Kolejne dni minęły nam raczej spokojnie.
Przesiadywaliśmy w takim samym komplecie tylko w innych domachDzisiaj wypadło na dom Carter'a, siedzimy u niego przy basenie.
Oni w wodzie,a ja siedzę przy krawędzi i moczę nogi. Korzystam z pięknej pogody Miami i wystawiam twarz do słońca.
Jednak wybudził mnie z tego transu głos mojego telefonu
Podnoszę go i odbieram przychodzące połączenie
- Hejka Olivia, przepraszam że się nie odzywałam- mówi ze skruchą Sandy- ale musiałam pojechać z rodzicami do dziadków na wieś,a tam nie ma zasięgu
- Hejj Sanny nic się nie stało- zapewniam ją
- Nie no, bo mi głupio- robi przerwę- ty do mnie dzwoniłaś, a ja nie dawałam znaku życia
- Serio nic się nie dzieje - uśmiecham się mimo, że tego nie widzi- to co kiedy się widzimy
- Oo właśnie... robisz coś dzisiaj- pyta z nadzieją w głosie
- Dzisiaj- patrzę w stronę chłopaków- w sumie to nie
- O to świetnie- ucieszyła się- widzimy się dzisiaj
- Jasna sprawa- śmieje się- to może 17 podjadę po ciebie
- Okii, to adres ci wyśle- dogadujemy jeszcze szczegóły po czym się rozłączamy
- Kto to- pyta się Matt
- Sandy- odpowiadam- umówiłyśmy się na 17
- Coo mam być zazdrosny- udaje oburzenie
- Oczywiście,że nie w moim sercu jesteś tylko ty- przykładam dłoń do wspomnianego miejsca i próbuje zachować powagę- i...Hades'a!
Wołam psa, który już pędzi w moją stronę, by po chwili przytulić go do swojego boku
- To jest niesamowite- zdumiewa się Mason- jak on cię polubił
-A zna cię krótko - odzywa się Finn
- No mnie zna dłużej, a dalej nie lubi- wzrusza ramionami Ben- patrzcie, Hades!
Pies patrzy w jego stronę i zaczyna warczeć
Jestem w szoku
- Cii już spokojnie maleństwo- głaszcze go po łebku, na co od razu się uspokaja
- Ale serio to jest imponujące- przytakuje Carter i mimo,że ma okulary na oczach...to wiem że patrzy dokładnie w moje brązowe
- Li zawsze miała rękę do zwierząt- wspomina Zack- pamiętasz jak kiedyś byliśmy z babcią Jojo w zoo
- O Boże nieeee....zamknij się !!
-No, a więc gdy tam byliśmy to poszliśmy do mini zoo- nie reaguje na moje protesty- i wszystkie kozy, barany chodziły za Olivia.
Wszyscy jej zazdrościli, tego jak te zwierzęta do niej lgną- Taa jednak nikt nie wiedział, że mój przygłupi brat. Wsadził mi w tylną kieszonkę spodenek marchewkę, dlatego te zwierzęta tak za mną chodziły- przewracam oczami
- O Boże stary - Liam jest cały czerwony ze śmiechu
- To był jeden z moich najlepszych pomysłów- uśmiecha się Zack
- Szczerze to też bym tak pomyślała, gdyby nie to że jeden baran się zdenerwował- robię przerwę- i nie uderzył mnie swoimi rogami. Miałam siniaki na całych plecach.
- A ty w ramach zemsty moją ulubioną czapkę z daszkiem dałaś lamie- mruczy
A wszyscy się śmieją
CZYTASZ
Odległa
Teen FictionOlivia Martin brunetka na co dzień mieszka w internacie w Londynie,przyjechała do Miami na bal i wakacje do swojego brata bliźniaka. Myślała,że to będą zwykłe wakacje. Cóż nic bardziej mylnego... Poznała tam 6 przystojnych kumpli brata. Cóż nie taki...