- Sto lat sto lat Królowo! - zostałam zmiażdżona w mocnym uścisku mojego przyjaciela - jak ty pięknie wyglądasz
Pocałował mnie w policzek
- To dla ciebie - dał mi ogromny prezent, ledwo go utrzymałam - oczywiście królowa musi mieć swoją koronę
Założył mi na głowe koronę z napisem Birthday Queen i dał szarfę z takim samym napisem
- O Jezu dziękuję kochany - mocno go przytuliłam
- Dobra nie słodź tylko otwieraj, bo jestem ciekawy jak ci się spodoba
Ze śmiechem klęknęłam przed prezentem, a w nim był ogromny miś którego od razu dałam na łóżko. Następnie wyciągnęłam czerwoną trochę za mocno wykrojoną piżamę i masę słodyczy
- O Jezu skąd ty wiesz jaki mam rozmiar - zaśmiałam się
Wzruszył ramionami i uśmiechnął się do mnie
- Nie zdradzę ci mojego sekretu
- Jeszcze raz ci dziękuję - pocałowałam go w policzek, na co machnął lekceważąco ręka
- Ty lepiej powiedz kochaniutka jak się czujesz przy swojej 18- stce
- Nie wiem na razie nie czuje różnicy
- Poczujesz, bo tak się dzisiaj nawalimy - zagwizdał
Zaśmiałam się
- Dobra dobra jestem zaa
Zeszliśmy na dół, gdzie zaczęli już schodzić się ludzie.
Pełno ludzi do mnie podchodziło i składało życzenia czy dawali prezenty, a ja nawet nie wiem kim oni byli.Weszliśmy do kuchnii, a tam był Zack z Emily i Finn z Ben'em
- Hejka kochani - przywitałam się z nimi
- No cześć piękna - przytulił mnie Finn i wręczył mniejszy prezencik - mam nadzieję, że ci się spodobają
- Ojejku dziękuję - ponownie go przytuliłam z Ben'em zrobiłam tak samo
- Fajna szarfa Zack - miał taką samą jak ja tylko z napisem "Birthday King"
- Dzięki, fajna korona - zaśmiał się
- Nasza królowa liliputów musiała w końcu mieć swoją koronę - z powagą oznajmił Matt
- No to oczywiste - zaśmiała się moja blondynka
- Gdzie twój chłopak blondyna - zapytał się Ben
- W Teksasie u rodziców - delikatnie się zasmuciła - mieli tam teraz straszne tornado
- Cholerka, ale nikomu nic się nie stało - przyłożyłam przejęta rękę do ust
- Było paru rannych, ale większości udało się schować
- To całe szczęście - wypuściłam powietrze z ust - A wiecie gdzie jest C...
Nie dokończyłam, bo przede mną wyrosły piękne goździki. Z ogromnym uśmiechem odwróciłam się do tyłu
- Czyżbyś się stęskniła - podniósł jedną brew i uśmiechnął się kącikiem ust
- Może troszkę - zaśmiałam się i przejęłam ogromny bukiet - chodź
Poszliśmy na górę, chciałam dać kwiaty do wazonu żeby mi nie uschły.
- Najlepszego jaskółko - pocałował mnie w usta, a do rąk wsadził mi prezent
Odsunęłam się od niego delikatnie i popatrzyłam na dół
- Co to - zapytałam się szczerze zaciekawiona
CZYTASZ
Odległa
Подростковая литератураOlivia Martin brunetka na co dzień mieszka w internacie w Londynie,przyjechała do Miami na bal i wakacje do swojego brata bliźniaka. Myślała,że to będą zwykłe wakacje. Cóż nic bardziej mylnego... Poznała tam 6 przystojnych kumpli brata. Cóż nie taki...