51

405 14 27
                                        

Mike p.o.v

Szedlem w ciszy kopiąc kamyk na ścieżce, widać że dziewczyna była dość zamyślona I wolałem jej nie przerwać.

-Mike- powiedziała spokojny głosem, skierowałem na nią swój wzrok.
Wzięła głęboki wdech, prubując złączyć słowa w swojej głowie w całość- Wszystko  dobrze?- opuściła wzrok na ścieżkę- wydajesz się zmartwiony, I taki smutny

- Co? Kiedy ?- zmarszczyłem brwi zatrzymując się- jest wszystko okay- zapewniłem

-coraz częściej- mimo że rozmowa była napięta, ona cały czas miała ten uspokajający delikatny ton głosu- jesteś dla mnie jak brat, ja widzę że coś nie jest ok

-Jest ok

-Czemu kłamiesz?- oparła głowę o moje ramię- może chcesz z kimś o tym porozmawiać

-nie- wyszeptałem ledwo słyszelnie- nie ma o czym

- Ale coś jest nie tak

- To nie ważne- odwróciłem wzrok w stronę jeziora- nie gadajmy o tym

- w porządku- usiadła na ławce wyciągając w moją stronę paczkę szlugów- zapalisz ?

-Mogę- wziąłem od niej jednego papierosa, czekając jak wydobędzie z torby zapalniczke

-znalazłam!- uśmiechnęła się podając mi ją

Zapaliłem jeden koniec, zaciągając się tytoniem po chwili wydmuchując z ust powietrze zmieszane z słynną "trucizną"
Usiadłem obok El, natychmiast położyła mi głowę na kolanach wgapiając swój wzrok w jezioro na którym dało się dostrzec statek, w miarę daleko od nas.

Lubialem spędzać tak czas, od razu przypomniały mi się czasu jak siedzieliśmy razem po szkole w ciepłe dni w parku paląc szluga, I narzekając lub po prostu siedzieliśmy w ciszy która była nam potrzebna.

Spojrzałem na szatynkę która zaciągneła się papierosem, znów intensywnie nad czymś myśląc, pogłaskałem ją po głowie na co się uśmiechnęła

-Tęskniłam za takimi wyjściami

- Ja też- spojrzałem na jezioro, ale powoli moje myśli szły w kierunku mojego chłopaka- jestem gejem- wyszeptałem, skupiając na sobie myśli szatynki

- To wiem- spaliłem buraka na twarzy- I za to Cię kocham- zaśmiała się obracając się na bok

-A nie pomyślałaś że dziewczyny też mogą mi się podobać?- skrzyżowałem ręce na piersi

-Właśnie nie, jakby ci się podobały to nie chodziłabym w twoim domu w stainiku

- Ty wiedziałaś?

- Od zawsze- pstrykneła mi palcami przed oczami- doszlo coś między Tobą a Willem?

- Co?

-No pytam się- westchnęła, wydmuchując dym

- To się nie pytaj

-Aaaa- podniosła głowę z moich kolana, cała uradowana- czyli było! To opowiadaj kto w kogo?

-Zamknij się!- opadłem, kładąc głowę na ławkę

-No nie mów mi, kto nie chciałby piepszyć takiej księżniczki jaką jest will

- Na pewno nie ty- zrobiłem najbardziej zażenowaną mine na jaką było mnie stać

- Nie nie nie, wszystkiego trzeba próbować- wybuchła śmiechem, opadając głową obok mnie

- Ale ty głupia

-Mówiłeś- prychnąła przykładając szluga do ust, tak samo ja

Okay kochani, wiem ja to wiem zw nikt się nie spodziewał że El Pali szlugi.
W moim ff nie będzie że moja żona nie rozumie większości spraw.
I zero hejtu proszę
Wiem że szlugi złe, ale niech w komentarzach zgłosi się osoba 14+ która nigdy nie spróbowała zapalić
Ja nie znam takich ludzi(no pojedynczę osoby no to no)
Ale nie palimy, nie wolno!
Jeśli ktoś się nie domyślił w tym ff

Angel Without WingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz