Parkujemy obok siebie. Po czym wyskakujemy z aut.
Rozglądam się dookoła ślicznie tu jest!!
I bardzo dużo ludzi- Spokojnie, znamy miejsce gdzie raczej nikogo nie będzie- mówi mi do ucha Carter, na co lekko podskakuje. Nie byłam przygotowana.
- A ty co... czytasz w myślach - śmieje się
- Jeszcze nie - puszcza mi oczko- widziałem jak patrzysz na tych wszystkich ludzi
- My też nie lubimy jak ich jest tak dużo,bo nie ma jak pływać - dodaje Mason
Chłopaki wyciągają torby i deski.
I kierujemy się w las... Bez kitu idziemy do lasu!- Na luzie siostra to jest tylko taki skrót- łapie mnie za rękę wie, że mam nieprzyjemne doświadczenia z lasem- nic się nie dzieje, nie pozwolił bym cię skrzywdzić- dodaje szeptem, biorę głęboki wdech i idziemy w głąb.
Po 10 minutach wychodzimy z lasu
I to co widzę...wygląda jak z bajki.Piękna plaża, woda mieni się tak CUDOWNIE!!
Mieli rację na tej części plaży jesteśmy tylko my.
Co szczerze mówiąc bardzo mi się podoba. Lubię towarzystwo ludzi, ale nie w takich ilościach.
Rozkładamy koce i chłopaki zaczęli się rozbierać do kąpielówek. Nie powiem jest na czym zawiesić oko. Ale im się nie przyznam.
I gdy tak na nich nie patrzę. Mogę stwierdzić, że najbardziej umięśniony jest Carter.
Wyłapał to,że się na niego gapie uśmiechnął się arogancko i puścił mi oczko. Na co od razu odwróciłam wzrok.
Kurde najgorsze jest to jak dasz się przyłapać.- idziecie od razu serfować?- pytam
- Nie, najpierw idziemy zobaczyć jaka jest woda- odpowiada mi Liam- idziesz też?
- idźcie pierwsi i dajcie znać czy bardzo zimna.
Przytakują po czym ścigają się do wody.
No jak dzieci, śmieje się z nich.Układam się wygodnie na kocu, żeby się pięknie opalić.
Ale nagle czuje czyjeś ręce na brzuchu i czuję jak zostałam przerzucona przez ramię.
Krzyczę,ale to nic nie daje mój porywacz dalej biegnie w stronę morza.Patrzę na wielkie plecy i jakie jest moje zdziwienie, gdy okazują się że one są Cartera.
-Puść mnie gamoniu- uderzam w jego plecy, ale słyszę tylko jego i reszty śmiech
- Sie robi jaskółko - gdy kończy to mówić to wrzuca mnie do lodowatej wody
Po chwili się wynurzam,ale zaczynam się topić.
- Ja ja nie potrafię pływać - jąkam
- Ratuj ją debilu!-ktoś krzyczy
Po sekundzie jestem już w umięśnionych ramionach.- Przepraszam ja nie wiedziałem - widzę przerażenie na jego twarzy- nic ci nie jest?
- Nie, ale zaraz będzie tobie- odpowiadam tylko,nim zdąży coś odpowiedzieć wciągam go pod wodę.
Szybko się wynurza.
- Zły ruch jaskółko- mówi z diabelnym uśmiechem
Zaczynam uciekać, a w tle słyszę tylko śmiech pozostałych
- Ja tylko chciałam zemstę - wykrzykuje szybko- nie chciałam moczyć włosów, a przez ciebie są całe mokre
- Cóż...teraz ja też chcę- mówi groźnie
![](https://img.wattpad.com/cover/341135988-288-k293725.jpg)
CZYTASZ
Odległa
Teen FictionOlivia Martin brunetka na co dzień mieszka w internacie w Londynie,przyjechała do Miami na bal i wakacje do swojego brata bliźniaka. Myślała,że to będą zwykłe wakacje. Cóż nic bardziej mylnego... Poznała tam 6 przystojnych kumpli brata. Cóż nie taki...