48

361 16 15
                                    

Mike p.o.v

"Możemy się spotkać?"

Podnsiołem brew, dawno z nią nie rozmawiałam mimo że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.

"Kiedy?"

Odpowiedź przyszła natymiastowo, co jeszcze bardziej mnie zdziwiło.

"Dzisiaj?"

"Powiem Ci puźniej"

Schowałem telefon do kieszeni spodni, poprawiając plecak na ramieniu kierując się do szkoły.

***

-- Mike- rzucił mi się na szyję zdesperowany szatyn- Powiedz mi że nic ci się nie stało

- Spokojnie- pogłaskałem go po głowie- nic się nie stało- przytulił się do mnie, a kilka uczniów spójrzało się na nas dość nie przyjaznym wzrokiem

- Tak się bałem, naprawdę chciałem przekonać Twojego tatę

-Ciii ja wiem, niektórzy po prostu są..

- To nie ważne- położył mi rękę na ustach-nie rozmawiajmy już o tym

-A O czym chcesz?- usiadłem na ławce przy szkole- nie chce dziś za bardzo cokolwiek mówić- oparłem dłonie po obu stronach, A głowę pochyliłem do tyłu.
Poczułem ciężar na swoich kolanach, I klatce piersiowej.
Spojrzałem się na willa który jakby nic znalazł se wygodne miejsce

- Will zejdź- chwyciłem go w tali prubując go od siebie odkleić- ludzie się na nas dziwnie patrzą

- To nie ważne- jeszcez bardziej się do mnie przytulił- niech zazdroszczą- zaśmiał się

Pocałowałem go w głowę, jedną rękę kładąc na jego kolanie A druga obtulając w talii.

-Moje bobo- zaśmiałem się A on ugryzł mnie w obojczyk, nie wiem  jak to zrobił- Już przepraszam

-Wybaczam- uśmiechnął się podnosząc głowę w moją stronę- Spotykamy się dzisiaj po szkole?

- Nie wiem

-Jesteście razem?- usłyszeliśmy głos, chłopaka za nami

Odwróciłem głowę w jego stronę, to ten szmaciaż który przystawiał się do Willa.
Spojrzałem na Willa z moredem w oczach który tylko przewrócił oczami

-Jesteśmy- poczułem że ciężar z moich nóg zniknał, co nie za bardzo mi się spodobało.

- Serio?- otworzył szerzej oczy- nie pomyślałbym

- Tak wyszło- szatym wzruszył ramionami

- To aż takie dziwne?- spojrzałem w jego oczy biorąc Willa za rękę

-Nie, jest okay- jego wzrok automatycznie skierował się w nasze złączone ręce- słodko razem wyglądacie - uśmiechnął się biorąc telefon w ręce

-Wiemy

Wiecie co ? Jednak się cieszę że zdalne bo mam chyba z 3 spr a tak se poradzę. A i nie lubię się uczyć, wiem nikt nie pytał Ale nie musiał

Angel Without WingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz