*1/3 maratoniku!😍*
Od kiedy wróciłem od Liama, cały czas krążę po domu, od ściany do ściany, zastanawiając się co ze sobą zrobić.
Nie mogę przestać myśleć o tym, czy Zayn bezpiecznie wylądował, czy będzie mógł chociaż chwilę odpocząć, czy jak się w ogóle czuje...
*następny dzień*
Jestem tu dopiero od kilku godzin, a już mam tego dosyć... najchętniech wróciłbym teraz do Londynu, do swojego domu i po prostu położyłbym się na wygodnej kanapie, pod kocykiem, przy kominku, z moim ukochanym Nini...
Tymczasem leżę na okropnie twardej i nierównej ziemi, usypanej pod cienką "podłogą" namiotu i czekam na sen, który wcale nie przychodzi tak łatwo...
Zdaję sobie sprawę z tego, że ledwo zasnę, a już będę ponownie obudzony, więc zmuszam się do zamknięcia oczu...
Lou już dawno śpi, bo był na tyle zmęczony, że szurał nogami już dzisiejszego popołudnia... wszyscy myśleli, że zaraz zemdleje...
Fionn jest w namiocie obok, więc nie mam pojęcia czy też ma jakieś problemy ze spaniem, czy po prostu ja jestem jakiś dziwny...
Wszystko wygląda dużo inaczej bez Zayna...
Łóżko jest takie puste, a dom mało bezpieczny. Naprawdę nie chcę tu być sam...
Kiedy mam Mulata obok siebie, czuję się wspaniale, a teraz koedy go nie ma... po prostu bardzo go potrzebuję i już za nim tęsknię, a przed nami jeszcze nadal cztery miesiące rozłąki...
Jest sierpień, noce są ciepłe, nie potrafię zasnąć...
Co jeśli nie wróci na święta?
🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷
CZYTASZ
This is not the end 2 | Ziall
Fanfiction- Obiecałeś, że mnie nie zostawisz - Nie utrudniaj mi tego, Niall Z początku są to zwykłe ćwiczenia wojskowe, ale co jeśli przemienią się w wojnę? - Od jednego razu się nie uzależnię- pomyślał Niall i nieświadomie po raz kolejny popadł w nałóg... *d...