Przechadzam się różnymi alejkami, jestem bez telefonu, bo go dalej ma...nie wypowiem jego imienia.
Jestem cała zapłakana. Z boku muszę marnie wyglądać. Dziewczyna idzie w pięknej sukience i rozmazanym makijażu i to jeszcze boso.
Normalnie z daleka widać, że jestem w otchłani rozpaczy. Tylko jeszcze czekać, aż jakiś zbok mnie napadnie. To był by okropny finał dzisiejszego dnia...
Słyszę silnik z samochodu niepewnie odwracam się przez ramię i widzę znajome auto.
Kierowca zrównuje się ze mną i otwiera szybę.
- Królowo proszę wejdź do mojego samochodu- mówi miękko Matt- wszyscy się o ciebie martwią.
- Jak widzisz nic mi nie jest- pociągam nosem - możesz powiedzieć, że jego walnięta siostra niestety żyje.
Przyśpieszam, słyszę trzask drzwiami i szybkie kroki. A później czuje ciepłe ramiona dookoła mnie wtulam się w niego.
A to powoduje, że rozpadam się jeszcze bardziej.
Czuje tylko, że mnie podnosi i niesie w stronę swojego auta.
Otwiera drzwi, a ja zanurzam się w ciepłym fotelu i bardziej nakrywam się jego marynarką, którą mnie okrył.
Odkręca temperaturę na maxa, tak że już bucha na mnie przyjemne ciepło.
Czuje, że się cała trzęsę.
- Boże Olivia, coś ty sobie zrobiła - mówi zmartwiony
- Ja nie chce go widzieć- wyznaje cicho, wiem że pewnie chce mnie odwieźć do domu ale ja nie jestem gotowa
- Dobra zabiorę cię do siebie tylko dam im znać, że cię znalazłem.
Szybko wystukuje coś na telefonie pewnie na ich wspólnej grupie, po czym ruszamy w stronę jego domu.
W samochodzie urwał mi się film, nie pamiętam jak się znalazłam w domu bruneta.
Rano budzę się w jego łóżku,ale Smitha nie ma w pobliżu.
Uderzają we mnie wydarzenia z zeszłego wieczoru i chce mi się znowu płakać, ale nie pozwalam żeby łzy spłynęły mi po policzkach.Nie pewnie wychodzę z jego sypialni.
Gdy schodzę schodami na dół widzę Matt'a rozwalonego na kanapie w salonie.Ten widok wzbudził we mnie poczucie winy.
Matt jakby wyczuł moją obecność, bo obrócił się w moją stronę. I od razu usiadł by zrobić mi miejsce. Gdy zajęłam miejsce obok objął mnie ramieniem tak, żebym się w niego wtuliła. Co chętnie robię.
- I jak się czujesz- pyta delikatnie
-Źle, dlaczego oddałeś mi swoje łóżko - odpowiadam
- Bo tak chciałem- mówi od razu- i nie o to mi chodzi
Spuszczam wzrok
- Ja wiem,że jestem głupia-mówię cicho- ale usłyszenie tego od brata boli, nawet bardzo
Po moich słowach przyciąga mnie jeszcze bardziej
- Wcale nie jesteś głupia- całuje mnie w czoło - Zack się zmartwił tym,że tego nie zauważył bo jesteś dla niego bardzo ważna
- Po tym jak wyszłaś, chciał iść za tobą, ale mu nie pozwoliliśmy. Daliśmy wam czas, żebyście oboje ochłonęli- tłumaczy cicho - ale od razu zaczęliśmy cię szukać, jak zorientowaliśmy się że nie ma cię w domu.
-Boję się tej rozmowy z nim- wyznaję- chyba będę musiała mu powiedzieć o matce
- Wiesz, raczej przed tym nie uciekniesz-mówi cicho- ale może warto zrzucić z siebie trochę tego ciężaru.
- Ty nie rozumiesz, Zack jest w gorącej wodzie kąpany dokładnie jak JA.
Jak on się dowie o mojej relacji z nią rozpęta się piekło, on tak tego nie zostawi. Pewnie powie ojcu, a oni i tak nic nie zrobią. Muszę do niej wrócić czy tego chcę czy nie- mówię na wydechu- Nie wiem co mam ci powiedzieć- wzdycha- Znam Zack'a i znam trenera odkąd przyjechałaś są jeszcze bardziej zadowoleni niż zazwyczaj.
Oni cię BARDZO MOCNO kochają i jak dowiedzą się,że działa ci się krzywda to nie wiem jak postąpią.Patrzę w przestrzeń i analizuje jego słowa.
- Może warto zaryzykować i tak Zack już wie, że jesz w małych ilościach o ile w ogóle jesz- mówi cicho
- Ale pamiętaj jestem twoim przyjacielem- ściska mnie mocniej- nie ważne co zdecydujesz jestem z tobą
-Dziękuję- całuje go w policzek. Niesamowite jest to,że poznałam go paręnaście dni temu a mam wrażenie,że znam go bardzo długo.- Masz rację muszę im to powiedzieć
Wstaje z kanapy co brunet robi zaraz za mną.
- To co śniadanko, prysznic i w drogę?- pyta biorę wdech
-Tak taki jest plan
Po szybkim śniadaniu, przebieram się w bluzę Matt'a i spodnie jego 12 letniej siostry.
Chyba faktycznie jest ze mną źle, bo mi pasują i nawet jeszcze mam luz.
No,ale dobra nie ważne.
Idziemy do jego skody i jedziemy do mojego domu.
Z jego domu do mojego jest jakieś 30 minut.
Cały ten czas spędzamy w ciszy.
Jestem bardzo zamyślona, cały czas rozmyślam jak poprowadzić tą rozmowę.
Zack jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu.
I jak pomyślę sobie,że przez naszą matkę mogłabym go stracić to aż mi się słabo robi.
Z rozmyślań wyrywa mnie delikatny dotyk na ramieniu.
Rozkojarzona odwracam się stronę zielonych oczu mojego przyjaciela.-Jesteśmy-mówi cicho -jesteś gotowa?
Kiwam głową.
- Bardziej i tak nie będę
- Dziękuję za wszystko - przytulam go mocno
- Możesz, później zadzwonić- całuje mnie w policzek
Wychodzę z auta. Patrzę jak samochód mojego przyjaciela znika z pola widzenia. Po czym z wielkim ociąganiem idę w stronę domu.
Pora na konfrontacje z moją męska kopią.
CZYTASZ
Odległa
Teen FictionOlivia Martin brunetka na co dzień mieszka w internacie w Londynie,przyjechała do Miami na bal i wakacje do swojego brata bliźniaka. Myślała,że to będą zwykłe wakacje. Cóż nic bardziej mylnego... Poznała tam 6 przystojnych kumpli brata. Cóż nie taki...