Rozdział 2

1K 14 0
                                    

Po ponad 9 godzinach wysiadam z samolotu. Jestem padnięta, ale jeszcze muszę się dostać do domu taty. A nawet nie mogę zadzwonić, bo oni myślą że przylecę dopiero za tydzień.
Nie wiedzą,że rok szkolny skończyłam  wcześniej.
A nie chce psuć niespodzianki.

Rany jak tu jest ciepło!
Musiałam zdjąć bluzę, bo chyba bym się tu roztopiła.
Miami to nie to samo, co wiecznie deszczowy Londyn.
Dlatego łapię taksówkę i ruszam w stronę mojego przyszłego tymczasowego domu.

Po godzinie czyli około 19 jestem pod domem. Dziękuję i płace kierowcy. Cudowny człowiek tak mi się miło z nim rozmawiało!

Stoję pod bramą domu, znaczy chciałam powiedzieć ogromnej białej willi. Podchodzę do furtki okazuje się otwarta, więc wchodzę i idę kamienną ścieżką. Zatrzymuje się dopiero pod drzwiami.  Walizkę chowam zza róg.

Dzwonię...słyszę jakieś szmery..ktoś idzie... po paru sekundach drzwi otwiera wysoki brunet z zielonymi oczami. Muszę dodać dość umięśniony brunet... mierzymy się przez chwilę wzrokiem po czym krzyczy w stronę salonu

-Ej ludzie to chyba nie pizza- patrzy z powrotem na mnie- Zack chyba jakaś laska do Ciebie.

-Coo jaka znowu  laska. Jak to Amanda to mnie nie ma-słyszę przytłumiony głos mojego kochanego braciszka.

- Dowiesz się jaka, jak ruszysz ten tyłek z kanapy- odkrzykuje mu ja, zanim zdąży coś odkrzyczeć brunet.
Najpierw nie słyszę nic,a później słyszę jak ktoś pędzi w stronę drzwi. Nim się orientuję już jestem w wielkich objęciach.

- Olivka jak ja się cieszę,że już jesteś- mówi Zack i zaczyna nami kręcić.
Oboje się śmiejemy.

-Dobra puść mnie wielkoludzie-mówię i Zack mnie puszcza-Też się cieszę, że Cię widzę.

Śmiejemy się i zaczynamy mówić jakieś głupoty ,aż nagle słyszymy chrząknięcie. Oboje się odwracamy,a tam cztery pary oczu patrzą na nas.

- Może przedstwisz nam swoja partnerkę na bal- mówi blondyn z niebieskimi oczami

- i chyba z tego wynika,że i dziewczynę-dodaje ciemny  blondyn z brązowymi oczami.

Patrzę na brata on patrzy na mnie...Oboje w tym samym czasie wybuchamy śmiechem.

-My...parą...że...ja...z..nim...nigdy...w...życiu  -mówię między napadami śmiechu .

-Was chyba pojebało.-mówi mój brat rozbawiony w równym stopniu jak ja .

-Ejjj-mówimy w tym samym czasie.

- To kim ty jesteś-pyta się ten chłopak, który mnie wpuścił.

- To jest moja młodsza siostra barany- odpowiada Zack. I słychać plaśnięcie.-Ałaaa, za co to-odwraca się w moją stronę i masuje swoją pustą główkę.

- Jaka młodsza ośle ,jesteśmy bliźniakami.

- No, ale jesteś młodsza ode mnie.

-  10 minut też mi coś- prycham jednocześnie, przewracając oczami. Odwracam się w stronę chłopaków.

- Jestem Olivia Martin i jestem siostrą bliźniaczką tego głąba.-przedstawiam się. Gdy kończę to mówić cała czwórka parska śmiechem.

- Jakiego głąba-oburza się mój brat.

-Miło w końcu poznać osobiście siostrę naszego biegacza. Jestem Matthew Smith, ale mów mi Matt - przedstawia się brunet,który wpuścił mnie do środka.

-Ja jestem Liam Wood- przedstawia się ten ciemny blondyn. - A to jest Finn mój przyszywany brat.-pokazuje na drugiego blondyna.

- No, a ja jestem Ben Lewis- przedstawia się rudy chłopak. Rany wszyscy są tak napakowani czuje się przy nich taka malutka.

Odległa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz