Mike p.o.v
//Wieczór//Siedziałem na parapecie trzymając nową paczkę papierosów wymachując delikatnie w dłoni.
Podniosłem ją na wysokości oczy odwijając z foli, przygryzając warge.Włożyłem jedem z nich między wargi, drugą rękę odpalając zapalniczkę I przykładając do papierosa.
-Kurwa...- syknąłem zagłębiając się w swoich myślach
Zaciągnołem się wpuszczając truciznę do płuc, wypuszczając biały dym.
Przybliżyłem kolana do kladki piersiowej kładąc głowę w stronę otworzonego okna.-Mike?- cichy głos obił mi się o uszy, podniosłem głowę przechylając w stronę drzwi- co ty robisz?- podszedł bliżej widząc jak przykładam papierosa do ust- zostaw
Odwróciłem głowę w drugą stronę wgapiając się w ciemne niebo ignorując słowa
-Mike przepraszam- wyszeptał siadając na miejscu pozostawionym na parapecie- tylko odezwij się
Spojrzałem na niego po chwili odwracając głowę ponownie w niebo.
Poczułem glowę która położyła siw na moich kolanach ktore nadal były przy klatce piersiowej-Możesz nic nie mówić, możesz mieć mnie gdzieś lecz ja tu zostaje- położył podbródek na moivh kolanach.
-Will?- weszeptałem prawie nieslyszelnie kladąc dłoń na jego puliczku. Wtulił się w nią jak mały kot.
Chwyciłem go za włosy wplontując w nie delikatnie swoje palce. W drugiej dalej trzymając petę.-Lubię twój dotyk- wyszeptał kładąc dłonie na moivh ugiętuch udach- tak bardzo go lubię
Przygryzłem warge spotykając się z ciemnymi oczami szatyna, przygryzłem papierosa biorąc jego dłonid kladąc na swoją klatke piersiową umożliwiając mu większy dostęp do siebie.
Położył głowę na moich brzuchu leżąc cicho.-Długo palisz ?- wzruszyłem ramionami wydmuchując dym przed jego twarzą- martwię się- gdy chciąlem włożyć go w wargi zatrzymał mnie dłonią przed ustami- Kurwa może nie chce Cię stracić?- wypowiedział płaczliwym tonem- czego ty nie rozumiesz?- schował twarz w zagłębieniu mojej bluzy
-Will- zjechałem kładąc głowę na parapet przytulając go do siebie słysząc jego płaczliwe mruczenie. Zgasiłem papierosa kładąc go obok- już ciiii- pogłaskałem po włosach
- A jak..- przyłożyłem rękę do jego ust ponownie go przytulając
-Nie zniknę- pocałowałem w czoło zgarniając jego włosy w tył- nie zniknę- wyszeptałem pacząc się w jego oczy.
Pocałowałem jego wargi, biorąc jego twarz w objęcia
-Już ciiii-wyszeptałem do jego ucha- chcesz tak posiedzieć?- przytknął przytulajac się do mojej klatki piersiowej
CZYTASZ
Angel Without Wings
FanficDo nowej szkoły dochodzi Will Byers 15 letni szatyn, który wpada w oko brunetowi z równoległej klasy. - - - - - - - ~!Książka zawiera treści seksualne!~