50.

259 20 0
                                        

Dowiedziałem się o tym, że Aiden zaplanował oświadczyć się mojej siostrze, gdy tylko przyjedzie do miasta. Byłem zaskoczony, bo do tej pory nawet nie wspomniał nic na temat ślub. Oczywiście raz Lea napomknęła, że wróci na stałe, gdy weźmie ślub i zacznie starać się o dziecko. Żaden z nas nie wziął tego na poważnie, ale najwidoczniej Aiden uznał, że czas ściągnąć w końcu swoją dziewczynę do siebie.

– Żartujesz?

– Ani trochę. - Uśmiechnął się szeroko. – Mam śliczny pierścionek. Kocham Lea i chcę, żeby została moją żoną.

Nie wątpiłem w to, że kochał moją siostrę. Tylko dla niej był w stanie się zmienić. Gdyby nie byli razem, obawiałem się, że zrobiłby coś głupiego. Lea wcale nie zależało na drogim pierścionku. Nawet kiedyś pokazała chłopakowi, jaki chciałaby dostać. Jeśli chodziło o zaręczyny, chciała, tylko żeby Aiden oświadczył się w obecności rodziców. Poza tym nie miała żadnych oczekiwań.

– Świetnie.

– Nie cieszysz się. - Przyglądał mi się dokładnie.

Nie chciałem, żeby tak to odebrał. Już od dawna nie miałem nic przeciwko jego związkowi z Lea. Po prostu byłem zaskoczony. Nie spodziewałem się, że być może mój przyjaciel pierwszy się ożeni. Przecież on nigdy nie myślał o małżeństwie. Nawet nie chciał o tym słyszeć, a niedługo pewnie dowiem się, że planował zapłodnić moją młodszą siostrę. To czyste szaleństwo. Jednak byłem zadowolony, że traktował ją poważnie. Udowodnił mi, że warto było dać im szansę.

– Cieszę się. Naprawdę. Nie sądziłem, że zajdziecie tak daleko. - Poklepałem go po plecach.

– Ja też nie. - Uśmiechnął się. – Alex, nie chcę jej skrzywdzić. Panuję nad sobą. Chodzę do psychologa i raz w tygodniu pierdolę mu głupoty tylko po to, żeby twoja siostra wiedziała, że się staram.

To był jeden z warunków moich rodziców, żeby wyrazili zgodę na związek Lea i Aidena. Nawet nie protestował. Już następnego dnia udał się na wizytę do psychologa i nie opuścił żadnej. Na kilku chyba był ze swoją dziewczyną, która mogła dowiedzieć się o jego postępach. Nie musiała wierzyć tylko Aidenowi. Właśnie dlatego rozumiałem, że bardzo zależało mu na Lea i nawet podjęcie leczenia u specjalisty nie było dla niego problemem.

– Rozumiem. - Patrzyłem na niego. – Doceniam to bardzo.

– Dzięki.

– Mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi.

Życzyłem im tego. Przynajmniej moja siostra mogła być pewna, że chłopak jej nie zdradzi. Mieli inne problemy, z którymi musieli sobie radzić. Czekałem również na moment, kiedy i ja będę gotowy oświadczyć się Corinne. Na razie znaliśmy się zbyt krótko, chociaż byłem pewny swoich uczyć do niej. Chciałem jednak, żeby ona też była pewna, że chciała spędzić ze mną resztę życia.

– Jak zareagują twoi rodzice? Wiem, że mnie lubią, ale...

– Lubią? - Zaśmiałem się. – Tolerują.

Mama próbowała się do niego przekonać. Za każdym razem, gdy się widzieli, Aiden próbował ją zagadywać. Chciał przypodobać się przyszłej teściowej. Tata wiedział, że mój przyjaciel był dobrym pracownikiem i można było mu zaufać. Na pewno moi rodzice ucieszą się z tego, że Aiden był gotowy podjąć poważny krok i oświadczyć się ich córce. Tym na pewno sobie ich zjedna. Musiał tylko pamiętać, że będą go obserwować uważniej niż do tej pory.

– Przestań.

– Ok.

– Wyprawisz mi zajebisty wieczór kawalerski.

Nieznane zagrożenie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz