❤26❤

379 42 12
                                    

Tej nocy Liam został u mnie, sam go o to poprosiłem...

Już z samego rana słyszałem jak po cichu krząta się po moim mieszkaniu, szykując się do pracy.

Zszedłem na dół i w czasie kiedy brał prysznic, przygotowałem mu śniadanie. Kiedy pojawił się w kuchni był mile zaskoczony, bo raczej się tego nie spodziewał.

- Na którą idziesz dzisiaj do pracy?- zapytałem
- Na ósmą
- Nie zdążysz już wstąpić do swojego domu. Chodź na górę, dam ci jakieś moje ubranie

Liam nie protestował mimo, że moje koszule były na niego dosyć ciasne... nie jestem tak dobrze zbydowany jak on, więc nie ma się co dziwić...

- Idziemy już do samochodu, bo się jeszcze spóźnisz- ponagliłem

Payne nie miał na moim podwórku swojego auta, ponieważ zostawił je wczoraj pod lotniskiem, później zabrałem go do siebie i jakoś tak wyszło...

Kiedy dotarliśmy na miejsce, przywitał nas powiew gorącego powietrza. Nie było to zbyt przyjemne, ale pora się chyba przyzwyczajać...

Przez cały lot Louis siedział najbliżej mnie jak tylko się dało. Od razu zorientowałem się o co mu chodzi. Bał się Harry'ego...

Kiedy Styles się zbliżał, szatyn zaczynał się trząść, wtedy szybko go przytulałem...

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Rozpoczęcie roku... znoenaeidzona klasa, znienawidzona wychowawczyni... zajebiście!
A jak u Was? 😊💛

Chcecie jeszcze jeden rozdział dzisiaj? Jeśli będzie dużo komentarzy, to piszę następny 😏

Miłego dnia! 😍

This is not the end 2 | ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz