-Dzień dobry państwu - kobieta wyciągnęła do nas dłoń - Chloé Bourgeois - Oboje z Adrienem mieliśmy lekki szok widząc naszą dawną "znajomą" jako agenta nieruchomości. Fakt zmieniła się, fakt wygląda inaczej może i nawet lepiej ale to jednak Chloé.
-Miło cię widzieć Chloé - odezwał się pierwszy Adrien i podał rękę blondynce
-Adrieński! Nie poznałam cię! - pisnęła po czym przytuliła chłopaka co nie powiem że mnie nie zdenerwowało.
Dziewczyna odsunęła się od niego i zmierzyła mnie wzrokiem. Podejrzewam że mnie nie poznała.
Może się trochę zmieniłam od czasów liceum ale bez przesady.-Znam cie z kądś - powiedziała a Adrien się zaśmiał
-Marinette Cheng - Przedstawił mnie - Moja narzeczona - Widziałam tą jej zazdrość ale widziałam też że nie mogła wybuchnąć
- Narzeczona? - nie kryła zdziwienia - Myślałam że po tym wszystkim nie jesteście razem - machnęła dłonią
-Ale jednak jesteśmy, możemy w końcu przejść do rzeczy? - spytałam
-Gdybym tylko mogła.. - nachyliła się do mnie - To bym tu i teraz cie zabiła za kradzież mojego chłopaka. Ale niestety nie mogę tego zrobić bo tatuś załatwił mi tą pracę a jak ją stracę to tatuś będzie zły - zmrużyła oczy
-Nigdy nie byłem twoim chłopakiem Chloé... - jeknął cicho Adrien
-Zapraszam- powiedziała otwierając bramę od domu który przyjechaliśmy oglądać.
~~~~~~~~~~
-Dom naprawdę fajny ale nie chce kolejny raz widzieć tej blondyny - uznałam
-W takim razie wykreślamy go z listy - zaśmiał się
-Mamy coś jeszcze dziś do oglądania?
-Nie, dopiero jutro. Jakieś plany? - spytał
-Muszę zadzwonić do mamy.. - westchnęłam - Boję się - spojrzałam zmartwiona na Adriena
-Zaraz dojedziemy do domu i razem do niej zadzwonimy w porządku? - kiwnęłam głową zgadzając się na jego propozycje.
Bałam się jak moi rodzice zareagują. Może powinniśmy zadzwonić do nich przez kamerkę? W tedy to w ogóle bym nie chamowała emocji.
Ale myślę że tak by było lepiej. I tak zrobimy.Wyjęłam telefon z torebki po czym szukałam numeru mamy by poinformować ją że chce z nią pilnie porozmawiać.
-Co ty robisz? - zdziwił się
-Powiem jej że chcemy się z nimi skontaktować przez kamerkę, będzie łatwiej.. Tak sądzę - przyłożyłam telefon do ucha i czekałam aż moja rodzicielka odbierze
-Hej córeczko! - usłyszałam jej radosny głos - Co słychać?
-Właśnie jedziemy z Adrienem do domu - Nie mogłam jej powiedzieć gdzie - Jak wrócę chciałabym z tobą porozmawiać. To ważne.
-Jasne, a czemu nie teraz? - wiedziałam że o to zapyta
-Jest tata w domu?
-Będzie za jakieś pół godziny. Kochanie co się dzieje?
-Po prostu się denerwuje - westchnęłam - Mamo, wszystko Ci wyjaśnię tylko daj znać jak będzie tata zadzwonię do was na kamerce w porządku? - I w tym momencie postanowiłam że wyjaśnię im dosłownie wszystko. Skoro mamy uciec to musimy uciec również od rodzin, od problemów i od niektórych osób.
-Oczywiście dam ci znać
-Dziękuję - wytarłam łze z koncika oka - W takim razie zadzwonie potem - odrazu się rozłączyłam. Myślałam że wybuchne płaczem że jestem w stanie posunąć się tak daleko. Na tyle daleko by uciec od wymarzonego życia w San Diego.
-Marinette? - Adrien zdążył zaparkować samochód czego nie zauważyłam - Co się stało?
-Mówiłeś że musimy uciec prawda? - niepewnie przytaknął - Chce wyznać rodzicą całą prawdę, wszystko i to dlaczego porozmawiam z nimi ostatni raz. - znowu łza spłynęła mi po policzku
-W porządku kochanie.. - złapał moją dłoń - Będziemy zawsze razem i zawsze będę cię chronić
-Kocham cię - powiedziałam delikatnie się uśmiechając a chłopak pocałował mnie w policzek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to mamy rozdział, next w piątek 😂😂
Pozdrawionka ❤️_____________
Just Me
CZYTASZ
⚪ With You ⚪ //Miraculous // ✔️
FanficKtoś kto ją zranił wraca po czasie prosto do jej domu. Niestety zastaje zupełnie inną osobę niż tą którą zapamiętał. Marinette ma 19 lat niedawno zakończyła swoje nauczanie w szkole. Mieszka ze swoją ciocią od małego. Nie jest taka sama jak kiedyś...