69

235 10 30
                                        

El p.o.v

- Jak tam u Ciebie?- odwróciłam głowę w jej stronę

--Wszystko W porządku- wzruszyła ramionami, odwracając głowę w stronę jeziora. Opuściłam wzrok na swoje białe trampki- A u Ciebie?- podnsiołam głowę w jej stronę lekko się uśmiechając

-Może być

-Tylko tyle?- podniosła jedną brew

-A co miało by być?- nie rozumiałam o co jej chodzi

-cokolwiek, ostatnio  nasz kontakt się lekko pogorszył- westchnąła- myślałam że przez ten czas coś miało miejsce w twoim życiu. Zaczęłaś dogadywać się dobrze z Mike'iem cieszę się, nawet bardzo

-Jesteśmy tylko przyjaciółmi

-Ja wiem, nie mówię że coś więcej I bardzo się z tego cieszę- zaśmiała się kręcąc głową w obie strony- cieszę się że masz przyjaciela który jest dla Ciebie ważny, naprawdę

-Dzięki- położyłam dłoń na tej należącej do niej- to było miłe

-Masz dobre serce- spojrzała na zachód słońca, też to zrobiłam było tak pięknie- naprawdę, też chciałabym Paczeć na świat jak ty

- Ale ja pacze normalnie- zmarszczyłam brwi, nie opuszczając wzorku z krajobrazu- o co Ci chodzi?

-Paczysz oczami marzyciela, jesteś szczęśliwa i chcesz dzilić się tym z każdym

-Miłe...-wyszeptałam do siebie- ty też masz dobre serce

-Rozwiń to- splotła nasze dłonie, czułam to

-Nie chcesz się poddać, dla Willa bo traktujesz go jak brata- odwróciła głowę w moją stronę, wyglądała tak pięknie

-Dla Ciebie też- uśmiechnąła się poprawiając prawą dłonią włosy za ucho.

-Chcesz się przejść?- zaproponowałam, dostając wypieków na twarzy

-Jasne- wstałam, odwróciłam się na pięcie w stronę Max, podjąc jej dłoń

-Dzięki- uśmiechnąła się, poszłyśmy w stronę gdziw zazwyczaj jest mało osób sama Nie wiem dlaczego. Po prostu jest tam jedno miejsce na krzyż.

-Więc- chciałam przerwać ciszę, która zaczynała wzrastać- może u Ciebie działo się coś ciekawego

-Może...- usiadła na kamiennych schodach przy torach- sama nie wiem- westchnąła zagryzając wargę

- Co masz na myśli?- uSiadłam na przeciwko niej

-Myślisz że jestem warta życia?- podniosłam brwi, zdziwiła mnie- wiem  to głupie- pokręciła głową- zapomnij

-Nie!- chwyciłam ją za ręce- to wcale nie było głupie- pogłaskałam ją po dłoni - Wiesz, dla mnie to że jesteś sprawia że jestem szczęśliwa, więc wydaje mi się że życie jest warte Ciebie- uśmiechnąła się chamując śmiech

Usiadłam obok niej, położyłam dłonie na udach, wzięłam dwa głębokie wdechy I starałam się znowu nie zArumienić

-Ej spokojnie- położyła mi dłoń na mojej- jest okay, nie stresuj się jest naprawdę dobrze.

-Na pewno?

-Tak, zdecydowanie- jej prawa dłoń znalazła się na moim policzku, gładziła moją skórę

Prawą dłonią przybliżyła moją twarz do swojej, nawet nie wiedziałam kiedy to się dzieje, nie obchodziło mnie to.

Spojrzałam niepewnie na jej usta, gdy znajdowały się na przeciwko moich

Jej delikatne, wiśniowe wargi zaczęły muskać moje, A ręce wplątały się w moje włosy. Miała takie cudowne usta.
Zaczęłam oddawać pocałunek, bez jakiwgo kolwiek zastanowienia.
Usiadłam okrągiem na jej kolanach, a moje dłonie wplątałam w jej włosy.

🏳️‍🌈✊

Angel Without WingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz