30

462 16 10
                                    

Will pov:

Poprawiłem się na jego kolanach, opierając się o jego biodra przez co cicho  jeknął a mi sprawilo to satysfakcję.

-Uważaj bo dojdziesz, a wtedy nie będe po tobie sprzątać- przygryzłem płatek j3gi ucha mówiąc to szeptem

- jeb się- spojrzał na mnie z złą miną opadając glową na materac

-Ty też- zaczesałem mu dłońmi wlosy za ucho- cnotko- zaśmiałem się widząc jak go tym zezlościłem

- Grabiesz sobie- wysyczał ściskając moje biodra paznokciami- okres ci się spoźnia czy może już zaszłeś?- prychnął  poprawiając mnie sobie na kolanach spowrotem kladac się plecami na łózku

- Puść mnie- odwróciłem głowę w drugą strone by nie widział że zrobiło mi się przykro. Po prosti poczułem się jak mała dziwka która jest do macania I bzykania, nie wiem czemu.
Mimo to nie zamierzał mnie puścić jego paznokcie jeszcze bardziej wbiły się w moje biodra przez co syknąłem prubując wstać jednak bez skutecznie.

-Will...- usiadł na materacu, przez to że jego dlonie nie były na moich biodrach próbowałem wstać, alw i tak nie pozwolił na to- uraziłem cię?- spytał niewinnie odwracając moją twarz w swoją strone- odebrałeś to na serio, prawda?- nic nie odpowiedziałem tylko spóściłem wzrok. To prawda mówiliśmy sobię tak czasem Ale Tak nigdy mi nie odpowiedział- Porozmawiamy ?- uśmiechnął się ściągajac mnie z swoich kolan i zdejmując koszulkę.

- Nie- wyszeptałem gdy koszulka byla tak wysoko że bylo widać moje sutki.

Zmarszczył brwi puszczając moją koszulkę, odwrociłem głowę w drugą stronę zaciskając ustwa w wąską linię

- Co?- spytał nie rozumiejąc

- nie rób tego- przekulnąłem się na prawo przyjaciągając do siebie kolana

- Co ci jest?- usiadl obok mnie

Spojrzałem na niego, biorąc glęboki wdech

- Masz mnie za dziwkę?

- Co?!- otworzył szeroko oczy mrugając kilka razy- nie!

- Ale..- zasłonił mi usta dlonią uciszając powoli

-Nie jesteś dziwką, jestes moim szczęściem- wyprzedził pytanię

-Yhm

Chłopcy?- zapukała mama Mike do pokoju mojego chłopaka- jest kolacja, Mike weź Williama I zejdzcię do kuchni

Spojrzałem jeszcze raz na Mike który wystawił mI rękę, uśmiechając się miło

-Idziemy!- uśmiechnął się odwracając w moją stronę- idziemy po tym na miasto

Angel Without WingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz