Impreza trwa w najlepsze, ludzi jest jeszcze więcej niż u Mason'a. Ale w sumie mówili,że u kapitana jest zawsze największa impreza. Ludzi cały czas przybywa aż boję się o ten piękny dom.
Impreza trwa już jakieś dwie godziny i też od tego czasu nie widziałam się z chłopakami.
Po tym jak wyszłam z pokoju Carter'a wróciłam na dół i skończyłam pomagać Zack'owi. Chwilę później już dojechała cała reszta. No i to był ostatni moment gdzie się wszyscy widzieliśmy. Oczywiście nie wliczając w to Smith'a,on towarzyszy mi we wszystkim.I właśnie z nim schodzę z parkietu i kieruje się w stronę kuchni. Wchodzimy i widzimy całą ekipę śmiejącą się z czegoś stojącą dookoła wyspy kuchennej.
Podeszliśmy do nich tak,że stanęłam pomiędzy Black'iem,a Smith'em.-Napijesz się czegoś?- wlepia we mnie te swoje piękne czarne oczy
- Emm..jest Cola?- kiwa głową i podaje mi już otwartą butelkę, uśmiecham się, a on jak zawsze puszcza mi oczko. Na co przewracam oczami i się śmieje. To dla niego jest takie typowe.
Podchodzi do nas Mike i klepię Carter'a po plecach
- Stary,wasza akcja była nieziemska!-macha ręką tak,że wylewa część swojego drinka. Ale obstawiam,że wcale jakoś go to nie obeszło- nawet ja byłem w szoku, a jesteśmy w tej samej drużynie
- Dzięki Mike,to w sumie wyszło tak spontanicznie. Żaden z nas nie miał tego wcześniej w planach.- wzrusza ramionami i uśmiecha się kącikiem ust
Mike unosi pozostałą zawartość swojego drinka i wykrzykuję
- Za najlepszego KAPITANA DIABŁÓW WSZECHCZASÓW!!
A cała impreza mu wtóruje, oczywiście w tym ja. Unoszę swoją colę w górę po czym biorę łyka.
Gadamy tak chyba z godzinę. Po czym Carter znika i wraca jakieś pół godziny później. Nie żebym sprawdzała czy coś.
Znowu staję obok mnie i schyla się do mojego ucha.- Zaraz zostanie uruchomione Just Dance- patrzę w jego oczy- Więc możecie pokazać z Matt'em jak to się robi
- Miło...ale chyba za mało wypiłam- śmieje się z moich słów- trzeźwa nie jestem tak bardzo odważna
- To możemy, to zmienić- puszcza mi oczko
- Nie dzięki, dzisiaj wolę zostać bardziej trzeźwa. Coś czuję,że oni ci nie pomogą- pokazuje głową na resztę chłopaków
- Nie no co ty, poradzę sobie- znowu się uśmiecha - możesz świętować nasze zwycięstwo
- Świętuje- podnoszę swoją butelkę- a później ci pomogę
- No skoro chcesz...
Patrzymy w swoje oczy, z czego wybudza mnie mocne szarpanie za ramię.
- Ej królowo, patrz patrz - urywam kontakt wzrokowy z czekoladowo-włosym i patrzę na zielonookiego - tamten typek od jakichś 20 minut się na ciebie patrzy
Dyskretnie pokazuje w jego stronę, dlatego też tam patrzę. Blondyn z brązowymi oczami, całkiem przystojny jednak nie w moim typie.
- No i co?- czuje na sobie wzrok nie tylko wspomnianego chłopaka,ale całego towarzystwa
- No nie wiem wyrwij czy coś- wzrusza ramionami- ładny nawet
-Nie ona nikogo nie będzie wyrywać - wtrąca się Zack
-Nie będziesz mi mówił co mogę robić,a co nie- wstaje z krzesła i idę do tego chłopaka
Słyszałam jak Matt jeszcze krzyczał "dawaj mała"
CZYTASZ
Odległa
Teen FictionOlivia Martin brunetka na co dzień mieszka w internacie w Londynie,przyjechała do Miami na bal i wakacje do swojego brata bliźniaka. Myślała,że to będą zwykłe wakacje. Cóż nic bardziej mylnego... Poznała tam 6 przystojnych kumpli brata. Cóż nie taki...