Nie udało mi się długo unikać matki. Szczególnie gdy przestała szanować moją prywatność i przyszła do mojego pokoju. Nie miałam ochoty na nią patrzeć ani słuchać jej słów. Na wejściu powiedziała, że jej romans z Garym trwał od dawna. Do tego próbowała zgonić całą winę na mojego ojca. Na to nie mogłam jej pozwolić. To nie on wskoczył w ramiona innej kobiety, rujnując ich wspólne życie.
– Żartujesz sobie? - Spojrzałam na nią.
Właśnie próbowała się tłumaczyć, ale kiepsko jej szło. To, co mówiła, było bez sensu. Pogrążała się. Oszukiwała swojego męża przez lata i nie miała żadnych wyrzutów sumienia. Do tego wspomniała, że gdybym jej nie przyłapała, tata do tej pory udawałby, że nic się nie stało. Próbowała wmówić mi, że on o wszystkim wiedział i na to pozwalał. Jakoś ciężko było mi uwierzyć.
– Nie – odpowiedziała spokojnie. – Między mną a twoim ojcem nie układało się od dawna.
Nieważne, jakie były ich relacje. Powinni o tym porozmawiać i rozwiązać problem, a nie ładować się w ramiona innej osoby. Poza tym, gdy ludzie się ze sobą już nie dogadywali, brali rozwód. Może powinni to zrobić. Byłabym w stanie to zrozumieć. Nie byłam już małym dzieckiem i rodzice nie musieli być razem ze względu na mnie. Nikt nie musiał nikogo krzywdzić. Szkoda, że mama wcześniej o tym nie pomyślała.
– I to powód, żeby go zdradzić?! – podniosłam głos.
Byłam na nią wściekła bardziej, niż gdy przyłapałam ją w ramionach innego faceta. Wtedy jeszcze wierzyłam, że to jednorazowy wybryk i że mama tego żałowała. Nic bardziej mylnego. Jej romans z ochroniarzem trwał od sześciu lat. Jak udało jej się ukrywać przez tak długi czas. Ne mogłam uwierzyć, że była w stanie krzywdzić ojca od lat. To chore. Przecież był w stanie zrobić dla niej wszystko. Było mi go szkoda. Właśnie jeszcze dlatego rozmawiałam z matką. Musiałam dowiedzieć się, czemu to zrobiła. Co sprawiło, że spisała swoje małżeństwo na straty? Tata nie był złym facetem i nie mogłam wyobrazić sobie, żeby zrobił coś złego albo że nie potrafił zadbać o swoją żonę. Oboje byli bardzo zapracowani, więc nie mogła zgonić winny na jego brak czasu. A może poróżniły ich interesy z podejrzanymi ludźmi? Jednak wtedy nie doszłoby do zdrady. Problem musiał tkwić tylko w mojej mamie.
– Nie.
– Właśnie. Czego ci brakowało? Mieszkacie w prawie pałacu. Oboje dobrze zarabiacie – głos mi się załamał – co z wami?
Nie mogłam pojąć, kiedy rodzice się od siebie oddalili. Miałam wrażenie, że gdybym nie wyjechała, zdrada matki nigdy nie wyszłaby na jaw. Lepiej ukrywała się, gdy córeczka była codziennie w domu. Tym razem jednak się zapomniała. Może i lepiej, że to nie tata ich przyłapał. Byłby bardziej zraniony niż teraz. Inaczej było dowiedzieć się o zdradzie żony, a inaczej zobaczyć ją szczęśliwą w ramionach innego faceta.
– Nie zrozumiesz tego.
No jasne. Najlepiej wmówić mi, że nic nie wiedziałam o tym, jak wyglądało jej małżeństwo i że nie zrozumiem tego, bo jestem za młoda i niedoświadczona. Przynajmniej wiedziałam, że nie można było zdradzić kogoś, kogo kiedyś się kochało. Jeśli coś się wydarzyło, trzeba było o tym porozmawiać i zdecydować, co dalej. Udawanie i ukrywanie się z innym facetem nic nie zmieni. Szkoda, że moja mama, wielce dorosła i odpowiedzialna kobieta o tym nie wiedziała. Próbowała wmówić mi, że jej zachowanie wcale nie było złe, bo miała powód.
– Nie jestem już dzieckiem – oburzyłam się.
Cokolwiek się działo między moimi rodzicami, byłabym w stanie to zrozumieć. Wiedziałam doskonale, że nie było związków idealnie i czasami ludzie zostawali ze sobą tylko z przyzwyczajenia. Tyle że lepiej byłoby się rozstać i ułożyć sobie życie na nowo niż niszczyć osobę, którą się kochało, która nie zasłużyła na takie traktowanie. Mój tato na pewno na to nie zasłużył i mama doskonale o tym widziała. Tłumaczyła się, żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia, ale nie zamierzałam jej tego ułatwić.
CZYTASZ
Nieznane zagrożenie.
RomancePakując swoją ostatnią walizkę, zastanawiałam się, czy podjęłam prawidłową decyzję. Nie, żebym żałowała, ale może działałam zbyt pochopnie. Dałam się zastraszyć, a może wcale nie groziło mi tak wielkie niebezpieczeństwo, jak mówili rodzice. Do tej p...