Polecam czytać z jakąś muzyką może będzie cool Vibe starałam się nad tym<33
Mike p.o.v
Przeczesałem włosy rękę, nie lubiałem ich przez to że wyglądałam jak grzyb.
Odwróciłem się w stronę wyjścia z pokoju na spotkanie z paczką.
Będzie tam też.. Will lubiałem go był...kochany-Mike- wybierasz się gdzieś?- usłyszałem głos swojej rodzicielki z dołu.
-Mówiłem na spotkanie ze znajomymi!
-Nie wracajaj późno!
-Okay!
Wziąłem telefon przewracając oczami na leżącą pomadkę na biurku.
Uśmiechnąłem się delikatnie przypominając sobie wieczór spędzony z szatynem na malowaniu jego twarzy.-Jedzi...- wszedla do pokoju. Schowałem kosmetyk za plecy odchodząc krok w tył- czy ty dziecko..malujesz się?!-podniosła głos wchodząc do pokoju zostawiając otwarte drzwi
-M-mamo błagam nie bądź zła- zadrżały mi ręce od rosnącego stresu i wzorku rodzicielki
-Jak mam nie być zła?- uniosła ton- mi dziecko które na dodatek jest chłopakiem maluje się jak jakiś pedał!- spuściłem wzrok na podłogę zaciskając usta w wąską linię
-N-nie jestem gejem- powiedziełem cicho podnosząc wzrok na matkę
-Mam taką nadzieję- odparła oschle- to co w takim razie robi u ciebie- wyciągnęła mi za pleców pomadkę- no tłumacz się- wyprostowała się pacząc na mnie z wyższością
-T-tooo ummm
-Mamo to jedziemy?- wszedła Nancy w dla mnie nieodpowiednim momencie, spojrzała na mnie na mamę i na to co trzyma w rękach puźniej ponownie na mnie- Coś się stało?- dodszedła bliżej kładąc rękę na moim ramieniu dając mi znak bym spojrzał na nią
-Niech się tłumaczy- podniosła jedną brew
- ta pomadka jest moja- zabrała ją z rok rodzicielki przelatując mnie wzokiem- zostawiłem ją tutaj a szukałam jej- puściła mi niepostrzeżenie oczko tak by mama nie widziała- nie wiem co tutaj robi, Mike pewnie chciał mi ją oddać a ty na niego naskoczyłaś
-Doprawdy?- spojrzała na mnie, z przerażeniem i zdezorientowaniem spojrzałem na siostrę a ta tylko się uśmiechnęła
-Tak
-Oh, przepraszam - spuściła wzrok oddając pomadkę Nancy
- Dzięki- podrzucił ją w dłoni pokazując mały uśmiech- muszę coś powiedzieć bratu możesz iść już- poczochrała moje włosy
-dobrze- wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi, gdy nań u upewniała się że jej już nie wystawiła w moją stronę pomadkę.
- Co a to nie twoje?- usiadła na łóżku
-Moje- powiedziałem cicho
-Właśnie- włożyła mi ją w dłonie- a teraz ją dobrze schowaj znasz naszych rodziców i wiesz jak na to reagują a po drugie umiesz się dobrze malować?- zmrużyła oczy
-Nie wiem..po prostu nie wychodzi mi źle- zarumieniłem się
-A ten chłopak co tu był to..podoba ci się?- uśmiechnął się zadziornie
-Co? Nieeee
-Nis udawaj, ty hetero na pewno nie jesteś- optuliła mnie ramieniem- To co powiesz siostrze?
-Jestem..ummm homo- powiedziałem cicho zaciskając pięść na spodenkach.
-Domyśliłam się, spokojnie nikomu nie powiem i akceptuję jak coś przyjdź do mnie- posłała mi uśmiech wsparcia- mam nadzieję że zwróci na ciebie uwagę- wstała i pokierowała się do drzwi- powodzenia, a i właśnie będziesz musiał pomalować mnie też- puściła mi oczko wychodząc z pokoju.
-Nancy?- powiedziałem cicho, brunetka wróciła do pomieszczenia podnosząc jedną brew
-Hm?
-Umm uważasz że bycie homo nie jest złe?- spuściłem wzrok- ale tak naprawdę?
-Twoje życie i twoja miłość to normalne- zagryzła wargę- chce po prostu żebyś był szczęśliwy a płeć nie gra roli w uczuciach
-Dzięki
-Nie ma sprawy jak coś wiesz gdzie jestem- wyszła z pokoju zostawiając mnie samego
Poczułem wibracje telefonu wyciągnęłem go szybko.
"gdzie jesteś? Czekamy na ciebie masz 5 minut"
CZYTASZ
Angel Without Wings
FanficDo nowej szkoły dochodzi Will Byers 15 letni szatyn, który wpada w oko brunetowi z równoległej klasy. - - - - - - - ~!Książka zawiera treści seksualne!~