Rozdział 55

544 11 0
                                    

Z pięknego snu wyrywa mnie dźwięk budzika. Z ogromnym ociąganiem wstałam z łóżka. Przetarłam twarz dłońmi i zabrawszy bieliznę udałam się do łazienki.

Po szybkim prysznicu, ubrałam się w czystą bieliznę. Ogarnięta wyszłam z łazienki, aby następnie ubrać się w przygotowane ubrania. Kolejnym punktem z mojej listy był makijaż. Jak zawsze użyłam tuszu, jednak tym razem usta pomalowałam brązową szminką.

Moje brązowe włosy do ramion wyprostowałam i w nie wsadziłam okulary przeciwsłoneczne
Do małej czarnej torebki spakowałam portfel, chusteczki i telefon.
Gotowa wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do kuchni.

-Cześć - odezwałam się głośno, czym zwróciłam uwagę obecnych osób

-I jak córuś gotowa? - zapytał się Alexander

- Chyba tak - wzruszyłam ramionami - jednak trochę się stresuje

- Nie bój nic siostra, jesteś ze mną - zarzucił mi rękę na ramiona - dobra a teraz jedz, bo za dziesięć minut jedziemy

Posłusznie zaczęłam jeść tosty.

Punktualnie po dziesięciu minutach my wsiedliśmy do niebieskiego BMW, a tata do swojego jeepa.

Śmiałam się z tego, że mieszkamy razem i jedziemy w tym samym kierunku, ale osobnymi samochodami. Jednak okazało się, że tata musi zostać później jeszcze w szkole.

Po dwudziestu minutach dojechaliśmy na szkolny parking, a zaraz za nami przyjechały dwa samochody i zaparkowały po naszych dwóch stronach. Oba samochody były mi już dobrze znane

- No to jesteśmy w komplecie - Zacki uśmiechnął się do mnie - gotowa?

- Bardziej nie będę - wzięłam wdech, po czym otworzyłam drzwi samochodu

- No i nasza Królowa - przytulił mnie Matt, a ja się zaśmiałam

- Ciebie też miło widzieć - oddałam uścisk
Gdy się puściliśmy przywitałam się z resztą.

Gdy witałam się z Mason'em

- Oni nie mają swojego życia, czuje się jak jakaś atrakcja w cyrku- prychnęłam, na co głośno się zaśmiał

- Bardzo możliwe, a zobaczysz co się stanie jak wejdziemy do środka - ponownie się zaśmiał

- Masakra, to u mnie nie było tak źle - też się zaśmiałam

- Przyzwyczaisz się - zaśmiał się, miał jeszcze coś powiedzieć jednak tego nie zrobił, bo odezwał się ciemny blondyn

- To co idziemy do środka - zapytał się Liam

Wszyscy się zgodzili, więc całą ósemką weszliśmy do szkoły.

Chłopcy szli pewni siebie, dlatego ja też uniosłam wysoko głowę idąc pomiędzy Carter'em, a Zack'iem. Zanim weszliśmy do odpowiedniej sali dużo ludzi nas zatrzymywało by porozmawiać z chłopakami. Mnie się tylko przyglądali więc łapałam ich wzrok i albo puszczałam oczko, albo się uśmiechałam.

Po paru minutach dostaliśmy się do sali gimnastycznej. Wiele miejsc było zajętych, jednak udało nam się znaleźć osiem miejsc obok siebie.

- To co, po zakończeniu jedziemy do nas - w naszą stronę nachylił się Finn

- Tak trzeba wypić, bo mnie coś tu trafi - zawył Ben

Wszyscy bardzo chętnie na to przy stanęliśmy

- Ej, bo właściwie... - zaczął Matt, jednak nie dokończył bo przerwał mu dyrektor

- Dzień dobry dzieciaki! - zaczął entuzjastycznie - wiem jak bardzo nie chciało wam się tu przychodzić, bo tak się składa że mi też się nie chciało. Jednak naprawdę doceniam, to że się tu pojawiliście. Więc żeby was nie zanudzać, życzę wam powodzenia i cierpliwości w nowym roku szkolnym. Proszę możecie się udać do swoich klas. Ahh czekajcie jeszcze - odezwał się ponownie - W klasie pani Cooper jest nowa uczennica, także proszę ją miło przywitać

- To było szybkie - odezwałam się gdy szłam obok Carter'a i Mason'a

- Takk on nigdy nie przeciąga - zaśmiał się Mason - spoko z niego ziomek

- Tak jest serio w porządku - przytaknął Carter - pewnie niedługo sama się przekonasz

Pokiwałam głową w zgodzie.

Razem z wieloma ludźmi szliśmy dużym korytarzem. Aż ostatecznie doszliśmy na najwyższe piętro do sali na samym końcu.

Carter otworzył drzwi i mi je przytrzymał

- Panie przodem - puścił mi oczko

- Ich dziękuję dziękuję - zaśmiałam się, po czym weszłam do środka

- No to Mason teraz twoja kolej - kiwnął ręka w stronę drzwi

- Ale jesteś kurwa zabawny - przewrócił oczami, ale wszedł zaraz za mną - naprawdę ciebie to śmieszy

Udał oburzenie, a ja usta przykryłam dłonią by tłumić chichot

- Oj no przepraszam - udałam skruchę, jednak moje kąciki dalej są w górze

- Daruj sobie - prychnął - Dzień dobry pani Cooper

-Dzień dobry Mason - blondynka po 40-stce miło się uśmiechnęła

Z Carter'em odezwaliśmy się jednocześnie i ja się uśmiechnęłam

- Dobra siadajcie w ławkach - klasnęła w dłonie

Usiadłam w ławce z Matt'em

- Tak się zagadałaś ze swoim footbolistą, że myślałem że już nie przyjdziesz - uśmiechnął się zaczepnie, za co delikatnie uderzyłam go w ramię

-Dobra słoneczka wy moje - uśmiechnęła się do nas szeroko - dobrze was widzieć. Widzę też nową twarz

Popatrzyła w moją stronę i gestem dłoni pokazała, że mam wstać gdy to zrobiłam powiedziała, że mam coś o sobie opowiedzieć

- Emm jestem Olivia Marin - zrobił się lekki szum, i okrzyki zdziwnia - Uprzedzając pytania, tak jestem siostrą Zack'a.

- Bliźniaczką, jakby ktoś nie zauważył - odezwał się drugi Martin

Nauczycielka się szczerze zaśmiała

- Mam nadzieję, że w mojej klasie będziesz się dobrze czuć. Zostaniesz na koniec chwilkę, okej?

Powiedziałam, że dobrze, po czym usiadłam w ławce

Następnie zaczęła mówić jakieś tam sprawy organizacyjne, jednak skończyła po 15 minutach.

Gdy wszyscy już wyszli podeszłam do biurka

- Dobra to tak - zaczęła wyciągać rzeczy z szuflady - tu masz plan lekcji i klucz do szafki. Mam ci pokazać gdzie jest czy twój brat ci pokaże

- Zack mi pokaże ci i jak - uśmiechnęłam się do niej, bije od niej naprawdę fajna energia

- To dobrze, to co dalej - zastanowiła się chwilę - a tak, tu masz kartę do szkoły.
Dobra chyba tylko to miałam ci przekazać.

- Dobrze, to dziękuję - zaczęłam się cofać

- A jak się czujesz ze zmianą - zapytała, na co ponownie podeszłam bliżej

- Szczerze, bardzo dobrze - odpowiedziałam tak jak czułam - nie wyobrażałam sobie teraz powrotu do Londynu

- No na pewno było by ci dziwnie - zamilkła na chwilę - fajnie w końcu poznać tą córeczkę Alexadra. Twój tata dużo o tobie mówił - ponownie się do mnie uśniechnęła

Nie bardzo wiem co powiedzieć

- Dobra ja cie nie zatrzymuje - wstała z krzesła - pewnie na ciebie czekają tak samo jak mój mąż

- Dobrze to jeszcze raz dziękuję za wszystko i do widzenia

- Do widzenia dziecino

Wyszłam na korytarz, gdzie czekała na mnie cała siódemka

- Już jestem - odezwałam się gdy już przed nimi stanęłam

- I jak masz wszystko - brat się mnie zapytał, gdy skinęłam głową w potwierdzeniu to

Udaliśmy się do wyjścia, odprowadzani wzrokiem gapiów. Jednak nikt z nas się tym bardzo nie przejął.

W dobrych humorach udaliśmy się do domu Liam'a i Finn' a. Większość dnia spędziliśmy właśnie tam. Nie myśląc o jutrzejszym dniu, który zbliża się wielkimi krokami...

Odległa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz