Czułem się dziwnie. Nie pasowałem tu. Ani do tej szkoły. Ani do grupki, z którą właśnie jadłem. Jestem w szkole dopeiro trzy dni i już czuje, że nie był to do końca dobry ruch. Wszystko tu jest... Dziwne.
Coś jest nie tak. Nie wiem czy to ze mną. Czy z placówką. Ale definitywnie nie podoba mi się tu. Pod żadnym względem.
- Mikael! - usłyszałem przy uchu przez co lekko podskoczyłem. Obróciłem głowę zmęczony w stronę Mei - mówię do ciebie od dziesięciu minut.
- zamyśliłem się.
- widać - mruknął Emanuel popijając jakiś sok.
Było jeszcze ciepło więc siedzieliśmy na dworze. Pod jednym z drzew.
- w każdym bądź razie. Planujemy iść jutro do kina. Idziesz z nami? - spytała od razu a ja spojrzałem na nią jak na idiotke unosząc przy tym jedną brew - no co?
Jutro?
- Mei ty się tak serio pytasz - mruknąłem.
- tak. Jesteś częścią naszej grupy. Więc chyba to logiczne, że chcemy gdzieś z tobą wyjść.
Chcemy? Prędzej ona i Andrew.
- nie mam czasu sorry - mruknąłem obracając głowę na wprost, gdzie siedział Anthony, który uważnie mi się przypatrywał.
- a co niby takiego robisz ha? - spytał Emanuel.
- pilnuje młodszej siostry mojej przyjaciółki - odpowiedziałem spokjnie. To prawda Zoey ma przyjść do mnie. Ale Emily też.
-w takim razie ona może iść z nami - klasnęła w dłonie Mei - i problem rozwiązany.
- nie.
- czemu niby znów nie - westchnęła siadając koło mnie i opierając głowę na moje ramię - moje znajome z samorządu też pójdą, będzie więcej dziewczyn no choć. Poznasz ludzi.
- nie.
- no weź - mruknęła trzęsąc mną - chodź no.
Czy ona nie rozumie słowa nie? Gorzej niż z Amandą.
- nie chce.
- czemu?
Czego ona nie potrafi zrozumieć naprawdę? To nawet nie chodzi o to, że nie chce. Choć nie chce z nimi nigdzie wychodzić. Chodzi o to, że nawet nie miał bym jak zapłacić za bilet. Jest to nie potrzebne a ja nie będę marnować pieniędzy po to aby mieć znajomych. Tym bardziej nie chce aby oni za mnie płacili.
- Mei. Powiedziałem nie. To znaczy nie - syknąłem nakspojniej jak mogłem a ta tylko wydała z siebie bliżej nie określony jęk.
-Dobra. Ale to ty będziesz żałował - pyrchneła.
- ja... Ja też... Nie... Nie chce iść - powiedział ledwo słyszalne Anthony.
Mei tylko wpatrywała się w niego po czym wstała.
- żałosne - syknęła odchodząc a za nią Andrew.
Emanuel patrzył się na to wszystko z politowaniem popijając sok w kartoniku.
- powiedziałem coś nie... Nie tak? - zadał pytanie Anthony.
-Nie - odpowiedziałem.
- dosłownie, Mei po prostu nie lubi jak się jej odmawia wiesz o tym - wyjaśnił Emanuel a jego wzrok przeniósł się na mnie - ty miałeś z historii sto procent?
Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na chłopaka.
Co go to interesuje?
- tak?
CZYTASZ
ILUZJA -BXB-
ActionOnzo, najbardziej niebezpieczna i najbiedniejsza dzielnica w mieście. Velia, najbogatsza, najbezpieczniejsza i w samym ogóle swojego istnienia, niesamowita dzielnica miasta. Co się stanie jeśli uczeń z Onzo dostanie stypendium do jednej z lepszych...