Will pov:
Poprawiłem się na jego kolanach, opierając się o jego biodra przez co cicho jeknął a mi sprawilo to satysfakcję.
-Uważaj bo dojdziesz, a wtedy nie będe po tobie sprzątać- przygryzłem płatek j3gi ucha mówiąc to szeptem
- jeb się- spojrzał na mnie z złą miną opadając glową na materac
-Ty też- zaczesałem mu dłońmi wlosy za ucho- cnotko- zaśmiałem się widząc jak go tym zezlościłem
- Grabiesz sobie- wysyczał ściskając moje biodra paznokciami- okres ci się spoźnia czy może już zaszłeś?- prychnął poprawiając mnie sobie na kolanach spowrotem kladac się plecami na łózku
- Puść mnie- odwróciłem głowę w drugą strone by nie widział że zrobiło mi się przykro. Po prosti poczułem się jak mała dziwka która jest do macania I bzykania, nie wiem czemu.
Mimo to nie zamierzał mnie puścić jego paznokcie jeszcze bardziej wbiły się w moje biodra przez co syknąłem prubując wstać jednak bez skutecznie.-Will...- usiadł na materacu, przez to że jego dlonie nie były na moich biodrach próbowałem wstać, alw i tak nie pozwolił na to- uraziłem cię?- spytał niewinnie odwracając moją twarz w swoją strone- odebrałeś to na serio, prawda?- nic nie odpowiedziałem tylko spóściłem wzrok. To prawda mówiliśmy sobię tak czasem Ale Tak nigdy mi nie odpowiedział- Porozmawiamy ?- uśmiechnął się ściągajac mnie z swoich kolan i zdejmując koszulkę.
- Nie- wyszeptałem gdy koszulka byla tak wysoko że bylo widać moje sutki.
Zmarszczył brwi puszczając moją koszulkę, odwrociłem głowę w drugą stronę zaciskając ustwa w wąską linię
- Co?- spytał nie rozumiejąc
- nie rób tego- przekulnąłem się na prawo przyjaciągając do siebie kolana
- Co ci jest?- usiadl obok mnie
Spojrzałem na niego, biorąc glęboki wdech
- Masz mnie za dziwkę?
- Co?!- otworzył szeroko oczy mrugając kilka razy- nie!
- Ale..- zasłonił mi usta dlonią uciszając powoli
-Nie jesteś dziwką, jestes moim szczęściem- wyprzedził pytanię
-Yhm
Chłopcy?- zapukała mama Mike do pokoju mojego chłopaka- jest kolacja, Mike weź Williama I zejdzcię do kuchni
Spojrzałem jeszcze raz na Mike który wystawił mI rękę, uśmiechając się miło
-Idziemy!- uśmiechnął się odwracając w moją stronę- idziemy po tym na miasto
CZYTASZ
Angel Without Wings
FanfictionDo nowej szkoły dochodzi Will Byers 15 letni szatyn, który wpada w oko brunetowi z równoległej klasy. - - - - - - - ~!Książka zawiera treści seksualne!~