Rozdział 23

629 14 0
                                    

Kolejnego dnia budzi mnie trąbienie samochodu.
Jak torpeda wyskakuje z łóżka...czy to możliwe,że to moje kochane autko!!
Szybko biegnę na dół ubieram buty i wychodzę na dwór. Na placu stoi piękne bordowe MINI!!!O MÓJ BOŻE W KOŃCU JEST!!
Podbiegam do maski i ją przytulam

- Moje maleństwo w końcu jesteś- mówię wzruszona

- Na mój widok tak się nie cieszysz - słyszę głos Zack'a

- Bo ty nie jesteś moją strzałą- pokazuje mu język

Parska śmiechem.

- To co chcesz się przejechać- pytam podekscytowana

- Możemy - zaczyna- ale nie chcesz się najpierw przebrać

Znacząco lustruje mnie wzrokiem, podążam za jego wzrokiem. Kurde blaszka zapomniałam,że dalej jestem w piżamie. Obecnie mój strój składa się z bluzki na ramiączkach i krótkich spodenek. Na dodatek w serduszka.

- Może faktycznie to dobry pomysł - ostatecznie przytakuje

Po jakieś godzinie ubrana w czarne kolarki do tego czarny top na ramiączkach. A na górę narzucona biała rozpięta koszula.
Jestem gotowa w podróż. Ale się JARAM!!
Nie macie nawet pojęcia!!
Schodzę na dół ubieram moje białe Conversy.
Biorę do ręki kluczki z wielkim pomponem i wychodzę na dwór.
Czeka tam już na mnie mój głupszy brat.
Zack stoi oparty o maske samochodu i gapi się w telefon.

- Odejdź siło nie czysta od mojego maleństwa!!- wykrzykuję w jego stronę

- Oj nie popłacz się- mówi sarkastycznie- a ze mnie się śmiałaś

Unosi jedną brew.

- Oj no dobra nie przeżywaj  tego jak mrówka okres- przewracam oczami -Czy ty porównujesz swoje BMW do MOJEGO CUDOWNEGO MINI?! Czy ty na głowę upadłeś!!

- Babo jedna nie obrażaj mojego samochodu- oburza się - bo następnym razem będziesz biegła za autem.

Unoszę ręce w geście obronnym i pokazuje,żeby wsiąść już do samochodu.

Siadam za kierownicą i O MATKO...jakie to boskie uczucie jechać w swoim autku!!

Szybko wyjeżdżamy z terenu posesji
i mkniemy bocznymi uliczkami.

- O Boże trzymaj te ręce na kierownicy,a nie bawisz się radiem!!- wykrzykuję Zack- Olivia zabijesz nas!!
Kurwa Olivia jedziesz po złej stronie- krzyczy i wymachuje rękami.

- O kurczaczki faktycznie- szybko zmieniam pas- mój błąd

Chichocze,a Zack chyba się przeżegnał.
Eee tam jak zawsze przesadza.

Reszta drogi minęła bez komplikacji, mniej więcej. Zack tylko cały czas krzyczał kto dał mi prawo jazdy. Ale jak mu zagroziłam,że zaraz go wyrzucę. To się zamknął na całe szczęście.

Niestety do czasu...

- Kurwa ślepa jesteś - macha rekami- tu jest ograniczenie do 80

- No i co mam z tym faktem zrobić - wzruszam ramionami

- Wariatko przyśpiesz!!- menda znowu na mnie krzyczy- Masz 70 na blacie!!

- Jeszcze raz podniesiesz na mnie głos, a przysiegam zostawię cię tutaj- warknęłam na niego

- Dobra już dobra- podnosi ręce w geście obronnym- ale błagam cię przyśpiesz trochę

- No niech ci będzie- przyśpieszyłam do 75

- Ostatni raz z tobą jadę- znowu majta tymi rękami - ty kurwa nie potrafisz używać kierownicy

- Weź się odczep- mówię oburzona- to wy macie tu jakieś chore przepisy

Odległa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz