*następny dzień*
Właśnie siedziałem w salonie Liama, oglądając z nim mecz, jednak coś mnie podkusiło, żeby przez chwilę posłuchać wiadomości...
Zamarłem, kiedy usłyszałem, że dzisiejszym tematem jest Londyńskie wojsko. Przecież bez powodu by o nim nie mówili, prawda?
Pane popatrzył na mnie, jakby chcąc przekazać mi, że nie powinniśmy tego oglądać, ale ja nie chciałem się oszukiwać...
Równo o godzinie 7:00 wieczorem zaczął się program... prowadzący zaczął czytać, a ja zadrżałem już na jego pierwsze zdanie:
Drodzy państwo, dzisiaj powiemy o przykrej sytuacji w oddziale Londyńskim. Otóż, kilka dni temu przewieziono wielu naszych żołnierzy do Afganistanu na pomoc innym oddziałom. Dzisiejszego ranka rozpoczęła się tam poważna bitwa, na skutek czego, zginęło kilkunastu naszych żołnierzy. W ciągu kilku dni będziemy podawać nowe informacje na ten temat. Na razie nie mamy pewności co do danych osobowych zaginiętych...
Patrzyłem w telewizor, jakbym był zahipnotyzowany. Nie mogłem w to uwierzyć.
- Liam!- nawet nie zauważyłem, kiedy mój głos się załamał, a ja wybuchnąłem głośnym płaczem
Przyjaciel przytulił mnie bardzo mocno, wkładając w ten uścisk wszystkie swoje emocje.
- Ćsii, Niall... to nie onie. Na pewno nie. Rozumiesz? Oni żyją- szeptał, ale z taką paniką w głosie, jakby sam w to nie wierzył
Nie wiedziałem co ze sobą zrobić...
Nie wytrzymałem i wybiegłem na podwórko, siadając na schodkach przed domem i zanosząc się głośnym płaczem...
💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞
Mam dzisiaj jakby to nazwać, depresyjny nastrój, więc rozdział jest smutny😢Miłego popołudnia!❤
CZYTASZ
This is not the end 2 | Ziall
Fanfiction- Obiecałeś, że mnie nie zostawisz - Nie utrudniaj mi tego, Niall Z początku są to zwykłe ćwiczenia wojskowe, ale co jeśli przemienią się w wojnę? - Od jednego razu się nie uzależnię- pomyślał Niall i nieświadomie po raz kolejny popadł w nałóg... *d...