63

251 12 5
                                    

Will p.o.v

-Mogę wejść?- spytałem Max, od razu wypuściła mnie do środka

-Hejka- poszliśmy do jej pokoju- coś się stało?- usiadła na łóżka zaraz się na nim rozkładając

- Tak I nie- zacząłem bawić się swoimi palcami- możemy porozmawiać tak poważnie

Jej mina z zamyślonej od razu przybrała miłego wyrazu- pewnie, mów

-Więc- wziąłem głęboki wdech- dobra to nie będzie poważne, ale pytanie bo..

-No mów

-Chcesz się upić?

-Co?- jej mina była bez cenna

-No czy chcesz się upić, chce spróbować alkoholu

-Nigdy nie piłeś?- pokręciłem głową sprzecznię- nigdy nie próbowałeś alkoholu A seks już tak?

-Max!- udeżyłem ją z poduszki- cicho!

-Ej ej ej spokojnie, zgadzam się- podnsioła ręce w górę- Ale musi być jakiś powód

-Czytasz mi w myślach- zaśmiałem się pod nosem- chce przez chwilę odpłynąć

-A- westchneła- o to ci chodzi, możesz się napić Ale nie upić- kiwnąłem głową na tak

-Dzięki

-Ale wiesz że alkohol nic nie załatwi? Przez chwilę będziesz nie kontaktować A jak już zacznie znikać z krwi będziesz umierać w poduszkę. To jest chwilowa ucieczka, od rzeczywistości Ale na marne bo po tym uderza w Ciebie z zdwojoną siłą I nie wiesz co robić.

-I tak chce spróbować

- Nie będę Ci twgo zabraniać, nie mam do tego żadnego prawa po prostu się martwię że zgubisz się w rzeczywistości, a wtedy ciężko znaleźć wyjście

-A jak znajdę swój świat gdzie będzie beztrosko?

- Nie znajdziesz, nie uciekaj od rzeczywistości jeśli Cię przytłacza pójdę z Tobą do psychologa.
Od niektórych rzeczy nie uciekniesz, będziesz uciekać to nabiorą na śile.

-Jesteś tego pewna?- podeszła do szafy, wyciągając dobrze ukrytą czystą.

- Jestem, zawsze jest jakieś wyjście gdzie świeci słońce, jak nie wiesz jakie to znaczy zw jeszcze go nie znalazłeś I musisz szukać.

Wzięła dwie szklanki nalewając do połowy mi I sobie.

-Trzymaj, I uważaj bo mocne

-Aż tak?- wzięłam łyka, ledwo przełykając- Kurwa

-No właśnie- jej to jakoś lepiej wyszło- no co? To nie jest mój pierwszy raz

-Nie nic

-Opowiedz mi jaki jest twój największy strach- oparła głowę o łóżka, siedząc na zismi

-Po co ?

-Bo chce coś lepiej o tobie wiedzieć

-Dobra, więc boję się ciemności- uśmiechnąłem się głupio

-To nie jest twój największy strach- odpowiedziała wprost bez zastanowienia I zawachania- gdyby to był twój największy strach nie dałbyś rady go tak łatwo wypowiedzieć, jesteś za delikatny by to Cię nie ruszyło.
Udajesz silnego,ale w środku płaczesz jak małe dziecko. W każdym jest małe dziecko, które pozostaje w nas na zawsze i żyjemy z nim.

-Małe dziecko?

-To jesteśmy my, jak byliśmy mali I zostaliśmy jakoś skrzywdzeni co zostało nam na psychice. A jak jesteśmy starsi odczuwamy to, I to jest nasz słaby punkt które się nie tyka.

-Ty też byłaś skrzywdzona za dziecka?

-Tak...- opuściła głowę- tata bił mamę

- nie powinienem pytać przepraszam- przytuliłem ją do siebie

-Wiesz co było najgorsze?- spojrzała na mnie z łzami w oczach- że nie potrafiłam nic z tym zrobić

-Ciii już nic nie mówimy

-Chyba ta- uśmiechnęła się- Ale są też miłe rzeczy, naprawdę trzeba się cieszyć z najdrobniejszych rzeczy. Że możemy chodzić, mówić, wszystko robić.
Że potrafimy kochać i pozwolić kochać siebie.
Że mamy przyjaciół
Że się uśmiechamy
Że żyjemy
Nawet że możemy obejrzeć porno I mama się o tym nie dowie

-Jesteś głupia- położyłem głowę na jej kolanach

-Z twgo też się cieszę, bynajmniej się wyróżniam

- Ale ludzie się wtedy krzywo paczą

-Serio Cię oni obchodzą? Całowałam się z dziewczyną w łazience damskiej i miałam wyjebane.
Pamiętaj jeśli będziesz normalny nic ciekawego nie osiągniesz.
Wrócisz tu kiedyś I powiesz "Ha I co śmiecie, nie wyszło wam A mi tak!"- wRzasnwła na cały dom

-Nasze zdrowie- podnsiołem kieliszek do góry, uśmiechała się stukając się swoim z moim

-Nasze- wzięłam jeden dużo łyk, krzywiąc się trochę

-Musimy chyba popracować nad twoją miną

-Może kiedyś- przewróciłem oczami

Kochani macie! Wgl rozchorowałam się

Angel Without WingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz