51.

252 20 0
                                        

CORINNE


Byłam w szoku, gdy kilka dni temu zostałam zaproszona z Alexem do jego rodziców. Próbowałam dowiedzieć się od niego, o co chodziło, ale nic nie zdradził, a na pewno coś wiedział. Nie spodziewałam się, że to z okazji zaręczyn jego siostry. Aiden na pewno wspomniał przyjacielowi o tym wcześniej. Chyba wszyscy w rodzinie spodziewali się, że wkrótce do tego dojdzie.

– Lea chce, żebym pomogła jej przy ślubie. - Spojrzałam na White, który właśnie wyszedł z łazienki.

Miałyśmy się spotkać dzisiaj albo jutro, żeby obgadać plany związane ze ślubem. Kompletnie się na tym nie znałam. Chociaż mogłybyśmy się lepiej poznać. Nie chciałam unikać rodziny swojego faceta. Powinnam się cieszyć, że Lea chciała spędzić czas w moim towarzystwie. Musiałam poszukać w internecie jakichś pomysłów ślubnych, żeby mieć jej co zaproponować. Wieczór panieński pewnie wyprawi jej siostra.

– To coś złego? - Uśmiechnął się, podchodząc do mnie.

Starałam się nie myśleć o tym, że poza ręcznikiem nie miał na sobie nic. Musiałam, jeśli chciałam zdążyć dziś do pracy. Wczoraj mi się to nie udało, ponieważ mój kochany facet stanął przede mną nago, gdy wkładałam sukienkę. Nie było mowy o wyjściu, zanim zostałam zaspokojona. Niestety musiałam później tłumaczyć się przed klientem ze swojego spóźnienia, a nie byłam dobrym kłamcą.

– Nie, ale nie wiedziałam, że będzie chciała, żebym jej pomagała.

Chętnie spędzę trochę czasu z siostrą Alexa, ale nie byłam pewna, czy rzeczywiście chciała, żebym to ja jej pomagała. Mogła poprosić Brooklyn albo jakąś koleżankę. Na pewno by jej nie odmówiły. Znały ją lepiej i zapewne wiedziały, czego chciała na swoim ślubie. Będę musiała się postarać, żeby Lea nie żałowała zaproszenia mnie do swojego grona, chociaż nie chciałam do niego należeć na siłę.

– Polubiła cię. - Objął mnie w talii.

– Nie wiem, co myśleć.

Obawiałam się, że Lea zacznie wypytywać mnie o związek ze swoim bratem albo o Aidena. Nie wiedziałam, co miałabym jej powiedzieć. O ile nie miałabym problemu o opowiadaniu o White, o tyle z jego przyjacielem byłoby gorzej. Niewiele czasu spędzaliśmy w swoim towarzystwie, chociaż ostatnio trochę więcej. Nie chciałam skarżyć na Aidena.

– Będziecie się dobrze bawić. - Pocałował mnie.

– Mam nadzieję.

W piątek po pracy do Auckland przyjechała Brooklyn. Oczywiście razem z siostrą zajrzały do WhiteStudio i zrobiły sporo zamieszania. Dziewczyny postanowiły wyciągnąć mnie na miasto, żebyśmy mogły omówić plany ślubne Lea. Ich brat nie miał nic przeciwko, ale podejrzewałam, że zgodził się od razu tylko dla świętego spokoju. Inaczej musiałby słuchać ich gadania przez cały dzień.

– Cieszę się, że mi pomożecie. - Lea spojrzała na nas.

– Bardziej niż na ślub z Aidenem? - Zaśmiała się Brook.

– Na pewno nie.

Lea wymyśliła, że w pierwszej kolejności chciała przymierzyć suknie ślubne. Myślałam, że zaczniemy od jakiś drobniejszych rzeczy. Na przykład lista gości albo miejsce, które trzeba było zaklepać z dużym wyprzedzeniam. Chyba że tym zajął się już jej narzeczony albo rodzice. Państwo White na pewno chcieli hucznego wesela dla córki, a z tego, co już udało mi się dowiedzieć, ona nie miała nic przeciwko temu.

Siostry White wypytywały mnie o tysiące rzeczy. Rozumiałam, że były ciekawe, ale łatwiej byłoby mi odpowiadać, gdyby nie mówiły jedna przez drugą. Opowiedziałam im o rodzicach. Nie wstydziłam się już tego, że się rozwiedli. Nie chciałam tego ukrywać, bo rodzina White i tak by się dowiedziała. Chyba łatwiej było mi dzięki temu, że Alex nie oceniał mnie ze względu na moich rodziców. Nie miałam wpływu na ich decyzje.

Nieznane zagrożenie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz