Mike p.o.v
Szedłem do szkoły kopiąc napotkanę kamyki na drodze co jakiś czas spoglądając czy przez moją uwagę nie potrące kogoś rozmawiającego przez telefon.
-Mike?- drobny głos obił mi się o uszy, podniosłem głowę spotykając przed sobą drobną i za razem bezbronną posture chłopaka
-Will?- spytałem cicho nie ukrywając mego zdziwienia- Jesteś sam?- rozejrzałem się wokół niego
-Yhm, mamy lekcje na 11:00 jednak A Max poszła na wypad z El- wzruszył ramionami- mogę iść z Tobą?
-Pewnie..-wyszeptałem poprawiając plecak na jednym ramieniu, odwróciłem na piecie dając znak gestem głowy by szedł za mną- idziesz?- spytałem widząc szatyna stojącego w miejscu
-Tak tak
Szedłiśmy w ciszy której żadne z nas nie zamierzało przerwać, mimo braku teamtu nie czuliśmy się a bynajmniej ja nie czułem się niekomfortowo.
Spojrzałem w prawo widząc zamyśloną twarz Willa, uśmiechnąłem się delikatnie chowionc ręce do kieszeni spodni.-Mike?- spytał Cicho błądząc wzrokiem
-Tak?
-ymmm już nic- westchnął oschle opadając głową w dół
-Will powiedz mi- stanąłem przed nim blokując mu drogę co najwyraźniej nie spodobało mu się widząc jego skwaszoną minie- Bynajmniej miej do mnie trochę zaufania- wyszeptałem schodząc mu z drogi
- Mike- podszedl do mnie wstajac na palacach na co otworzyłem lekko usta.
Położył głowę na moim ramieniu. Podniosłem jedną rękę kładąc na jego delikatnej talii.- W porządku Willy?- pogłaskałem go po głowie zaczesując jego włosy do tyłu-odpowiesz mi?
- Ja też nie chce Ciebie stracić- wymruczał na co otworzyłem szerzej oczy a moje źrenice się powiększyły, odkleiłem się od Willa idąc dalej. Nie wiem czemu to zrobiłem, ale teraz nie chciałem tkwić w takim uścisku mimo że chciałem żeby było tak w każdym momencie
-Will?- odwróciłem głowę, oczy miał zasłonięte włosami- chodź idziemy- wziołem go za rękę kierując do drogerii bo to jedyne miejsce które na ten moment miałem w głowie.
-Po co tam idziemy? Bo tym jak byłem z Max nie za bardzo polubiłem to miejsce
-Ale teraz idziesz ze mną- weszliśmy do drogerii schodząc na dział z ubraniami- na co się tak paczysz- spytałem widząc młodszego wgapiujscego się w czerwoną spódniczke w czarną kartkę
- Ja? W nic nic- odwròcił się na piecie idąc do działu męskiego
-Willll- przyciagnołem jego imię- chcesz tą spódniczke?- pogłaskałem go po głowie
-Nie nie
-Chodź!
Podszedłem do działu i sięgnąłem spódniczke dając ją w ręce chłopaka który na ten gest zaczerwienil się maksymalnie.
-Nie założę tego- wskazał ją palcem odkładając na wieszak
-Proszę Will widziałem jak na nią paczysz- pokazałem najsłodszą mine jaką udało mi się zrobić
-Dobra daj to- podałem mu spódniczke z którą pokirował się do szatni- A jak ktoś mnie zobaczy?
- Nic przecież nie robimy złego
-Poczekaj tu- wszedł do szatni zostawiając mnie samego.
○●○●○●○
-Możesz wejść?- wyciągnął głowę z zasłony, był cały zaczerwieniony.
-Już- wszedłem do środka stajac na przeciwlko Willa, przejechałem go wzrokiem podnosząc brwi do góry- ładnie- wyszeptałem do siebie
-Coś mówiłeś? Jak wyglądam?
-Śliczne wyglądasz- uśmiechnąłem się delikatnie- kupujesz ją?
-Chyba nie
-Dlaczego?
-Bede wyglądać jak dziewczyna-westchnął oschle biorąc do ręki spodnie
-Ej to nie prawda, ślicznie będziesz wyglądać- zaczerwieniłem się lekko
-Ymmm
-Proszę- wymruczałem
-W porządku...
CZYTASZ
Angel Without Wings
FanfictionDo nowej szkoły dochodzi Will Byers 15 letni szatyn, który wpada w oko brunetowi z równoległej klasy. - - - - - - - ~!Książka zawiera treści seksualne!~