Rozdział VI

209 21 0
                                    

Siedziałam przed otwartym podręcznikiem z obrony przed czarną magią, a moje myśli wędrowały daleko poza mury szkoły. Ostatnio trudno było mi się na czymkolwiek skupić. Choć próbowałam się powstrzymywać, wciąż podążałam myślami ku temu co spotkało mnie zaledwie kilka dni temu.

W głowie ciągle miałam słowa cieni, które przybrały postać mojego ojca: Jeśli zapragniesz zerwać więź sangre de fuego, musisz spróbować odnaleźć balaur. Musiało chodzić o więź łączącą mnie z medalionem, tego byłam pewna. Jednak, balaur. Czymkolwiek był nie miałam pojęcia jak go odnaleźć.

- A więc... - Z zamyślenia wyrwał mnie podniesiony głos Snape. - Odszukajcie w podręcznikach strony poświęconej Inferius.

Chwyciłam w dłonie podręcznik, a następnie przerzuciłam kilka stron, chcąc odszukać tą właściwą. Niemal w tej samej chwili moją uwagę przykuła biała karteczka, wsunięta między strony. Zamrugałam zaskoczona, po czym przyjrzałam się jej uważnie.

"Droga M,

Dziś w południe na placu w Hogsmeade odbędzie się wyprzedaż staroci. Spotkajmy się tam.

Cor "

Uśmiechnęłam się do siebie. Cor musiał mieć dla mnie jakieś nowe informację, a przy okazji ja mogłabym zapytać się go o balaur. Być może słyszał już gdzieś to słowo, bądź poznał istotę, którą tak zwą. Miałam cichą nadzieję, że wie cokolwiek na ten temat.

- Maddy... - Usłyszałam ściszony głos Emily. - Co cię tak rozpromieniło?

- Ja... - Jęknęłam zachrypniętym głosem.

Chwyciłam kartkę w dłoń i wsunęłam ją do kieszeni mojej szaty.

- Masz ochotę na targi staroci? - Wyszeptałam.

Kiwnęła szybko głową, uśmiechając się do mnie.

Zajęcia w krótce dobiegły końca. Udałam się prosto do swojego pokoju, aby odłożyć książki oraz przebrać się w wygodniejsze rzeczy. Kiedy byłam w końcu gotowa, ruszyłam do pokoju wspólnego, w którym spotkałam Emily. Przemierzałyśmy zamkowe korytarze, kierując się w stronę wyjścia, gdy na jednej z ław ustawionych pod kamienną ścianą dostrzegłam Lorę. Nasz spojrzenia spotkały się na ulotną chwilę, a ja usilnie próbowałam ukryć ból jaki wyzierał się z moich oczu.

- Nie sądziłam, że interesują cię wyprzedaże staroci. - Wyznała Emily, odwracając moją uwagę od przyjaciółki.

- Nigdy wcześniej też na nich nie bywałam. - Odparłam.

- A więc co się takiego zmieniło? - Zapytała, zerkając na mnie.

- Liczę, że odnajdę tam coś interesującego. - Powiedziałam, a na mojej twarzy błąkał się uśmiech.

Gdy zbliżałyśmy się na do wioski, co kilka chwilę mijały nas wozy zaprzęgnięte w konie. W oddali można było już dostrzec tłumy udające się na plac targowy. Wiedziałam, że gdy udam się na plac, będę musiałam zniknąć z pola widzenia puchonki, abym mogła odnaleźć Cora.

Gdy wkroczyłyśmy na targowisko panował w nim wszechobecny gwar. Przy każdym, z drewnianych straganów stało kilku zainteresowanych tym co sprzedawca ma do zaoferowania. Kroczyłyśmy wspólnie ścieżką, obserwując oferowane na przez handlarzy przedmioty. Mijałyśmy stragany wypełnione starymi księgami, meblami oraz przedmiotami codziennego użytku, kilka stoisk na których piętrzyły się przeróżne pióra, kałamarze, a nawet używane miotły. Był też nawet kupiec sprzedający starą biżuterię, która przykuła uwagę Emily. Kiedy urzeczona błyskotami udała się w stronę straganu, wykorzystałam ten moment, aby umknąć jej na kilka chwil.

The enemy | Draco Malfoy/OC, Mattheo Riddle/OC |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz