5.

450 25 0
                                        

ALEX


Mieszkanie z Aidenem okazało się dla mnie męczące. Zapomniałem, że lubił siedzieć do późna, a z samego rana puszczać głośno muzykę. I to taką, której nie lubiłem. W weekend raczył się trunkami, prowadząc pijackie rozmowy z moją młodszą siostrą. Raz byłem świadkiem ich seksu przez Internet. Myślałem, że chłopak oglądał pornosa, co mnie rozbawiło i chciałem mu zrobić dowcip. Jednak chwile później ujrzałem go nagiego robiącego sobie dobrze do ekranu, z którego dochodziły jęki Lea. Zapewne robiła to samo, co jej chłopak. Następnym razem musiałem pamiętać, żeby nie wychodzić z pokoju gościnnego pod żadnym pozorem, ale to nie sprawi, że nic nie usłyszę. Byli strasznie głośni podczas swoich zabaw. Nie chciałem nawet myśleć, jak hałasowali na żywo. Będę musiał wynieść się z mieszkania przyjaciela, zanim przyjedzie moja siostra.

Do pracy dotarłem przed czasem. Wszystko dzięki Aidenowi, który zbudził mnie, włączając muzykę. Przez chwilę miałem wrażenie, że próbował mnie wkurzyć, bo doskonale wiedział, że spałem, dopóki nie zadzwonił budzik i wolałem szykować się w ciszy. Na szczęście udało mi się wyjść z mieszkania, zanim natknąłem się na przyjaciela. Nie zamierzałem na niego czekać. Tym bardziej że zajmował się w firmie innymi sprawami niż ja i nie musiał być tam wcześniej.

Oczywiście zapomniałem, że mój brat zjawiał się w firmie wcześniej ode mnie. Niby jak to robił, skoro musiał odwozić do szkoły swoją córkę? Nie wierzyłem, że ona była punktualną uczennicą. Pewnie czasami chciałaby pojawić się ostatnia, ale przecież tata nie mógł na to pozwolić. Jeśli chodziło o wychowywanie dziecka, nie mogłem nic zarzucić swojemu bratu ani jego żonie. May nie była rozpieszczona, mimo że rodzice byli w stanie zrobić dla niej wszystko. Potrafili postawić granice i wynagradzali dobre zachowanie córki za każdym razem. Pewnie dlatego wiedziała, że jej się to opłacało. Ojciec mógłby brać z niej przykład.

Nie miałem ochoty na umoralniające gadki Richarda, który chyba obrał sobie za cel wkurzenie mnie z samego rana. Odkąd pojawił się w gabinecie, próbował namówić mnie, żebym wybaczył Chole. Chyba ochujał. Nie zamierzałem nawet rozmawiać z nim na ten temat. Nie mógł mówić mi, co powinienem robić ze swoim życiem. Mój związek z Chloe to przeszłość. Nie było nawet szans, żeby przez moment rozważył opcje wpuszczenia jej do swojego życia ponownie. Richard lepiej niech zajmie się sobą i robotą. Nie zamierzałem na kolejnym spotkaniu tłumaczyć go przed ojcem. Zbyt wiele razy wykorzystał moją dobroć i chęć chronienia jego pozycji w firmie.

– Co, jeśli powie o wszystkim Sofii? - Spojrzał na mnie, gdy już żaden jego argument do mnie nie trafiał.

Starałem się go ignorować, ale nieskutecznie. Pieprzony tchórz! Skoro ten pocałunek nic nie znaczył, już dawno powinien powiedzieć o nim swojej żonie. Na pewno by go zrozumiała. Jednak teraz minęło zbyt wiele czasu, żeby się przyznał. Sofia pewnie by się wkurzyła i na nic byłyby tłumaczenia mojego brata. Zasłużył na to, ale nie ona. Nie chciałem, żeby cierpiała, a ten dupek zamierzał wykorzystać moją słabość do swojej żony. Powinno mu wystarczyć, że wybaczyłem mu całowanie się z moją dziewczyną. Podejrzewałem każdego, ale nie Richarda. W jego małżeństwie niczego nie brakowało, a Sofia była śliczną i zgrabną kobietą, nawet po ciąży.

– Teraz sobie dopiero o tym przypomniałeś? - Zaśmiałem się.

– Nie bądź taki.

Niby co jego zdaniem miałem zrobić? Spędzić resztę życia u boku puszczalskiej zdziry? Nie było mowy. Nie dam dłużej robić z siebie idioty. Znajdę sobie jakąś miłą kobietę, której nie będzie przeszkadzać moja praca i to, że czasami poświęcałem jej więcej czasu, tylko dlatego że chciałem, żeby moja dziewczyna miała dobre życie. Może powinien szukać wśród starszych, ale te chciały szybko się ustatkować i zakładać rodzinę, a ja chciałem jeszcze kilka lat poświęcić tylko dla siebie.

Nieznane zagrożenie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz