do domu Gary'go. Pewnie tak. Układała sobie życie u boku innego faceta na oczach męża. To ona była egoistką. Powinna się wyprowadzić. Niestety tata nie wygoni jej z domu.

– Dobrze.

Następnego dnia odwiozłam tatę na lotnisko. Chciałam spędzić z nim jeszcze trochę czasu, zanim wyjedzie, mimo że będę musiała zostać w pracy po godzinach. Będzie warto. Przez cały pobyt taty tutaj żadne z nas nie rozmawiało z mamą. Nadal byłam na nią zła. Musiała się z tym pogodzić. Potrzebowałam czasu, a ona nie potrafiła zrozumieć, że jej codzienne wiadomości nic nie zmienią. Sprawiały tylko, że denerwowałam się na nią jeszcze bardziej.

– Uważaj na siebie – powiedział tata, zanim ruszył do odprawy.

– Cały czas. - Przytuliłam go na pożegnanie.

Zaskakujące, że nawet podczas odwiedzin taty tutaj nie czułam, że coś mi groziło. Widocznie wyprowadzka z Nowego Jorku sprawiła, że przestałam się bać na dobre. Tylko tu mogłam czuć się bezpiecznie. Żadna ochrona nie była w stanie o to zadbać. Nie potrzebowałam jej i tata chyba doskonale o tym wiedział, bo nie zabrał ze sobą ochroniarza. Tym bardziej że dobrze działała na mnie obecność Alexa. Czasami miałam wrażenie, że był w stanie ochronić mnie przed każdym złem.

Nieznane zagrożenie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz