ALEX
Starałem się być wsparciem dla swojej narzeczonej, ale czasami nie wiedziałem, czego ode mnie oczekiwała. Nie chciałem działać pochopnie, a jej poszukiwania siostry były ryzykowne. Najpierw powinniśmy potwierdzić trop Brooklyn. Jednak moja siostra na razie się z nami nie kontaktowała. Nie byłem pewny, czy znajdzie kontakt z dziewczyną, która przypominała jej Corinne. Mogła być przecież przypadkową osobą. McKenzie nie powinna robić sobie wielkich nadziei. Oboje nie wiedzieliśmy, gdzie zacząć poszukiwania, ale moja narzeczona nie zamierzała prosić o pomoc ojca. Może sam powinienem to zrobić. Wierzyłem, że wiedział coś więcej na temat zaginionej córki. Wątpiłem, że nie zrobił wszystkiego, żeby ją odnaleźć. Tym bardziej że dbał o bezpieczeństwo Corinne, odkąd porwali jej siostrę. Na pewno nie chciał stracić drugiej córki.
Musiałem spotkać się z Aidenem. Potrzebowałem rozmowy, a on zawsze wydawał się mnie rozumieć. Poza tym musiałem wypytać go o jego małżeństwo. Wczoraj on i moja siostra wrócili do kraju po swoim miesiącu miodowym. Lea na pewno odwiedziła rodziców, więc będziemy mieć spokój. Małżonka Aidena na pewno będzie miała dużo do opowiadania matce.
– Cześć, stary. - Przyjaciel uśmiechnął się na mój widok, podając mi piwo.
– Jak życie w małżeństwie?
– Dobrze. Moja kochana żona na razie bardzo się sprawdza.
O nie! Ich pożycie seksualne w ogóle mnie nie interesowało. Wystarczyło, że kilka razy miałem okazję słuchać ich jęków i krzyków podczas igraszek oraz sprośnych rozmów przez telefon, przy których Aiden robił sobie dobrze. Wcale nie przeszkadzało mu wtedy, że byłem w pokoju obok i wszystko słyszałem. W ogóle nie powstrzymywał się w kontaktach seksualnych z moją siostrą. Jednak wolałem unikać sytuacji, gdy mogłem przyłapać ich podczas uprawiania seksu. Najlepiej było nie zostawać na noc u Aidena.
– Nie zamierzam słuchać o waszym seksie, dupku. - Szturchnąłem go.
– Nie o tym mówiłem. - Zaśmiał się. – A u ciebie chyba posucha.
Mylił się. Na pożycie seksualne nie mogłem narzekać. Corinne czasami bywała bardziej niż chętna. Ani trochę nie była wstydliwa. Nie sądziłem, że jakakolwiek kobieta będzie mnie jeszcze umiała zaskoczyć w łóżku. Moja poprzednia narzeczona była bardzo doświadczona. Szkoda, że wcześniej nie zastanowiło mnie, gdzie nabrała praktyki. McKenzie większość swoich sztuczek uczuła się na mnie, z czego byłem cholernie zadowolony.
– Nie bardzo.
– O co chodzi?
– O nic. Chciałem dowiedzieć się, jak sobie radzicie. - Patrzyłem na niego.
Nie potrafiłem ukryć, że martwiłem się o swoją młodszą siostrę. Jednak ufałem Aidenowi. Wiedziałem, że nie zrobi nic głupiego. Zbyt długo walczył o zaufanie mojej rodziny i o to, żeby Lea go nie zostawiła, chociaż radziłem jej to wiele razy. Jej mąż był moim przyjacielem, ale oboje wiedzieliśmy, że bardziej zależało mi na dobrze siostry. Do czasu, jeśli jemu też, nie musiał się niczym przejmować. Byliśmy po tej samej stronie.
– Twoja mama dzwoniła co drugi dzień. Nie mów jej tego, ale Lea miała dość.
Wcale jej się nie dziwiłem. Sam często miałem dość swojej matki. Nie rozumiała, że jej dzieci miały swoje życie i nie zamierzały słuchać jej dobrych rad. Byliśmy dorośli. Moja siostra i tak wykazywała dużą wyrozumiałość dla rodzicielki. Ja wolałem jej unikać. Lepiej, gdy nie będzie męczyć Corinne swoim gadaniem. Szczególnie teraz, gdy moja narzeczona dowiedziała się o siostrze bliźniaczce. Nie potrafiłem pojąć, jak rodzice mogli ukrywać to przed nią kilkanaście lat. Musieli zdawać sobie sprawę z tego, że ich córka kiedyś pozna prawdę. Nie udałoby im się kłamać w nieskończoność.
CZYTASZ
Nieznane zagrożenie.
RomancePakując swoją ostatnią walizkę, zastanawiałam się, czy podjęłam prawidłową decyzję. Nie, żebym żałowała, ale może działałam zbyt pochopnie. Dałam się zastraszyć, a może wcale nie groziło mi tak wielkie niebezpieczeństwo, jak mówili rodzice. Do tej p...