1

2.5K 71 112
                                    

Will p.o.v

Siedziałem w aucie czekając na rodzicielkę i brata pakujących jeszcze rzeczy do pojazdu.
Oparłem głowę o szybę wkładając do uszu słuchawki, tak naprawdę nie wiedziałam czego słucham po prostu przypadkowa piosenka na Spotify.

-Synku jeszcze chwila- powiedziała rodzicielka, posyłając miły uśmiech przez szybę.

Przytknąłem przeczesując prawą ręką włosy w tył, nie lubiłem ich po prostu mi przeszkadzały.
Westchnąłem głośno podnosząc głowę do góry, zamknąłem oczy.
Gdy poczułem otwierające się drzwi od samochodu skierowałem wzrok na brata wsiadającego na przednie siedzenie pojazdu.

-Gotowy?- odwrócił głowę w moją stronę, przytkąłem i opuściłem wzrok na ręce w których trzymał aparat.
Uśmiechnąłem się delikatnie ponownie kładąc głowę na zimną szybę.

Podniosłem jedną brew widząc jak na przezroczystym szkle opadają małe kropelki deszczu.
Lubiłem gdy pada, mimo że byłem strachliwy to akurat burzy ani  nic w tym stylu się nie bałem.

-Będzie padać..- pomyślałem podnosząc jeden kącik ust ku górze

-Jedziemy!- uradowana mama wsiadła za kierownicę, ostatni raz spojrzałem na dom. Który już nie był moim domem, mimo to nie przeżywałem tego źle choć wolałbym tutaj zostać.

-Yhm- spojrzałem na matkę jak przekręca kluczyk w statyjcę.
Po chwili pojazd ruszył, zamknąłem oczy czując jak opadam w krainę snu.

                         🤍🤍🤍

-Jesteśmy!- westchnęła rodzicielka opadając na siedzenie puszczając przy tym kierownice.

-Hm? Ah w porządku- rozciągnąłęm się, przetarłem oczy otwierając drzwi samochodu- czyli tutaj będziemy mieszkać?- zadałem sobie pytanie w głowie rozglądając się po okolicy

-Na pewno kogoś poznasz- położyła mi dłoń na ramieniu uśmiechnąć się promiennie

-Mam taką nadzieję- posłałem jej lekki uśmiech podchodząc do bagażnika.

-Chcesz pomóc?- spojrzał na mnie Jonathan posyłając pytające spojrzenie

-Yhm- chwyciłem pierwszą walizkę wyciągając ją z bagażnika- zaczyna się coś nowego- westchnąłem

-To prawda...ale może być lepiej- podnosił kącik ust ku górze

-Może...- wziąłem torbę kładąc na walizkę rodzicielki.

-Cieszysz się że będziesz tutaj chodzić?- wziął dwie walizki tak samo jak ja i zaczęliśmy prowadzić je do domu

-W sumie..nie wiem- otworzyłem drzwi wchodząc do swojego pokoju- mam nadzieję że będę miał przyjaciół

-Oczywiście że będziesz ich miał, kto by nie chciał się przyjaźnić z chłopakiem mającym garnek na głowie- rostrzepał moje włosy po całej głowie śmiejąc się pod nosem

-Spadaj- prychnąłem idąc po kolejne walizki, całe szczęście że rzeczy materialne takie jak stół meble itd już tu się znajdowały

Gdy znajdowałem się już w swoim pokoju wyciagnąłem z walizki małe zdjęcie w ramce.

Uśmiechnąłem się na to wspomnienie, właśnie te zdjęcie zrobiliśmy ja i moi przyjaciele których musiałem zostawić..mieszkaj teraz dobre 300 km ode mnie.

-Tęsknię..- podniosłem rękę poprawiając włosy za ucho

-Synk..- usłyszałem pukanie a po chwili w pokoju znalazła się moja rodzicielka- oj wiem że ci ciężko ale naprawdę będzie dobrze- pocałowała mnie w czoło odgarniając kawałek włosów z niego

-T-tak ale oni tam zostali a ja ich opuściłem

-Nieprawda, zobaczysz wszystko może się jeszcze wydarzyć.

-Wszystko może się jeszcze zmienić..- pomyślałem odkładając ramkę na biurko

-Masz rację- przytuliłem się do niej unosząc kąciki ust ku górze.

-Możesz iść spać, wiem że mało spałeś a robi się ciemno jak na kwiecień.

-Spróbuje, a właśnie kiedy idę do nowej szkoły?- spojrzałem na nią pytającym wzorkiem

-za dwa dni- rozczochrała mi fryzurę i tak po prostu wyszła

Mimo wszystko kochałem ją za to jaka jest, mimo wszystko ona mnie kochała i wspierała.

Założyłem słuchawki rzucając się na łóżko, włóczyłem losową piosenkę zamykając oczy.

-To może być fajna zmiana..- to przyszło jako ostatnie do głowy gdy usnąłem.

Hi guys again<33 I'm back I będę pisać moje drugie ff które nie spodziewałam się że zacznę pisać aż tak szybko ale stwierdziłam że w te wakacje powstanie jeszcze jedna książka.

Angel Without WingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz