Patrząc na dzisiejszą przydało by się w końcu pójść do ośrodka po kurtkę. Albo znaleźć pieniądze na nową. Albo namówić Amamde na kupno mi jednej. Jedna z tych opcji jest pewna, tylko jeszcze nie wiem która. Mówiąc o pogodzie to cały dzisiejszy dzień pada, strasznie wieje i jest zimno. Przyszedłem w zimowej marynarce ale to nie za dużo zadziała na deszcz. Jak za dwie godziny będę musiał wracać do domu to na pewno cały przemoknę, chyba że przestanie padać, w co wątpię. Na dodatek zmienili nam plan lekcji na miesiąc wyborów, na taki że chyba zaczynam rozumieć czemu ta szkoła jest jedną z najlepszych. Taki zapierdol jaki tu panuje sprawia, że mam ochotę zostawić to za sobą i zostać dziwką bo więcej zarobię na tym niż na moich nędznym staraniach. O czym mówię? Chodzi mi o to, że w poniedziałki i piątki kończymy o godzinie osiemnastej gdzie przychodzimy jak zwykle na pierwszą lekcje o siódmej coś. We wtorki i czwartki o piętnastej a w środy o dwunastej. Warto do tego dodać, że parę osób z naszej klasy ma kółka i rozszerzenia, które nie wchodzą w konkretny plan lekcji. Jak ja. Po wuefie, który został przeniesieniy na dwie ostanie lekcje w piątek mam jeszcze dwie godziny z histori sztuki. A ci z informatyką mają ją. Inni mogą iść do domu. Co za tym idzie. Piątki siedzie w tej zjebanej placówce do dwudziestej. Czy jest to zgodne z prawem? To chce wiedzieć. W końcu mamy tu lekcje prawa, więc może niech i powiedzą czemu się tak znęcają nad uczniami. Szczególnie, że są wybory. Ci, którzy myślą, że te nie są ustaniowne muszą zapierdalać. A ja? Ja wiem, że są ustawione a i tak muszę wszystko ogarnąć żeby się przypodobać organizatorom. Najgorsze jest to, że Vanessa też nie ma za ładnego planu. Co prawda w piątki kończy o dwunastej. Ale dziś o godzinę później co ja, we wtorki i środy też. A w czwartki siedzi do czternastej. W każdym bądź razie, nie jest to atrakcyjne. Nie podoba mi się. I klasie też, widzę że połowa z nich przysypia teraz. Akurat ostanie są dwie literatury. Pani też jest zmęczona i nie za bardzo chce prowadzić lekcji. Co widać po tym, że od dwudziestu minut sprawdza obecność. Nie sprawdziła jej jeszcze.
- Ej - usłyszałem szapt Emanuela.
Spojrzałem w jego stronę a ten podał mi kartkę.
Przeniosłem od razu wzrok na to co było na niej napisane.
Wiem że nie masz kurtki ale parasol wziąłeś co nie?
Uśmiechnąłem się widząc jego niedbałe pismo. A Anthony ma takie piękne. A ten? Pisze malutkimi i jeszcze jakaś kursywą, na dodatek "a" nie wygląda jak "a" a dokładniej jak "u" a "i" to jakaś nie udana kreska.
Możesz zgadywać. A co?
Od razu podałem mu moją odpowiedź a ten się cicho zaśmiał. Po chwili podając mi znów kartkę.
Chcesz iść po szkole żebym Ci kupił ubranie biedaku?
On nie wchodził w mój wybór co do kurtki ale... Może? Nie. Nie powinienem go naciągać. Amanda to co innego, a nią sypia moja przyjaciółka a z nim? Z nim nikt nie sypia.
Nie dzięki. Dam sobie radę
Oddałem mu papierek a ten zmarczył brwi na odpowiedź. Chyba nie tego oczekiwał, ale co ja mu mogę powiedzieć? Powinien się przyzwyczaić.
To nie było pytanie. Idziesz ze mną, nie chce wracać do domu. Nie masz prawa głosu.
Przepraszam? Za kogo on się ma?
Podniosłem głowę i spojrzałem w stronę chłopka a ten uśmiechnął się do mnie chamsko opierając brodę na ręce i mi pomachał.
Od razu kiedy miałem coś powiedzieć ale kobieta zaczęła sprawdzać obecność więc wróciłem wzrokiem do kartki.
CZYTASZ
ILUZJA -BXB-
ActionOnzo, najbardziej niebezpieczna i najbiedniejsza dzielnica w mieście. Velia, najbogatsza, najbezpieczniejsza i w samym ogóle swojego istnienia, niesamowita dzielnica miasta. Co się stanie jeśli uczeń z Onzo dostanie stypendium do jednej z lepszych...