37

389 18 46
                                        

Will p.o.v

Siedziałem na podłodze czekając na mamę , Mike siedział po drugiej stronie pokoju mając wzrok opuszczony na podłodze jakby stracił kontakt z światem i nic do niego nie docierało nawet stojący I wydzierający się na niego ojciec.
Nie powinien go tak traktować
Nie powinien krzyczeć

-Mike jestem tutaj- wyszeptałem, ale zaraz potem spotkałem się z gniewnym wzrokiem jego ojca

-Siedz cicho- odrzekł oschle

-Jestem tu nic ci się nie stanie

-Powiedziałem milcz!- wzdrgnełem się, ale zaraz moją uwagę przykóło że brunet ani drgnął. Zmarszczyłem brwi, opuszczając wzrok na podłogę- I nie można było tak od razu?- uśmiechnął się wrednie.

- Co tu się dzieje?- wszedła do pokoju brunetka przyglądając się sytuacji- co się dzieje?

- Nie widzisz? Robię porządek

-Przepraszam co?- prychneła zakładając rękę na rękę

-Jego matka zaraz tu będzie I wszystko się rozwiąże

- Co ma się rozwiązać? Przestań!- podbiegła do mojego chłopaka szturchając go o ramię

-Wyjdź stąd, I zostaw go niech przemyśli to

-To ty zacznij myśleć!

- Nie pyskój gówniaro!- uderzył ręką o biórko- nie będzie w tym domu takiej ideologii

- Tylko podnieś na niego rękę- prychnąła trzaskając drzwiami

Spojrzałem na bruneta, jego łzy spływały mu po twarzy Ale cały czas wpatrywał się w podłogę bojąc podnieść wzrok

-Nie gap się tak na niego, nie dokniesz go już nigdy

Zlekceważyłem jego słowa, nie bałem się o siebie Ale o niego już tak.

-Mike proszę

-Milcz!

Po chwili dało się usłyszeć płukanie do drzwi, przygryzłem wargę tak mocno że w ustach poczułem metaliczny smak krwi.

-Zaraz wracam- oznajmił- I nie zbliżaj się do niego

Po zamknięciu drzwi spojrzałem energicznie na Mika, podniósł na mnie wzrok A ja mogłem dojrzeć jego ciemne  jak noc oczy

-Do domu- wyszeptał łamiącym się głosem- chce do domu

-zabiorę Cię do domu, obiecuje

-Do domu, ja chcę do domu

Uśmiechnął się przez łzy, uśmiechnął się mimo że tO było na siłę

-Zobaczysz będzie dobrze- zamknąłem oczy by nie wypuścić ani jednej łzy- naprawdę będzie dobrze

Znałem ten ból gdy ojciec krzyczy I pamięta swoim dzieckiem za to kim jest I  jaki jest. Znałem aż za dobrze..

-Pomocy- wyszeptał dalej się uśmiechając

Do pokoju wszedła moja mama przyglądając się całe tej sytuacji, zatrzymała się wzrokiem ma mnie A  ja skierowałem wzrok na bruneta pod ścianą

- Co tutaj się dzieje?

- Twój syn przystawia się do mojego syna

Zmarszczyła brwi kierując swoje wzrok na mnie, serce mi waliło tak mocno że aż dało to się usłyszeć

-Will co..

- Mamo proszę...

Proszę macie

Angel Without WingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz