Rozdział 63

907 21 7
                                    

- Serio nie mogłeś, wybrać mi czegoś dłuższego - mruknęłam do Matt'a, po tym gdy przymierzyłam swój strój na Halloween.

Na imprezę, która ma się odbyć za pięć godzin w domu jakiegoś typa, którego nie znam.

Obecnie jesteśmy w moim pokoju i Matt pokazuje mi co wymyślił na imprezę.

- Nie, bo w tym wyglądasz pięknie - puścił mi oczko - i wcale nie jest za krótka

- Matt ja nie mogę się nawet delikatnie pochylić w tej sukience, bo będzie mi widać bieliznę - prycham

- No to nie będziesz się zbytnio wyginać - przewraca oczami, no idiota po prostu

- Ty jesteś chory jakiś - popukałam się po czole

- Jestem inteligenty - poruszył śmiesznie brwiami - wiesz ile chłopaków wyrwiesz

Przewróciłam oczami na jego komentarz

- Niech ci będzie, co dalej wymyśliłeś?

- Mam sztuczną krew w płynie, więc cię popsikam. Ale to bliżej wyjścia

Pokiwałam głową

- Teraz film? - zapytałam

- Jasna sprawa, "Miss Agent"

- Oczywiście

Matt zabrał się za puszczanie filmu, a ja ściągnęłam sukienkę i ubrałam swoje dresy.

Położyłam się obok Matt'a i razem zaczęliśmy oglądać jeden z naszych ulubionych filmów

********

- Prostować czy zostawić moje kręcone

- Zostaw, takie masz piękne - odpowiada mi brunet - zdecydowanie za często je prostujesz. Chyba schowam ci tą prostownice

Przewróciłam oczami na jego uwagę, jednak faktycznie zostawiłam włosy w naturalnych lokach.

- Ustaw się kotku, to cię popsikam

Stanęłam przed nim, a Matt zaczął mnie psikać sztuczną krwią.

Poposikał moją białą sukienkę i nogi

- Dobra, teraz ty się odwróć - wzięłam od niego butelkę i rozpyliłam krew na jego białej koszuli

- No i pięknie - klasnął w dłonie

- Namalować ci jakąś szramę - zapytałam się, gdy z powrotem usiadłam do toaletki, aby skończyć malować swoje szwy na policzku

- Oojaaa takk - skoczył z radości, Boże ale on jest postrzelony... KOCHAM GO!!

Zeszłam z krzesła, żeby Smith mógł na nim usiąść i zabrałam się za malowanie

Namalowałam mu piękną szamę która idzie przez całe oko, podałam mu też białą soczewkę żeby wsadził to w oko.

- Olivia! - do mojego pokoju wbija Zack - ooo pomalujesz mnie też

- Jasne siadaj - usiadł na miejscu, które chwilę wcześniej zajmował Matt - masz jakieś specjalne wymagania

- Zdam się na ciebie

Na policzku namalowałam mu ślady po paznokciach nie chwaląc się...dobra jednak chwaląc się wyszło mi to bardzo realistycznie.
Dla lepszego efektu posikałam to jeszcze krwią.

Popatrzyłam na Matt'a i Zack'a i uświadomiłam sobie, że pasujemy do siebie.
Ja mam białą sukienkę, a oni białe koszule umazane krwią do tego czarne garniturowe spodnie.

OdległaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz