Kobieta zmienną jest, nie mam czasu za dnia za bardzo pisać to prawda dzięki temu piszę po nocach ale tak by rano wstać. Ja to pisałam już kilka dni, widzicię jak się dla Was staram?
Nie ogarniam już życia pisze że trzeba być cierpliwym czy tam nw A po kilku dniach rozdział Ale to chyba dobrze?
vibeeeeeeMike p.o.v
Przetarłem zaspanie oczy rozglondując się dookoła.
Otworzyłem lekko szerzej usta widząc Willa drzącego się przez sen z zimna bo oprócz tego że był nagi nie był nakryty.
Przytuliłem się do niego nakrywając go całego kołdrą.- Mike?- spojrzał na mnie, nasze twarze były naprawdę blisko bo naprzeciwko.
-Zimno ci?- spytałem zmartwiony- idź spać jesteś wykończony
-Jestem brudny- uśmiechnął się przywracając na plecy- A pójdziesz spać ze mną?- przygryzł wargę
-Pewnie- przytuliłem się do niego wchodząc pod kołdrę
Rękę którą miał pod kołdrą zaczął mnie głaskać.
Pocałowałem go w brzuch, jęknął cicho.- Co aż tak na Ciebie działam?- próbowałem naśladować jego głos
-Piepsz się- zmarszczył brwi przywracając się na drugi bok
-Mogę z Tobą?- przytuliłem się jeszcze bardziej
-Możemy na ten temat porozmawiać?- wystawiłem głowę z kołdry siadając po turecku cały czas byłem zakryty.
-Spokojnie- przyciagnołem go do siebie widząc jego lekko zaszklone oczy. Posadzilem go na swoich kolanach głaszcząc po włosach- to co miało miejsce wczoraj ma dla mnie wielkie znaczenie.
Nie zrobiłem tego by zaspokoić tylko swoje potrzeby- kontynuowalem- kocham Cię ze względu na wszystkoUśmiechnął się do mnie podnosząc kącik ust.
-Tez cie kocham ze względu na wszystko- pocałował mnie w usta- Ale..
-Ale?- spojrzał w kołdrę opuszczając ze mnie wzrok. Był smutny?
- Nie zostawisz mnie dla innego chłopaka? Masz prawo zakochać się w innym do szaleństwa..tak jak ja w tobie
- Will- westchnąłem- tylko Ciebie chce nic więcej się nie liczy.
Cieszmy się z tego że mamy siebie.-A nasi rodzice? Muszą się kiedyś dowiedzieć.
- Nie myśl o tym- zasłoniłem mu usta dłońmi- jest ktoś w domu?- pokręcił głową przecząco- I zajebiącie- zaśmiałem się posadzilem willa obok siebie sięgając po bieliznę
- Co ty robisz?- spytał marszcząc brwi
-Ubieram się idę się wykąpać
-Zostawiasz mnie samego?- posmutniał.
-Przecież że nie- wziąłem jego bieliznę rzucając mu- idziesz ze mną.
Widząc że nie reaguje wziąłem ją do ręki schylając się i rozkładając lekko jego nogi założyłem ją na niego.
Wziąłem go za rękę kierując się w stronę wyjścia z jego pokoju.Weszliamy do jego łazienki, była dość duża na jej końcu znajdował się prysznic.
Zakluczyłem drzwi podchodząc do rozbierającego się już willa.
Weszliamy pod prysznic zamykając siebie w nim.
Wziąłem szampon do ręki wylewając trochę na rękę.
Zacząłem wcierać płyn w ciało willa, zdziwiło go to trochę.
Podniosłem dłońmi jego podbródek czułe calujac w czoło- M-mike?- wyszeptał gdy zacząłem jeździć dłońmi po całym jego ciele.
- Yhm?- uśmiechnąłem się na chwilę krzyżując z nim wzrok.
Gdy ja też byłem już od szampony puściłem wodę.
Will usiadł A z jego ust wyszło ciche sapniencię-co jest?- uklenknąłem przy nim
-Trochę mnie boli- zarumienił się- Ale to nic
- W pokoju Cię wymasuje
- Nie nie nie- wstał śmiejąc się pod nosem- nie jest aż tak źle
Przytuliłem się do willa robiąc mu malinkę na szyi, cicho sapnął wplontując palce w moje włosy.
Przymocowałem go do ściany zaciskając na jego nadgarstku swoją dłoń.- Nie Mike bo już chodzić nie będę mógł- zaprzeczył walcząc ze swoim porządaniem.
Ukucnąłem na przeciwko willa, schylając też I go.
Nie mam pojęcia Ale uwielbiam jak rozkłada moje nogi i jeździ między nimi dłońmi
Rozłożył moje nugi kladac się miedzy nimi, masowałem jego plecy na ktor3 caly czas leciała gorąca woda.-Śliczna masz ciało- przytuliłem się do niego jeszcze bardziej.
-Chyba musimy się już zacząć ogarniać, mama zaraz przyjedzie
-Yyyyyym
--Mike- wstał sięgając ręcznik i nakrywając się nim
-Już się ubieram- ziewnąłem biorąc szczotkę do włosów
Podszedł do lustra pacząc się w swoje odbicie, wyglądał przecudownie gdy jego włosy opadaly mu na czoło.
Jednak jego mina nie świadczyła że było okay.
Podszedłem do lustra wstając za jego ramieniem-Wiesz kogo widzę w lustrze?- podniosłem jedną brew
- Hm?
-Najpiękniejszą osobę na świecie- zarumieniłem się kontynuując- ma brozowę włosy opadającę mu na czoło co jest slodkie..zielone duże oczy w których się topiłem- uśmiechnął się pokazując zęby- A jego uśmiech jest czymś cennym. Każda jego część ciała jest perfekcyjna, nie zamieniłbym bym go na nikogo innego- przygryzłem wargę- mimo wszystko stał się moim skarbem
- Ja widzę- ścisłym nieśmiało głos- widzę kogoś kto imponuje mi na każdym kroku, ma..cudowne ciemne oczy. Jego piegi wyglądają na jego twarzy perfekcyjnie A uśmiech sprawia radość. A ten brunet jest moim chłopakiem, mimo wszystko zakochałem się w nim.
Odwrócił głowę w moją stronę uśmiechając się pokazałem zęby Pzytulając się do willa.
-Fajnie tam pogadać?- zaśmiałem się
-Yhmmm
CZYTASZ
Angel Without Wings
FanficDo nowej szkoły dochodzi Will Byers 15 letni szatyn, który wpada w oko brunetowi z równoległej klasy. - - - - - - - ~!Książka zawiera treści seksualne!~