6

1K 47 214
                                    

Polecam słuchać swojej ulubionej playlisty na Spotify do tego rozdziału jak w sumie każdego

Will p.o.v

Czekałem na Mike przed szkołą, miał coś załatwić z Dustinem w co nie chciałem się wtrącać.
Włożyłem słuchawki do uszu puszczając losową piosenkę z mojej play listy.

Zauważyłem biegnącego w moją stronę bruneta na którego widok się uśmiechnąłem.

-P-przepraszam Will- westchnął opierając się na kolanach

-Nic się nie stało- wyciągnąłem słuchawki, i podszedłem do bruneta.- To idziemy?

-Tak jasne chodź- wziął mnie za nadgarstek co mnie lekko zdziwiło

-Mike ja se poradzę- spojrzał na jego dłoń blisko mojej

-P-przepraszam- puścił swoją dłoń chowiąc ją do kieszeni opadając głową ze wstydu

-Ej nic się nie stało- podniosłem jego twarz swoimi dłońmi na co się lekko zaczerwienił?- jest w porządku

- dobrze

-Prowadź!- wskazałem palcem przed siebie dając mu znak.

-Oczywiście!

Szliśmy w komfortowej ciszy, on po chodniku a ja na krawężniku czemu się przyglądałem

Mike p.o.v

-Will to tutaj- wskazałem palcem dom po prawej stronie

-Masz rodzeństwo?- spytał podchodząc do mnie

-Tak starszą siostrę i taką malutką- uśmiechnąłem się w jego stronę

-Ja mam starszego brata

- Fajnie to co idziemy?

-Yhm

Otworzyłem furtkę otwierając po chwili drzwi, i wpuszczając Willa pierwszego.

-Skarbie mamy gości?

-Tak mamo mówiłem że dziś mój przyjaciel przychodzi!

-Dobrze

-Przyjaciel...- wyszeptał szatyn

-Coś mówiłeś?- podszedłem do niego schylając się do jego wzrostu

-spadaj- prychnął

-Willy chodź- rozczochrałem mu włosy na co zobaczyłam minę buraka

-Dobrze Mikey- uśmiechnął się zadziornie

-CHODŹ!- Zachichotał

Szliśmy schodami na górę, zatrzymała nas schodząca Nancy moja starsza siostra

-Hej Mike a Ty to?- spojrzała na niskiego chłopaka

-Will

-Jest nowy w mieście- wyprzedziłem jej pytanie- będziemy razem robić projekt na chemię

-W porządku ja idę

-Pa

Otworzyłem drzwi pokoju wpuszczając do środka chłopaka.

-Willy chcesz coś do picia?

-Może puźniej

Usiadłem na łóżku po chwili to samo zrobił szatyn wyciągając podręczniki i inne potrzebne rzeczy.
Ja za to wyciągnąłem laptop i tak zaczęła się nasza praca.
Po około dwóch godzinach spędzonych z szatynem skończyliśmy.

-Wreszcie- wydyszał opadając na łóżko.

-Yhm- położyłem się obok niego.

-Mike?

Angel Without WingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz