Obudziłam się wtulona w ciało blondyna. Chłopak obejmował mnie ramieniem. Nie chciałam wstawać jednak musiałam się iść ubrać. Ostrożnie zdjęłam z siebie rękę Adriena i owinęłam się kocem który leżał złożony obok.
-Nawet w tym kocu wyglądasz bosko - powiedział zaspanym głosem
-Zabawne.. To chciałeś osiągnąć? przelecieć mnie? Brawo udało Ci się.-nie byłam zadowolona z tego co zrobiłam.. Jak mogłam się z nim przespać?Jak?
-Nie chciałem cię przelecieć .. Po prostu cię kocham.-Jasne..
-Dobra.. Chciałabym wrócić do domu ale rozumiem że nie masz zamiaru się ruszyć w najbliższym czasie
-Niedługo wstanę.. Mogłabyś poleżeć jeszcze chwilę ze mna.
-Jeszcze czego - prychnęłam - Pożyczę samochód - powiedziałam
-Wiesz ze jak pożyczysz samochód to będziesz musiała nim wrócić?
-Albo sam sobie po niego przyjedziesz - zrobiłam zadziorny uśmiech - Idę się przebrać
-I co założysz tą sukienkę znowu? AGH.. Dobra wstanę i cie odwioze jak tak bardzo chcesz, ale możemy coś najpierw zjeść? - zaproponował na co kiwnęłam głową
-Ok w takim razie dolna druga szafka od lewej strony, tam są twoje rzeczy które kiedyś pozostawiałaś - wskazał jedną z szafek.
Otworzyłam drzwiczki. Same białe, szare i inne kolorowe ubrania..Wogole zdziwiło mnie to że on trzyma dalej moje ubrania-Wiesz że w takich już dawno nie chodzę.
-To, teraz zaczniesz-zaśmiał się a ja wyjęłam szary t-shirt i jeansy. Od razu udałam się do łazienki i ubrałam w to co wzięłam. Jest inaczej. Zupełnie inaczej.
~~~~~~~~
Schodziłam po schodach do kuchni gdy usłyszałam że Adrien cos mówił. Zatrzymałam się.
-Tak rozumiem.. - ewidentnie rozmawiał przez telefon. Nie chciałam podsłuchiwać.
-Będziesz do mnie tak dzwonił codziennie?Oddam ci jak będę miał.- mówił zdenerwowanym głosem. - Jasne, tam gdzie zawsze 22:30. Nara - po chwili zauważyłam jak chłopak odkłada telefon na blat co znaczyło że skończył rozmowę.
Czyżby Adrien Agréste miał kłopoty? Nie chciałam w to wierzyć. Przecież to "perfekcyjny" synek.
Nie mogę mu powiedzieć że go podsłuchiwałam. Sama się dowiem o co chodzi bez zbędnej pomocy kogo i czego kolwiek.
Ruszyłam ponownie pewnym krokiem po schodach tak jakby nigdy nic. Zobaczyłam pewne zakłopotanie blondyna który opierał się o blat.
-Adrien coś się stało? - zapytałam chodź dobrze wiedziałam że coś się stało
-Nie wszystko w porządku - zrobił wymuszony uśmiech
"Każdy tak mówi" - pomyślałam
-W tosterze robią się tosty.. Zaraz będą gotowe-dodał
-Ok..Adrien czy.. Czarny kot mówił Ci o tym że z nim rozmawiałam? - zapytałam ostrożnie myśląc że o niczym nie wie
-Wiem że był ale nie mówił po co. - wzruszył ramionami-a coś ważnego miał mi powiedzieć? - chwilę się zastanowiłam I przypomniałam sobie moment w którym powiedziałam że czuje coś do obydwu.
-Nie,wydaje mi się że nie... - Nie byłam głodna, chciałam już jechać więc musiałam coś wymyślić - Adrien.. muszę iść, przepraszam. Ciocia dzwoniła i.. chciała żebym coś tam pomogła.
-Rozumiem.. - westchnął - Napewno nie chcesz nic zjeść?
-Nie dziękuję.. Em.. Mam prośbę, mogę pożyczyć samochód? Widzę ze coś z tobą nie tak..
-Ze mną w porządku ale jeśli chcesz to możesz pożyczyć, będziesz gdzieś jechać? - zaczął szukać kluczy w kieszeniach swoich spodni
-Powiedzmy.. - Tak chciałam jechać, chciałam jechać tam gdzie Adrien.
-Trzymaj - podał mi pilot od jednego z aut
-Do którego to? - zapytałam oglądając przedmiot
-R8 - powiedział a ja przytaknęłam. - Odprowadze cię - Zaczęliśmy się kierować do wyjścia a następnie pod garaż który otworzył.
-A jeszcze jedno - przypomniałam sobie o sukience.. - Sukienkę odbiorę jutro, zobaczę zresztą. Dam Ci znać - wsiadłam do samochodu i włożyłam klucz do stacyjki uruchamiając przy tym silnik - dozobaczenia - żuciłam szybko po czym wyjechałam z garażu z piskiem opon. A co mi tam. Jego ulubiony samochód trafił w moje ręce, niech zacznie się o niego chodź trochę bać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny rozdział, kolejna przygoda...
Możecie się zastanawiać gdzie wybiera się Adrienek 😏Gwiazdka =Motywacja 💕
______________
-Just Me
CZYTASZ
⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️
FanfictionKtoś kto ją zranił wraca po czasie prosto do jej domu. Niestety zastaje zupełnie inną osobę niż tą którą zapamiętał. Marinette ma 19 lat niedawno zakończyła swoje nauczanie w szkole. Mieszka ze swoją ciocią od małego. Nie jest taka sama jak kiedyś...