Po powrocie do Auckland zamierzałam zrobić wszystko, żeby znaleźć siostrę. Byłam jej to winna. Nie mogłam tego zostawić. Cały czas miałam nadzieję, że żyła i mogłam ją uratować. Naiwnie wierzyłam, że wiodła dobre życie, że porwanie nie spowodowało żadnej traumy. Chciałabym się dowiedzieć, że była szczeliwa, ale obawiałam się, że dowiem się najgorszego.
Pomyślałam, że mogłabym porozmawiać z siostrą Alexa. Jedna myśl nie dawała mi spokoju. Brooklyn pytała mnie o pobyt w Kolorado, gdzie nigdy nie byłam. Uznała, że widziała tam kogoś podobnego do mnie. Co, jeśli to prawda? Może Carla tam mieszkała i to właśnie ją widziała. Musiałam dowiedzieć się czegoś więcej i znaleźć osobę, która była podobna do mnie. To pierwszy trop, który zamierzałam podjąć.
– Czy mogłabym porozmawiać z Brooklyn? - Spojrzałam na swojego faceta, który właśnie wszedł do salonu.
– O czym? - Zmarszczył brwi.
Podziwiałam go, że znosił moje humory. Przez ostatnie dni pobytu w Nowym Jorku nie czerpałam przyjemności z możliwości pokazania Alexowi miejsc, które kiedyś miały dla mnie znaczenie. Za bardzo skupiłam się na myśli o siostrze. Oczywiście od matki nie chciałam słyszeć nic więcej, ale ona nawet nie próbowała się ze mną kontaktować od dnia, kiedy wyszłam z jej domu.
– Widziała mnie podobno w Kolorado.
Uznałam ten trop za dobry. Jedyny, który mogłam podjąć. Byłam pewna, że Carla nie przebywała w Nowym Jorku, inaczej rodzice już dawno by ją znaleźli. Porywacze musieli ją gdzieś wywieźć. Skoro ktoś widział osobę podobną do mnie, to musiałam to sprawdzić. Nie wiedziałam, w jakich miastach powinnam szukać siostry, a Kolorado było na razie jedynym miejscem, o które mogłam się zaczepić.
– Corinne, to pomyłka.
– Właśnie o tym mówię. - Patrzyłam na niego. – Może widziała ją.
– Nie sądzę.
Czemu nie chciał mi pomóc? Co za problem był, żebym porozmawiała z Brooklyn i czegoś się dowiedziała? Jeśli nie poprosi ją o kontakt ze mną, sama to zrobię. W Internecie na pewno znajdę numer do niej do pracy albo skontaktuję się z nią przez Facebook, skoro Alex nie zamierzał mi pomóc. Nic od niego nie oczekiwałam. Potrzebowałam tylko rozmowy z jego siostrą.
– Muszę z nią porozmawiać. Nie zabronisz mi tego.
– Dobrze. - Westchnął.
W pracy skupiłam się na swoich projektach. Musiałam coś robić, żeby nie zwariować. Nie mogłam zostać w domu, jak zasugerował Alex. Czekałam na informacje o spotkaniu z Brooklyn. Wiedziałam, że dziewczyna nie przyjedzie do nas od razu. Nie mogła rzucić wszystkiego, tylko, dlatego że ja tego chciałam. Musiałam uzbroić się w cierpliwość.
Pod koniec dnia White poinformował mnie, że jego siostra odwiedzi nas jutro z samego rana w firmie. Cieszyłam się jak głupia, chociaż Alex nie podzielał mojego entuzjazmu. Nie rozumiałam dlaczego. Zależało mi na znalezieniu siostry. Nie mógł być na mnie za to zły. Miałam nadzieję, chociaż nie mogłam spodziewać się niczego dobrego. Minęło kilkanaście lat.
– Cześć, co takiego ważnego nie mogło czekać? - Brook spojrzała na nas.
Jej brat czekał, aż sama zacznę ten temat. Musiałam być z nią szczera, inaczej nie będę mogła liczyć na jej pomoc. Nie miałam nic do ukrycia. Musiałam wykorzystać każdą możliwość, żeby znaleźć siostrę. Nic nie ryzykowałam, a rozmowa z Brooklyn mogła bardzo mi pomóc.
– Pamiętasz, jak pytałaś mnie o Kolorado?
– Podobno tam nie byłaś. - Zmarszczyła brwi.
CZYTASZ
Nieznane zagrożenie.
RomancePakując swoją ostatnią walizkę, zastanawiałam się, czy podjęłam prawidłową decyzję. Nie, żebym żałowała, ale może działałam zbyt pochopnie. Dałam się zastraszyć, a może wcale nie groziło mi tak wielkie niebezpieczeństwo, jak mówili rodzice. Do tej p...