21

903 24 115
                                    

Will p.o.v

Leżałem obok Mike który zamiast do mnie był przytulny do poduszki.
Mimo wszystko wyglądał słodko.
Odwróciłem głowę w jego stronę poprawiając mu włosa który opadł mu na czoło.

-Kocham Cię- wyszeptałem uśmiechając się do śpiącego Mike- śpij skarbie

- Też Cię kocham- otworzył oczy

-Słyszałeś?- usiadłem po turecku zabierając trochę kordły starszemu- nie ładnie

-Bynajmniej wiem że kiedy śpìę mówisz mi że mnie kochasz- zmarszczył nosek

-Ty mi też tak mówisz?- przybliżyłem się do Mike kładąc między nogami, niesamowicie wygodnie

-Czasem- przygryzł wargę, poczułem coś takiego jakby twardego?- Umm Will zejdz ze mnie proszę

- Mike?- nie zamierzałem wcale schodzić z niego- może ci pomóc?

- Nie naprawdę ja sobie poradzę

-Aż tak na Ciebie działam?- spytałem z cwanym usmieszkiem

- Will błagam zejdz ze mnie

- Nie- odpowiedziałem stanowczo

--Will- wysyczał próbując mnie zdjąć.

Przez co znalezlismy się w dość dwoznacznej sytuacji. Chwycił mnie za rzuchwe podnoszac delikatnie do góry, pocałował mnie dość głęboko Ale widząc że nie protestuje zjechał  na
moją szyję robiąc dość krwiste znanie.

Położyłem mu dłonie na plecach wbijajac delikatnie palce.

-Mogę?- spytał trzymając koniec mojej bluzki

-,Yhm- wyjęczałem

Zdjął moją bluzkę jedynie co jeszcze na mnie pozostało to spódniczka kaberatki I bielizna.
Zrobił mi krwisty ślad na brzuchu dając mu buziaka

- Nie chce Ci nic zrobić, jesteś pewien?- wstał ze mnie bo aktualnie znajdował się między moimi szeroko rozłożonymi nogami.

-T-tak- pocałowałem go w wargi pozbawiając górnej części ubioru- jeszcze raczej  nie zejdą- przejechałem po jego  malinkach na torsie, uśmiechnął się tylko przejeżdżając  dłońmi po moich udach, na ten gest cicho sapnołem
Przejechał palcami po moich kaberatkach naciągając je delikatnie.
Przygryzłem warge sapiąc głośniej.

-Mogę zdją....

-Chce to z Tobą zrobić Mike- wyprzedziłem go wplontując palce w jego włosy.

Uśmiechnął się wkładając ręce pod spódniczke zdejmując kaberatki I wyrzucając gdzieś lecz sam nie wiem gdzie.
Sięgnął leżący pasek biorąc moje dłonie i związując do ramy łóżka.
Zjechał ustami na moją klatkę  piersiową zatrzymując się na podbrzuszu.
Spojrzał na mnie czekając na znak czy może, Przytknąłem głową A ten jednym ruchem ręki zdjął moja bielizne zaraz potem swoją.

Przeżucił moje nogi na swoje ramiona, wiedziałem że mocno się poce Ale to chyba normalne?
Przygryzłem warge zamykając oczy, Mike przejechał swoimi palcami po moim ciele powodując dreszcze.

Włożył mi dwa palce do buzi, zazsałem się na nich co mu się niezmiernie podobało

-Grzeczny chłopczyk- wyszeptał skanując całe moje ciało

-Bedzie boleć?- spytałem resztkami sił w głosie, kiedy wyjął mi palce z buzi.

-Nie powinno Ale może choć to może być przyjemny ból- uśmiechnął się wkładając we mnie swoje dwa palce.

Zaczął rozciągnąć mnie od środka na co jeczałem niemiłosiernie

-Możesz jęczeć nikogo nie ma- pocałował mnie w klatkę piersiową zjeżdżając niżej I robiąc malinkę na podbrzuszu.

Zaczął robić szybsze ruchu we mnie na co jeczałem jeszcze głośniej A go to coraz bardziej podniecało.

Poczułem coś innego, coś twarszego?
Szybko zorientowałem się co to jest spialem wszystkie mięśnie mocno dyszac

- Nie opieraj się- powiedział szeptem, po minucie przyzwyczaiłem się do tego bólu był cholernie przyjemny.
Poczułem coś lepkiego w sobie, zmarszczyłem brwi próbując się podnieść co mi nie wychodziło, chwilę potem I ja dostałem orgazmu wylewajac się na jego brzuch.

Wyszedł ze mnie, swoim spoconem I lepkim ciałem od spermy przytulił się do mnie ciężko oddychając.

-Wow- wydyszał odpinając mi ręce od ramy łóżka.

--Jesteśmy cali od spermy I pościel też- podciagnąłem go  wyżej.

-Jutro się umyjemy chodź spać- zaciągnął na nas kołdrę, przytuliłem się do jego nagiego ciała zamykając pod wpływem wycięczenia oczy.

O KURWA😶 to jest to czego chcieliście?
Spokojnie nie zapomniałam to co napisałam wczoraj że może będzie w nocy lub wieczorem po prostu chciało mi się spać I napisałam tylko połowę.
Coś czuję że muszę mieć wizytę u psychologa choć mi psycholog nie pomoże może trochę psychiatra.
Najlepszego wam w tym roku szkolnym, bo ja będę miała dużo na głowie Ale mimo wszystko będę starać się nie lekceważyć wattpada.
Nie sprawdzałam ludzie

Angel Without WingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz