Rozdział 1

1.1K 17 3
                                    

Skończyłyśmy pakowanie 3 godziny później. 3 GODZINY! Jak ja nienawidzę się pakować!

- No i co tak źle było?- pyta mnie Emi.

-Głupie pytanie, nie cierpię pakowania. Ale dziękuję za pomoc. -mówiąc to przytulam ją.

-Oj Oli wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.

- No wiem wiem.

-Będzie mi Ciebie brakować -Emily zaczyna się rozklejać. Z naszej dwojki to ona jest tą bardziej uczuciową-z kim ja będę narzekać na akcje Smith i z kim będę pić na imprezach i tańczyć na stole!- Gdy mówi to ostanie zdanie parskam śmiechem. Na imprezach zawsze najgłupsze akcje odwalałyśmy my
- i kto będzie mnie śledzić podczas moich randek, co jak się okaże, że to jakiś psychopata i chce mnie porwać i zadźgadź gdzieś w cieniu...

-Hej hej spokojnie po pierwsze mi Ciebie też będzie baardzo brakować, ale spokojnie tak łatwo się mnie nie pozbędziesz.
Po drugie masz pisać o wszystkich akcjach Smith wiesz, że kocham plotki!!
A z tym piciem masz jeszcze laski. Hmm..a z randkami to się może lepiej wstrzymaj.
Bo lot z Miami nie jest taki krótki, więc moja odsiecz może nie zdążyć!- kończę swój wywód, a Emi parska głośnym śmiechem od razu do niej dołączam.
Jak mi będzie jej brakować.
Po paru minutach uspokajamy się, ale dalej trwamy w uścisku.

-Dobra kochana trzeba iść spać-z niechęcią przerywam naszego przytulaska.

-Tak masz rację, bo zaczynamy z Calvinem a on pewnie znowu wymyśli jakąś kartkówke czy jakieś inne gówno-syczy Blondynka.

-Too zaklepuję pierwsza łazienkę!- pędem ruszam w jej stronę.

-Kurde ja chciałam-skarży się blondwłosa-Ale, że cię lubię to niech Ci będzie.

-Dzięki ja też Cię kocham-krzyczę zza drzwi.

Następnego dnia rano wstałam bez niczyjej pomocy,a raczej bez żadnej poduszki. Obudziłam się jeszcze przed Emily.
To brzmi jak idealna zemsta!

Poszłam do łazienki szybko się ogarnęłam. Gotowa już z niej wyszłam, najpierw upewniłam się, że śpiąca królewna dalej śpi.
Gdy miałam pewność,że tak jest wzięłam bitą śmietanę z lodówki, nałożyłam ją na jej rękę i znalazłam pędzelek do pudru. Jednak jeszcze zanim połaskotałam ją pod nosem upewniłam się, że mam włączone nagrywanie.

No co takie rzeczy trzeba uwiecznić dla potomstwa!
Niech jej dzieci wiedzą jaką mają pomysłową ciotkę!

Dobra wszystko gotowe,a więc zaczynamy!
Wszystko idzie zgodnie z planem na jej pięknej buźce jest bita śmietana, a ja mam wszystko uwiecznione. No i najważniejsze obudziła się!

-Zabije Cię! Wczoraj myłam włosy-krzyczy i patrzy na mnie z chęcią mordu w oczach.

-oj nie marudź..i chyba się pomyliłaś chciałaś powiedzieć dziękuję Ci najlepsza przyjaciółko pod słońcem, że mnie obudziłaś.- przedrzeźniam ją- i spoko nie ma za co polecam się na przyszłość-puszczam jej oczko

-Cofam słowa z wczoraj w ogóle nie będę tęsknić-krzyczy za mną .

Gdy już  obie jesteśmy gotowe, ruszamy na zajęcia.
Wow...kto by się spodziewał Calvin zrobił nam kartkówke,a to cudowna niespodzianka
z samego rana! Wyczujcie ten sarkazm.... 
Po  oddaniu kartkówki Calvin zaczyna mówić nam coś o wiązaniach jakichś tam,a zresztą nie ważne kto rozumie chemię!

- Coś czuje,że będzie piękny dzień-mrucze w stronę Emily

-Tak dokładnie od rana potrafią wszystko zepsuć-odszeptuje mi moja  blondynka - Ale szykuj się mamy dzisiaj na ostatniej ze Smith, a chodzą ploty że jest w jeszcze gorszym nastroju niż zawsze.

Odległa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz