Rozdział 10

704 12 0
                                    

Kolejnego ranka czuje się jak nowo narodzona!!

Szybko się ogarniam. Dzisiaj stwierdziłam, że ubiorę sukienkę. Dlatego teraz stoję przed lustrem w białej sukience. Na górze jest obcisła, a na dole jest lekko rozkloszowana.
Wyglądam niewinnie, ale z pazurem.
No i to mi się podoba !

Makijaż zrobiłam codzienny.

Po czym wzięłam torebkę i zeszłam na dół.

Nie miałam ochoty nic jeść, dlatego wzięłam tylko jabłko. Później zabrałam kluczyki do pięknego autka brata.

I udałam się na zewnątrz.

Słońce bardzo razi, więc ubrałam swoje czarne okulary przeciwsłoneczne.

Po 20 minutach jestem pod salonem z sukienkami.

Przechodzę przez próg i od razu wita mnie pani z obsługi.

- Dzień dobry, w czym mogę pomóc - uśmiecha się do mnie serdecznie

- Dzień dobry, ja po odbiór sukienki i butów- również się szeroko uśmiecham- Olivia Martin paczka z Londynu

- A dobrze już po nią idę, proszę sobie usiąść zaraz wrócę - mówi to i już jej nie ma

Po pięciu minutach wraca z wielką paczką.

- Dziękuję pani bardzo - odbieram od niej paczkę - miłego dniaaa

- Ooo dziękuję bardzo! Miłego - żegna się ze mną

Wychodzę z salonu i zmierzam w stronę auta.

Gdy jestem już drodze do domu, postanawiam zrobić sobie krótki postój w kawiarni na shake truskawkowego.

Po godzinie parkuje pod domem.

Wchodzę do środka i od razu kieruje się na górę, bo i tak nikogo nie ma.

Nie mam co robić, dlatego wybieram numer do mojej ulubionej blondynki...

Po trzech sygnałach słyszę szmer...

- No któż to się raczył odezwać - odzywa się Emily

- Mogę powiedzieć to samo...- mówię z udawanym oburzeniem

- No dobra masz mnie!- krzyczy- Słuchaj, bo muszę się wygadać.
Wiem, że gadałyśmy 3 dni temu, ale...

- No weź nie trzymaj mnie w niepewności - ponaglam ją

- A więc...byłam na randce!!

-No i...

- Chyba się zakochałam - mówi rozmarzona - On on...jest boski taki kochany, miły, romantyczny. No po prostu cudowny.

- To świetnie!!!- jestem wniebowzięta jej wyznaniem - Ale czekaj ile się znacie ?

- Noooo jeden wieczór - mruczy pod nosem

- Żartujesz!?

- No nie, ale to jest serio to - przekonuje mnie- on jest inny niż wszyscy moi wcześniejsi partnerzy.

- No dobra jak uważasz, pamiętaj że jak coś to zawsze jestem - mówię w końcu

- Wiem wiem pamiętam i za to cię kocham- mówi wzruszona

- Ja cię też!! A co się tam u was dzieje opowiadaj!

- Cóż...pokłóciłam się z dziewczynami, a właściwie to one się na mnie obraziły- mówi smutna

- Co, ale jak to- niedowierzam- Co się tam dzieje?

- Szczerze to ja sama nie wiem, jednego dnia jest wszystko jak zawsze, a na drugi dzień stwierdzają, że mają mnie dość, mojego humoru, stylu, charakteru itd.

Odległa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz