Schodzę na dół. I to co widzę już mnie nie dziwi. Jest tam Zack i pozostała 6 chłopaków. Oni chyba nie mają własnego domu.
Pierwszy widzi mnie Matt i od razu zamyka mnie w żelaznym uścisku.- No witaj królowo!!- krzyczy mi do ucha,na co je zatykam.
- Chcesz żebym ogłuchła- też mu krzyczę do ucha- ale też cię miło widzieć
Całuje go w policzek. Po czym witam się z resztą.
- Byłaś po tą kieckę?- pyta się Zack
- No oczywiście, że byłam! Głupie pytanie- mówię z pełnym entuzjazmem- mam prześliczną sukienkę i buty.
- Serio no to weź pokaż- odpowiada z takim samym entuzjazmem jak ja Matt.
No uwielbiam tego człowieka po prostu uwielbiam!!
- No co ty oszalałeś nie pokażę ci teraz!?- krzyczę - poczekaj do piątku wtedy ci kopara opadanie.
- No weź...Nie karz mi tyle czekać - robi maślane oczy
-Nie ma szans - Szczerze się w jego stronę
- I tak to z ciebie wyciągnę- mruczy- masz ją w pokoju?
- No, a gdzie ją mam mieć-gdy tylko to powiedziałam on w sekundę zaczął biec w stronę schodów - ty baranie !!
Biegnę za nim, lecz coś poszło nie tak i się potknęłam, ale na moje szczęście wylądowałam na jego plecach. Cóż dla niego już gorzej, bo on leży na schodach jak długi.
Parsknęłam takim głośnym śmiechem, a w tle dało się usłyszeć jęk Matt'a. Chłopcy też składali się ze śmiechu na kanapach.
- Żyjesz??- pytam się, dalej nie mogąc się opanować
- Jakbyś ze mnie zeszła to było by mi lepiej- jęczy w odpowiedzi
- Zejdę, ale obiecaj że już tam nie będziesz próbował iść- mówię tylko
- No dobra...- przytakuje
- Na paluszek- wyciągam mały palec w jego stronę,po lekkim wahaniu on daje swój. No i takim sposobem obietnica została przypieczętowana. Schodzę z niego, a on się szybko podnosi.
- A spróbuj ją złamać, to ona złamie ciebie- grozi Zack- jak jeszcze mieszkaliśmy razem to nie wiem ile mogliśmy mieć lat może z pięć. Obiecaliśmy sobie, że nie zobaczymy nowego odcinka Kubusia Puchatka jak tego drugiego nie ma. No i Olivii nie było. A mnie to za bardzo kusiło. No i ten mały potwór się jakoś dowiedział i złamała mi nos.
Gdy kończy to mówić chłopcy wybuchają śmiechem.
- Oj nie przesadzaj nie byłam taka okropna- prycham- to ty z nudów zgoliłeś włosy wszystkim moim lalką, a mojego ulubionego misia powiesiłeś na drzewie
- Gderek nie zasługiwał na taką śmierć - mówię z wyrzutem
- No dobra też nie byłem Święty...
- Jezu chciałbym to zobaczyć!!- śmieje się Mason
- Wy serio jesteście tacy sami!- teraz odzywa się Ben
-Ile wy jeszcze macie takich ciekawych akcji to opowiedzenia?- pyta się Finn
- Oj chłopie my tyle rzeczy odwalaliśmy... No szczere to my chyba normalni nie jesteśmy, chociaż to ona z naszej dwójki jest bardziej kopnięta- nim zdąży coś dodać mięciutka poduszka ląduje centralnie na jego twarzy.
- Dla twojego dobra lepiej zamilcz- celuje w niego palcem, na co unosi ręce do góry w geście kapitulacji.
A reszta znowu się śmieje. Czuje na sobie czyjś wzrok. Odwracam się w stronę czarnookiego, patrzymy chwilę sobie w oczy po czym on puszcza do mnie oczko. Troszkę się speszyłam, dlatego szybko odwracam wzrok w stronę Matt'a.
CZYTASZ
Odległa
Teen FictionOlivia Martin brunetka na co dzień mieszka w internacie w Londynie,przyjechała do Miami na bal i wakacje do swojego brata bliźniaka. Myślała,że to będą zwykłe wakacje. Cóż nic bardziej mylnego... Poznała tam 6 przystojnych kumpli brata. Cóż nie taki...