Kolejny dzień zaczął się nudno.
Tak jak zawsze wstałam, ubrałam się i coś tam przekąsiłam.
Później zaczęłam oglądać serial i tak oglądałam dopóki nie przyszła mi wiadomość od Matt'a, że zaraz u mnie będzie.
Dlatego schodzę na dół akurat jak ktoś, a raczej Smith zaczął pukać do drzwi.
Wita mnie jak zawsze przytulasem.
- Weź siadaj, bo padniesz- mówię tylko
Siada od razu i czeka, aż rozwinę temat.
- Bo wczoraj, a właściwie to dzisiaj przed pierwszą w nocy. Carter wysłał mi prośbę o obserwację-wyrzucam
-Pieprzysz!!- wykrzykuję
- No właśnie nie i mam rozkminę czy go przyjąć- mówię cicho
- No oczywiście,że tak- krzyczy- Carter nie obserwuje byle jakich osób. Żeby znaleźć się w jego obserwujących. Baa w ogóle w jego znajomych to on musi na prawdę lubić tą osobę, albo w jakiś sposób musiała zyskać jego uwagę- tłumaczy mi jak dziecku
- To pewnie, dlatego że jestem siostrą jego kumpla.
- Wydaję mi się, że NIE. Widziałem wczoraj jak patrzyliście na siebie.
- Eee tam głupoty gadasz- przewracam oczami- wydawało ci się
- Jeszcze wspomnisz moje słowa- mruczy pod nosem- daj ten telefon
Po lekkim wahaniu podaje mu go, a on szybko wchodzi w aplikację i potwierdza prośbę i też go obserwuje.
- Jeszcze mi podziękujesz - puszcza mi oczko po czym wygodniej rozkłada się na kanapie
- Ej właśnie czemu ty nie w szkole?- pytam
- A no, bo nie chciało mi się tam siedzieć. Mamy prawie koniec, a oni dalej lekcje robią jeszcze półtora tygodnia i mnie już tam nie zobaczą.
- Czemu??
- Boże ty jesteś głupia czy taką udajesz?- pyta się retorycznie Matt- mamy mecz finałowy gramy przeciwko buldogom.
No i to jest koniec. Później już w szkole się nie pojawię dopiero na zakończeniu.- Pff..od razu głupia- przewracam oczami - No, ale dobra rozumiem w sumie jakby nie to, że chodzę do internatu to też bym tak zrobiła.
-Jakbym chociaż 3 dnii opuściła to matka by mnie chyba zabiła.
Już i tak mi wypomina jaka to ja jestem okropna i że najchętniej to by się mnie pozbyła -szybko orientuje się jaką wielką gafę zrobiłam, dlatego szybko przykładam rękę do ust.- Ooo- mówi zszokowany brunet- Ale jak to?? Co ty pierdolisz?!
Kuźwa!! A mogłam siedzieć cicho
- Ale co co? O co ci chodzi?- próbuje udawać głupa
- Nie udawaj głupiej wiesz o co mi chodzi - mówi podniesionym głosem - O co chodzi z twoją matką?!
Ciężko wzdycham
- Cóż...nie dogadujemy się- mówię po chwili ciszy - nawet bardzo. Nienawidzi mnie, a ja jej. Na każdym kroku pokazuje mi jak bardzo mnie nie chce i że nie jestem jej do niczego potrzebna. I że gdyby mogła to by mnie wyrzuciła.
Nagle czuje silne ramiona, które mnie oplatają i przyciskają moją głowę do umięśnionej klatki piersiowej. Nawet nie poczułam, że zaczęłam płakać
- Nie raz opowiadała mi jak bardzo zniszczyłam jej życie. I że nie może się doczekać mojej pełnoletności, żeby w końcu mnie wyrzucić z domu. Mimo, że już dawno tam nie mieszkam. No,bo HALO mieszkam przecież w internacie.
Ale że przestanie opłacać mi szkołę i z radością zobaczy jak nie mam co z sobą zrobić.Znowu pociągam nosem. I czuję jeszcze silniejszy uścisk dookoła siebie.
- Królowo...tak mi przykro ja nie miałem pojęcia- mówi smutno Matt- Mówiłaś o tym trenerowi i Zack'owi na pewno coś by z tym zrobili?
- Nieee, broń Boże nie mają o niczym wiedzieć!!-wykrzykuję- Ty też im o niczym nie powiesz
Mierzę go poważnym spojrzeniem.
- No, ale...to jest poważna sprawa. A Zack jest moim przyjacielem - wyznaje cicho
- Proszę cię nie możesz mi tego zrobić- mówię błagalnie - jak matka się dowie,że ktoś o tym wie to będzie jeszcze gorzej.
A opiekę nade mną ma ona. Tata jest bezsilny.Patrzę na niego załzawionymi oczami.
Matt ciężko wzdycha po czym kiwa głową.- Nikomu nie pisne słowa. Możesz mi zaufać- mówi pewnie, na co oddycham z ulgą
- Obiecujesz??- pytam z nadzieją i wyciągam w jego stronę mały paluszek przyjmuje go po czym odpowiada
- Obiecuję
Wtulam się w niego jeszcze bardziej.
Od tej pory nie tylko Emi wie o mojej tajemnicy. Od teraz wie też o tym Matt mam nadzieję,że nie złamie słowa i nikomu tego nie powie.
Emily ten sekret poznała na początku tego roku szkolnego.
Cóż jak kiedyś matka zadzwoniła do mnie to dałam ją na głośnomówiący, bo nikogo nie było. I nie spodobała jej się moja odpowiedź, dlatego mnie zwyzywała od najgorszych później dodała, że jestem beznadziejna i że mógłabym zniknąć bo i tak nikomu na mnie nie zależy. Gdy matka się rozłączyła. Doznałam szoku!
Okazało się, że w pokoju nie byłam sama.
W łazience była Emily i wszytko słyszała.
Byłam przerażona,ile usłyszała choć zdawałam sobie sprawę, że raczej słyszała wszystko. Nic nie mówiąc blondynka mocno mnie przytuliła, a ja wtuliłam się w nią i zaczęłam histerycznie płakać. Miałam dość. Od tamtej pory gdy moja przyjaciółka widziała mnie chyba w najgorszym stanie. Przestałam się ukrywać i opowiedziałam jej wszystko. A ona mnie nie zostawiła dzielnie szła przy moim boku. I gdy upadałam, ona pomogła mi wstać. Tak samo robiłam ja. Ona też nie miała się łatwo. Ale zawsze mogłyśmy na siebie liczyć.- Z tego co pamiętam mamy serial do dokończenia- szturcha mnie Matt z uśmiechem na ustach. Zdaje sobie z tego sprawę, że chce mi poprawić humor i jestem mu cholernie wdzięczna. Nienawidzę przed kimś płakać ani się nad sobą użalać.
Ostatni raz pociągam nosem i ruszam na schody pokazuje ręką, że ma iść na mną.
Na co szybko się godzi.
I tak mija nam czas skończyliśmy oglądać jeden serial to zaczęliśmy inny. Który okazał się okropny, dlatego szybko go wyłączyliśmy. I właśnie takim oto sposobem olaliśmy laptopa i zajęliśmy się ploteczkami z jego szkoły.
Później przeszliśmy na temat jutrzejszego balu. Znowu próbował mnie przekonać do pokazania mojej sukienki, ale w tym temacie byłam nie ugięta. Już nie wracaliśmy do tematu mojej matki za co byłam mu bardzo wdzięczna. Ale zdawałam sobie sprawę,że jeszcze do tego wrócimy.
Jednak mimo wszystko starałam się odepchnąć od siebie ciemne chmury i dalej śmiać się z żartów mojego kochanego kompana.
I tak nam minął wieczór. Nawet nie wiedzieliśmy,że jest tak późno. Dopiero zorientowaliśmy kiedy do mojego pokoju zapukał tata i kazał zmykać mojemu przyjacielowi.
CZYTASZ
Odległa
Teen FictionOlivia Martin brunetka na co dzień mieszka w internacie w Londynie,przyjechała do Miami na bal i wakacje do swojego brata bliźniaka. Myślała,że to będą zwykłe wakacje. Cóż nic bardziej mylnego... Poznała tam 6 przystojnych kumpli brata. Cóż nie taki...