Z okazji świąt łapcie dodatkowy😘
***
-Zostańcie tutaj- rozkazuje nam Carter, oczywiście chodzi mu o mnie i różowowłosą
Po czym szybko odchodzą.
Patrzymy na siebie z Sandy porozumiewawczo i idziemy za nimiPrzechodzimy przez próg salonu, a tam jest siedmiu chłopaków. Wszystko było by okej gdyby się nie bili i ten jeden nie leżał by nieprzytomny na ziemi, a drugi siedział na nim i dalej go okładał. Carter z Mason'em od razu podbiegają do tych dwóch i rozdzielają ten jeden strasznie się szarpie, ale w dwójkę na luzie go ogarniają. Natomiast Matt podbiega do tego nieprzytomnego chłopaka i sprawdza co z nim. W tym samym czasie Zack,Axel ,Mike, Drake i Liam ogarniają tych pozostałych, ale nie dają rady więc pomaga im Finn z Dylanem. Na początku zastanawiałam się czemu nie dają im rady,ale później jeden z nich popatrzył w moją stronę i O JEZKU JEGO OCZY! Jego gałki oczne są całe czerwone i powiększone. Pewnie brali jakieś gówno!
- O mój boże - Sandy przykłada dłoń do ust- już wiem czemu nie chcieli byśmy tu były!? Ile tu krwi!!
Patrzę na jej twarz zrobiła się jakaś blada, dlatego objęłam ją ramieniem na wszelki wypadek
- Szczerze też żałuję,że ich nie posłuchałam- objęłam ją mocniej
Faktycznie na podłodze jest parę plam krwi.
- Co ja wam mówiłem- nagle obok nas pojawia się Carter, na jego głos podskoczyłyśmy w miejscu nie byłyśmy na to przygotowane. Byłyśmy zbyt pochłonięte patrzeniem w stronę nieprzytomnego chłopaka, którego próbują ocucić.
- No mówiłeś- odzywa się niemrawo Sandy
- KONIEC IMPREZY- krzyczy na całe gardło Axel, ale ludzie nie do końca go słuchają
- Czego nie rozumiecie WYNOCHA!!-na głos Black'a wszyscy zaczęli wybiegać z domu
-Dzięki stary- klepie go po plecach Axel
Gdy dom jest już pusty, jesteśmy wszyscy w kuchni.
Teraz już przytomny chłopak siedzi na krześle i trzyma lód przy oku, a my stoimy albo siedzimy dookoła niego- Skoro już czujesz się lepiej- odzywa się Liam
-Luke, co tu się stało - pyta się Mason
- Tak szczerze to ja sam nie wiem - wzdycha- ten typ się do mnie o coś przywalił i mnie uderzył. Więc mu oddałem, ale później jego kolega uderzył mnie czymś w plecy. I zaczęli mnie bić z dwóch stron. Później straciłem przytomność
- Cholera- drapie się po głowie Zack
- A wiesz,co z tymi pozostałymi kołkami- dopytuje się Mason
- A tego to już serio nie wiem- wzrusza ramionami i się przy tym krzywi
Chłopaki popatrzyli po sobie
- Dobra to chodź odwiozę cię- Zack kieruje te słowa do Luke'a
Po czym podchodzi do mnie
- Pojedziesz z Matt'em, dobra?- kiwam głową w potwierdzeniu po czym on, Luke, Liam wraz z Finn'em i Ben'em wyszli z domu
A my trochę pomogliśmy ogarnąć Axel'owi
- Dobra pomoc w czymś jeszcze- pyta się Carter
- Nie, już możecie jechać- odpowiada- Drake i Dylan u mnie śpią, więc mi jeszcze pomogą jak co
- Noo dobra, to chodźcie- odzywa się Matt- Mike,San chodźcie też. Podrzucę was
Żegnamy się i cała nasza szóstka wychodzi
- Zaklepuje przód- wykrzykuję Mason i zajmuje siedzenie przy kierowcy
- Ja wezmę San na kolana- odzywa się Mike i siadają za Mason'em
- Ja mogę usiąść na środku- oznajmia Carter
- Nie no co ty, jestem mniejsza to się tam wcisnę- odpowiadam i siadam na środek
Kurcze miejsca serio jest mało, ale nie mówię tego na głos.
Głowę mam opartą na ramieniu Black'a.- Dobra to kogo odwieść pierwszego?- pyta się zielonooki
- To możesz nas, bo jesteśmy po drodze- odzywa się Mike- Sandy i tak śpi u mnie
- Spoko- zgadza się i przyspiesza trochę, po 10 minutach stoimy przy jego domu
- Jutro zadzwonię- uśmiecha się San
- Jasne Sanny- puszczam jej oczko
Po czym machają nam i wychodzą.
- Dobra teraz odstawimy Mason'a, później naszą królową, a później odwiozę ciebie- Matt popatrzył w lusterku na Carter'a
- Dla mnie luz- zgadzają się
Po chwili jesteśmy pod domem Mason'a
- Dobra to ja lecę moi drodzy- żegna się z nami- miło było mam nadzieję,że widzimy się jutro
- Jasne sprawa, jedziemy jutro pływać - zgadza się Carter
- No i bosko- klaszcze w dłonie Mason po czym zamyka drzwi i idzie do swojego domu
Matt szybko podjeżdża pod mój dom, równie szybko się żegnam. Dlatego,że jakoś zrobiłam się strasznie zmęczona. Wchodzę do domu i od razu wyciągam telefon aby napisać Zack'owi, że już jestem. Jednak pierwsze co rzuca mi się w oczy to to,że jest po 4 w nocy.
Ściągam buty i idę do kuchni,żeby się czegoś napić. Gdy wracam do salonu, wchodzi Zack
- Siemka siostra, jeszcze nie śpisz- drapie się po karku
- Właśnie idę na górę- odpowiadam- to prawda,że jutro jedziecie pływać
- No, w sumie to dzisiaj- śmieje się - i tak chcemy jechać tam gdzie ostatnio
- Mhmm
- No i oczywiście jedziesz z nami- puszcza mi o oczko
- Zobaczę, bo muszę porozmawiać z Emily- odpowiadam- napisała do mnie na imprezie,że mnie potrzebuje. Więc zadzwoniłam do niej,ale powiedziała że zadzwoni jutro
- A to myślisz,że to coś poważnego?- robi zmartwioną minę, wie że moja blondynka to jedna z najważniejszych osób w moim życiu
- Obawiam się,że tak- mówię smutno
- Dobra, to jak coś to powiem chłopakom, ahaa i pozdrów ją ode mnie- przytula mnie i całuje w czoło - dobranoc Li
- Dobranoc Zacki
Rozchodzimy się do swoich pokoi.
Ściągam ciuchy z dzisiaj i idę do łazienki.
Wchodzę pod prysznic biorę ekspresową kąpiel. Smaruje się kremem. Następnie ubieram się w koszulkę Zack'a i swoje szare dresy.
Gotowa wchodzę do łóżka.Gaszę lampkę i układam się do snu.
Myślę o dzisiejszej imprezie, było super!
Jednak boję się co się dzieje u mojej kochanej blondynki.
Mam nadzieję,że to nie jest nic poważnego. Jednak mam bardzo złe przeczucia...Z takimi myślami odpływam w dość niespokojny sen...
CZYTASZ
Odległa
Teen FictionOlivia Martin brunetka na co dzień mieszka w internacie w Londynie,przyjechała do Miami na bal i wakacje do swojego brata bliźniaka. Myślała,że to będą zwykłe wakacje. Cóż nic bardziej mylnego... Poznała tam 6 przystojnych kumpli brata. Cóż nie taki...