Dziś miałem iść z Emanuelem ogarnąć konto w banku, tak na prawdę nie mam bladego pojęcia jak to zrobić więc będę siedział w ciszy i dam mu się z tym uporać. Ale zanim to muszę przeżyć dzień w szkole. Dziś na korytarzach zaczęły się już pojawiać plakaty kandydatów, co za tym idzie my z Vanessą nie mogliśmy być gorsi. Dziewczyna wczoraj je ogarnęła a dziś chodziliśmy i przyczepialismy je na ścianach. Co przerwa. W między czasie rozmawialiśmy też z uczniami na temat kandydatury dziewczyny, i dużo pierwszaków chciało by na nią głosować. Co jest plusem. Choć głosy i tak nie są już ważne. Teraz najważniejsze jest aby Vanessa była najbardziej atrakcyjna dla innych.
- skończone - powiedziała z uśmiechem, po czym przeniosła na mnie wzrok - nad czym myślisz?
- jak byś wyglądała w krótkich włosach - mruknąłem a ta się zaśmiała. Na tyle głośno, że parę osób z korytarza się spojrzało w nasza stronę. - no co?
- Mikael, nie mam mowy że je zetnę - odpowiedziała dalej się śmiejąc na co przewróciłem oczami. - skąd ci się to wzięło?
- nie wiem - wzruszyłem ramionami odbijając się od ściany - uwaga - szepnąłem widząc, że w naszą stronę zmierza jakaś grupka pierwszo klasistek.
Te tylko kiedy do nas podeszły zaczęły rozmawiać z Vanessą i pytać ją co chce zmienić. Ale szybko przeniosły swoją uwagę na mnie.
- jesteście razem? - spytała jedna.
- ohhh to by było strasznie słodkie jakby byli! - pisnęła druga.
- totalnie! I jeszcze jakbyście wygrali - zaśmiała się trzecia - choć strata takiego ładnego chłopaka.
Odejdź.
Spojrzałem na Vanesse i dokładnie widziałem w jej oczach co chce zrobić.
Nie waż się tylko.
- tak, jesteśmy - złapała mnie za rękę a dziewczyny pisneły.
Czy z nimi wszystko okej? Tak się zachowują normalni ludzie? Serio. Żałosne.
- słodkie! A czemu ty się nie zgłosiłeś? - spytała jedna z nich.
I co mam jej niby powiedzieć? Muszę serio grać w tą grę?
- Vanessa chciała startować a ja będę ją wspierać nieważne co - odpowiedziałem uśmiechając się do nich.
- jeju dziewczyno wygrałaś na loterii totalnie - powiedziała jedna do Vanessy.
W takim razie ja przegrałem.
- wiem! Kochane ale nie mogę się nim podzielić - zaśmiała się przytulając do mojego ramienia.
Błagam cię odejdź kurwa.
- Oj tam! Zawsze można się podzielić - zaśmiała się inna.
Czy czuje się teraz niezręcznie? Tak. Czy coś z tym mogę zrobić? Nie.
- słuchaj przystojniaku masz może brata?
Nie twój interes.
- nie, sorka dziewczyny - zaśmiałem się - ale wicie, jakbyście potrzebowały pomocy zawsze chętny - dodałem poprawiając jednej kokardę, a ta się zarumieniła. Oh boże.
-jasne! Zapamiętamy!
- i na pewno będziemy na was głosować! - dodała inna odchodząc.
Kiedy tylko zniknęły z naszego pola widzenia odepchnąłem dziewczynę.
- musiałaś? - spytałem pocierając czoło.
-będziemy mieć większe szanse, że na nas zagłosują. Pary są popularne, szczególnie tak ładne - zaśmiała się klepiąc mnie po ramieniu na co strzelałem jej rękę.
CZYTASZ
ILUZJA -BXB-
ActionOnzo, najbardziej niebezpieczna i najbiedniejsza dzielnica w mieście. Velia, najbogatsza, najbezpieczniejsza i w samym ogóle swojego istnienia, niesamowita dzielnica miasta. Co się stanie jeśli uczeń z Onzo dostanie stypendium do jednej z lepszych...