21.

329 19 0
                                        

– Mamo? – odezwałam się zdezorientowana.

Nie spodziewałam się tego. Gdy weszłam do domu, myślałam, że przyłapałam rodziców na igraszkach i od razu chciałam się wycofać. Wolałabym im nie przeszkadzać i naprawdę nie miałam zamiaru na to patrzeć. Jednak głos należący do faceta wcale nie przypominał głosu taty. To sprawiło, że zaciekawiona weszłam do salonu. Musiałam sprawdzić, czy się nie myliłam i zastałam swoją mamę w ramionach obcego faceta. Stałam tam, gapiąc się na nich i nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam.

– Corinne? - Speszona wstała z jego kolan i ruszyła w moją stronę.

W tej chwili doznałam jeszcze większego szoku. To żaden przypadkowy facet, a Gary'go, ochroniarz mojej mamy, którego nigdy nie lubiłam. Jak mogła zdradzić swojego męża z mężczyzną, którego zatrudnił i był od niej młodszy o dziesięć lat? To obrzydliwe. Nienawidziłam ich. Chciałam o wszystkim od razu powiedzieć ojcu. Zasłużył na prawdę. Musiał wiedzieć, że jego żona go wykorzystała. W tej chwili nie było dla mnie ważne, że była moją matką. Zdradziła nie tylko mojego ojca, ale i mnie. Zniszczyła naszą rodzinę. Nawet jeśli to tylko jednorazowa przygoda, nie byłam jej w stanie tego wybaczyć. Nie chciałam myśleć, co zrobi tata. Na pewno zwolni Garego. Powinien zadbać, żeby ten idiota nie znalazł pracy przed długi czas. I powinien pogonić matkę. Nie mógł pozwolić, żeby kolejny raz wywinęła mu taki numer.

– Odejdź. - Odsunęłam się od niej. – Jak mogłaś?!

Nie byłam w stanie wytłumaczyć jej zachowania. Zaprzepaściła kilkanaście lat małżeństwa dla chwili przyjemności z jakimś idiotą. Czego jej brakowało? Tata dbał, żeby miała wszystko, co najlepsze. Poświęcił jej całe swoje życie. Czasami odnosiłam wrażenie, że robił interesy z podejrzanymi ludźmi, bo jego żona chciała być bogata. Nie wystarczyło jej to, co zarobili uczciwie. Pewnie wtedy nie dorobiliby się prawie pałacu w środku lasu z najlepszą ochroną. O ile dupka, sypiającego z żoną swojego pracodawcy można było nazwać najlepszym.

– Kochanie, porozmawiaj ze mną. Proszę.

– Nie mamy o czym! – wrzeszczałam, kierując się na górę.

Gary cały czas siedział na kanapie i obserwował sytuację. Dupek. Niech wyniesie się z tego domu. Na co jeszcze czekał? Nie powinno go tutaj już być! Chyba nie liczył, że dokończą to, co zaczęli. Zanim zniknęłam na schodach, zauważyłam jeszcze, jak mama siadała obok niego, zakrywając twarz w dłonie. Mogła wcześniej pomyśleć, jakie będą konsekwencje jej zachowania. Przecież doskonale wiedziała, że w każdej chwili ja albo tata mogliśmy wrócić do domu. Jeśli nie chciała zostać przyłapana, mogła znaleźć sobie inne miejsce. Chociaż wtedy nie dowiedziałam się, że zdradzała tatę. A co jeśli to trwało dłużej? Ta myśl sprawiała, że nienawidziłam jej jeszcze bardziej.

Musiałam porozmawiać z tatą, ale nie było go jeszcze w domu. Miałam czas, żeby zebrać myśli. Musiałam zapanować nad swoją złością. Chciałbym, żeby to był jakiś cholerny żart, ale nie mogłam wymazać widoku mamy w ramionach Gary'go. Czy ojciec nic nie podejrzewał? Powinno mnie zastanowić, czemu akurat ten ochroniarz cały czas kręcił się tylko przy mojej mamie. Pewnie już wcześniej chciał ją poderwać albo to jej zależało, żeby go uwieść.

Rozdzwonił się mój telefon. Nie miałam ochoty na żadną rozmowę, ale nie zamierzałam odrzucić połączenia Alexa. Może uda mu się jakoś poprawić mi humor. Przez chwilę mogłabym się skupić na czymś innym niż zdrada matki. Potrzebowałam o tym zapomnieć, ale nie stanie się to szybko. Tym bardziej że swoim wyskokiem zniszczyła naszą rodzinę. Jak mogła nie przemyśleć o konsekwencjach swojego czynu? Powinna pomyśleć, co poczuję, gdy dowiem się, że między nią a tatą nie układało się dobrze.

Nieznane zagrożenie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz