Rozdział 15

683 15 8
                                    

Jak tylko przekroczyliśmy próg sali gimnastycznej. Wzrok każdego skierował się w naszą stronę. Nie powiem speszyłam się, ale nie chciałam dać tego po sobie poznać.

Ludzie patrzyli na nas, a bardziej na mnie. Niektórzy mieli wyraz twarzy wyrażający podziw niektórzy zaciekawienie mojej osoby. Ale znaczna ilość wyrażała zazdrość.
To ostatnie zazwyczaj laski gdy zobaczyły u czyjego boku jestem. Większość chłopaków patrzyła na mnie jak na jakąś zdobycz. Obleśne!!

Zack posyłał olśniewający uśmiech na około. A ja stwierdziłam, że mogę zrobić to samo, dlatego pewnym krokiem szłam przy jego boku. Odwzajemniając wzrok nienawiści niektórych osób uśmiechem.

Równym krokiem podeszliśmy do stolika przy, którym siedzą kumple Zack'a, czytaj 10 chłopaków i 7 dziewczyn.
Oni patrzyli z otwartą buzią, tylko brakowało żeby pociekła im ślina.
Przewróciłam na to w duchu oczami.
One patrzyły na mnie z nienawiścią.

Matt szybko wstał i objął mnie wielkimi ramionami.

- No witaj królowo, dzisiaj na prawdę tak wyglądasz- zamruczał mi do ucha- wyglądasz oszałamiająco!!

Podziękowałam i pocałowałam go w policzek.

Usłyszałam jeszcze parę komplementów,na które się zarumieniłam.

- Dziękuję Panowie, wy wyglądacie niczym wyjęci z Bad Boys- wyszczerzyłam się do nich, a oni skomentowali to śmiechem.

- Witaj piękna chyba nie mieliśmy jeszcze okazji aby się poznać - magicznie wyrósł przede mną chłopak, którego włosy były białe niczym śnieg i wyciągnął rękę w moją stronę - Axel

- Emm...hej Olivia- odwzajemniam uścisk dłoni

- Nie jesteś stąd?- pyta - Na pewno nie jesteś, bo nie ma opcji abym zapomniał taką ślicznotkę

- No nie, nie jestem stąd - wyciągam swoją rękę z jego uścisku i siadam między Matt'em,a Zack'iem.

Dałam mu jasny sygnał, że nie mam ochoty z nim rozmawiać, ale on chyba jednak nie potrafi czytać między wierszami.

Cały czas czuje jego wzrok na sobie. Po tym jak Zack przedstawił mnie reszcie. Musiał na chwilę odejść, a reszta chłopaków wzięła swoje partnerki na parkiet. Przy stoliku została tylko nasza dwójka. 

Za cholerę nie wiem jak to się stało!!

Przysiadł na krześle obok mnie i zaczął mnie bajerować.

- Masz piękne oczy!

- Wiem

- Wyjawisz mi sekret, skąd jesteś piękności?- pyta- Albo nie masz inny akcent. Czyżby brytyjski??

-Jestem z Londynu- myślałam, że ta krótka odpowiedź go zniechęci. Jednak nadzieja matką głupich.

- Wow to jak poznałaś Martina?

- A to już nie powinno cię obchodzić- warczę na niego.
Strasznie mnie wkurza!!

- Dobra dobra spokojnie maleńka- unosi ręce w obronnym geście- A z Zack'iem to coś na poważnie??

Przybliża się do mnie co wcale mi się nie podoba, ale nie mam gdzie uciec. Nie znam się na tej szkole.

-Bo jak nie to zawsze możemy skoczyć w bardziej ustronne miejsce - porusza sugestywnie brwiami - i mogę się tobą zająć, a nie jak twój partner zostawić.

Już mam mu pojechać jakąś ripostą, ale...

- Ty się lepiej zajmij swoją panną, a od Olivii się odpierdol-  wybrzmiewa za moimi plecami mocny głos, odwracam się a tam stoi Carter.
Boże kamień z serca myślałam, że nikt nie przyjdzie.

Odległa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz