Dzień mija mi dość spokojnie do czasu, aż nie zaczyna dzwonić mój telefon.
- Witaj królowo, będę u ciebie za 15 minut- oznajmia Smith
- Tak jest kapitanie-brunet parska śmiechem
- Ale z ciebie wariatka - śmieje się ze mnie
Zamieniliśmy jeszcze dwa słowa po czym się rozłączyliśmy. Szybko biegnę do swojego pokoju. Umyłam się wcześniej, dlatego muszę się tylko ubrać. Narzucam na siebie szary top do tego czarne jeansy z dziurami,a na to czarno biały kardigan. Na nogi zakładam wiązane czarne buty na obcasie.
Dzisiaj użyłam tylko tusz do rzęs oraz moją bordową szminkę. Spakowałam jeszcze moją torebkę i gotowa schodzę na dół.
Akurat jak zeszłam to usłyszałam klakson.
Szybko zakluczyłam drzwi i pobiegłam do niebieskiej skody.-No witaj piękna - całuje mnie w policzek
- No witaj przystojniaku- odpowiadam
- Czy jesteś gotowa na najlepsze zakupy w swoim życiu - pyta, jednocześnie zmienia bieg
i rusza-Jeszcze się pytasz?!Ahoj przygodo!! -wykrzykuję , co komentuje śmiechem
- Dobra to zacznij mówić te ploteczki- szczerzy się w moją stronę
- Hmm...to może zacznę od tego,że Ellie dalej jest suką i jak tylko skończą się wakacje to będę musiała sobie z nią poważnie porozmawiać. Dowiaduję się tyle rzeczy o sobie,że to hit.
Po drugie związek Emily kwitnie,znaczy jeszcze nie związek. Ale coś czuję w kościach,że to tylko kwestia czasu.- mówię szybko-Wow wow stój, wolniej!!- wykrzykuję brunet-
Co ta cała Ellie o tobie pierdoli??- No,że na przykład daje dupy na prawo i lewo.
A powiedzieć ci coś zabawnego- patrzę w jego stronę, w odpowiedzi kiwa głową - jestem dziewicą- No co ty serio!? Nie wyglądasz!!-uderzam go w rękę - gamoniu ja prowadzę!! I chodziło mi o to,że jesteś bardzo seksowną laską. Więc to po prostu dziwne, bo masz wiele adoratorów. Jak tylko weszłaś na nasz bal to więcej niż połowa męskiej części zaczęła się ślinić na twój widok. - patrzę na niego z wątpliwością
- Eee... dziękuję - zabrakło mi słów i może troszkę się zarumieniłam - na pewno przesadzasz
- Ojj uwierz!!- mówi z powagą -Jak nasza drużyna dowiedziała się,że nie jesteś z Zack'iem to chcieli do Ciebie podbijać, aż Zack musiał wprowadzić twoja nie...- nagle milknie, więc patrzę w jego stronę, okazuje się,że Smith zrobił się jakiś blady
- Moją co??- pytam zaintrygowana, jego reakcją - No wyduś to z siebie!!
- Ja ja nie mogę powiedzieć!- szybko wykrzykuję i podnosi ręce w geście obronnym
- Ha czyli coś jest! Mów, bo się pokłócimy, zacząłeś temat to skończ!- podnoszę brwi
- Ja na prawdę nie mogę, oni mnie zabiją- skomle
- Oj nie chcesz poznać mojego gniewu - zaczynam grozić
- Boże dobra - kapituluje-ale proszę obiecaj, że się nie wygadasz- wyciąga w moją stronę mały palec
- Okej, nic nie powiem - przypieczętowaliśmy umowę małym paluszkiem
- No, a więc Zackogłośiłżejesteśnietykalna- powiedział z szybkością światła
- Wolniej
- Ochh...Zack ogłosił twoja nietykalność
- Moje co!!- mówię głośno z niedowierzaniem
- No to znaczy, że żaden chłop...- nie daje mu dokończyć
- Wiem co to znaczy- warczę - czy on się uderzył w głowę, co z nim jest nie tak!!
Co on sobie w ogóle wyobraża!!- Olivia ja na prawdę nie wiem, on jakoś jak przyjechałaś to zaczął...- zaciął się - nie wiem czy mogę ci powiedzieć
- Możesz, mów
- No...on zaczął się jakoś dziwnie zachowywać
- W jakim sensie- dopytuje, bo nie rozumiem
- Kurde źle się czuje,że o nim gadamy - mówi ledwo słyszalnie - no nie wiem jakoś jak przyjechałaś to normalnie jest tak jak zawsze, ale na przykład jak których z chłopaków się z tobą droczy czy cię zaczepia to mówi tekst TE UWAŻAJ SOBIE albo coś w tym stylu.
- Ale wiesz,że ja też to zauważyłam. Czasami mnie to drażni, bo nie jestem małym dzieckiem żeby mnie pilnować. Chyba muszę z nim o tym porozmawiać.
- Nieee- wykrzykuję - bo się kapnie,że wiesz to ode mnie
- Chłopie przecież cię nie wydam, przy następnej okazji jak takie coś zrobi to mu to powiem. To czego dowiedziałam się od ciebie, nikt się nie dowie
Jestem bardzo zirytowana, tym czego się dowiedziałam. Dlatego, resztę drogi spędzamy w ciszy.
Gdy zaparkowaliśmy pod galerią, pierwsza wyskoczyłam z samochodu. Zaraz za mną wysiada Matt.
- To co od czego zaczynamy??- pyta
- Nie mam pojęcia prowadź- daje mu wolna rękę
- Dobra to najpierw możemy iść do kawiarni czegoś się napić czy coś, a później zaczniemy chodzić.
- Jestem zaa- mówię pełna entuzjazmu.
Wchodzimy do Starbucks ja zamawiam caramel frappuccino, a Matt iced caramel macchiato. Po czym zajmujemy wolny stolik. Zaczęliśmy rozmowę na różne tematy. To jest niesamowite jak szybko złapaliśmy wspólny język. Po szybkim odebraniu kaw, dalej siedzimy przy stoliku i ciągniemy rozmowy.
Później temat naszym rozmów zbiega na zbliżający się mecz.Chłopaki są mega podekscytowani, w końcu to finał!!
Widać stres na twarzy Matt'a, mimo że próbuje to ukryć.
Już dość go poznałam żeby go rozgryźć. Z tego co się dowiedziałam to mój ojciec nieźle ich ciśnie, ale się nie poddają. Nie chcą przegrać jednym punktem z buldogami.
Z tego co się dowiedziałam East High School jest naszym rywalem długi długi czas. Choć tego już się dowiedziałam wcześniej w wielu rozmowach z Zack'iem, ale nie sądziłam że obie te szkoły aż tak się nienawidzą.Coś czuję, że przez ten czas jak tu będę mieszkać dowiem się więcej o ich wzajemnej niechęci. A nawet będę w to bardziej zamieszana...
Po godzinie ruszamy na łowy!!
Razem z Matt'em wchodzimy do różnych sklepów, na rękach mamy już wiele toreb z zakupami.
Boże, aż mnie serce boli jak widzę
MNIEJ NA TWOIM KĄCIE!Gdy wchodzimy do chyba 30 sklepu, wpadła mi do głowy ważna myśl...
- Ej przecież jest poniedziałek,czemu nie ma cię w szkole przecież dzisiaj mieliście lekcje do 16??- próbuje podnieść jedną brew, no ale cholerka nie potrafię
- No wiesz- drapie się po głowie - nie chciało mi się tam siedzieć
Wzrusza ramionami, a ja się z niego śmieje
- Mam wrażenie, że ci się nigdy nie chce tam siedzieć
- No, a komu by się chciało- przyznaje mu rację
Nagle mnie olśniło!?
- Boże powiedz proszę, że nie masz rodziny w Londynie -mówię z nadzieją, proszę niech on nie będzie z nią spokrewniony
CZYTASZ
Odległa
Teen FictionOlivia Martin brunetka na co dzień mieszka w internacie w Londynie,przyjechała do Miami na bal i wakacje do swojego brata bliźniaka. Myślała,że to będą zwykłe wakacje. Cóż nic bardziej mylnego... Poznała tam 6 przystojnych kumpli brata. Cóż nie taki...